Kantor: kciuki w górę! Fot. Tom Koprowski | Kliknij tu aby wejść na galerię zdjęć wykonanych przez Tomka Koprowskiego
I już po premierze! 28 października 2011 r. odbyła się w Klubie Polskim w Ashfield prapremiera filmu Oskara Kantora „Symbol of Freedom and Honour – Sir Paul Edmund de Strzelecki”. Bardziej niż dostojnie, było wesoło. No bo jak nie ma być wesoło, kiedy na samym początku imprezy młody człowiek spada z krzesła („śliska podłoga” – mówi chichocząc), i kiedy sprzęt techniczny odmawia posłuszeństwa, ale za to huku i trzasku czyni co niemiara. Przed wyjściem na imprezę zgrałam na płytę CD utwory Tadeusza Kościuszki w różnych wykonaniach, w nadziei, że zagramy tę muzykę, aby publiczność mogła w dostojnej atmosferze obejrzeć wystawę zdjęć obrazujących budowę Pomnika Strzeleckiego. Okazało się, że nie jest łatwo obsługiwać klubowy CD-player. Najpierw falstart, potem cisza, potem jakiś dziwny pofalowany dżwięk. Ale przychodzi Pan Lucjan i jakoś udaje mu się włączyć płytę prawidłowo. Sprawdzamy przyniesiony przez organizatorów laptop i projektor – tu wszystko gra. Głośno i wyraźnie.
Można zaczynać. Ja ze zdezelowanym biodrem, zamiast usiąść na fotelu, dałam się namówic na prowadzenie (wraz z Harrym Hefką) konferansjerki. Utykam i postękuję, ale jest wesoło. Mówię o filmie, który uzyskał na Polonijnym Festiwalu Multimedialnym „Polskie Ojczyzny 2011” pierwszą nagrodę w kategorii filmów dokumentalnych. Przepraszam, powinnam dodać, że tę nagrodę dostały jednocześnie obydwa filmy Kantora: ten o pomniku Strzeleckiego oraz „Mt Kosciuszko – The Frozen Years” (który miał swoją premierę w Jindabyne w 2010 roku). Jakoś tak się składa, że od kilku lat załapujemy się na nagrody, wszak i Puls Polonii dostał niedawno nagrodę jako najlepszy w Polonii świata portal internetowy. To i dobrze, że jurorzy i publiczność Akademii Polonijnej w Częstochowie co i raz słyszą o sprawach australijskich, a także o Kościuszce i Strzeleckim.
Tegoroczna nagroda dla Kantora jest o tyle satysfakcjonująca, że w konkursie nasz kolega pobił wielu profesjonalistów z Polski – realizatorów programów telewizyjnych. Kantor dostaje zasłużone brawa, robi fajne, wesołe miny, gestem pokazuje znak zwycięstwa.
Przypominam, że premiera filmu o odkrywcy Góry Kościuszki nieprzypadkowo odbywa się 28 października. Jest to bowiem dzień Imienin Kościuszki...piękna, patriotyczna tradycja. Pierwszym, który zorganizował Imieniny Tadeusza w 1792 roku w pałacu w Sieniawie, był książę Czartoryski. W ten pamiętny dzień na głowę opromienionego sławą bojownika o niepodległośc Ameryki nałożono wieniec z liści dębowych z drzewa, które 100 lat wcześniej zasadził król Sobieski. W czasie zaborów Imieniny Kościuszki odgrywały ważną rolę manifestacji uczuć patriotycznych, także w kręgach emigracyjnych w Paryżu. Kosciuszkę, człowieka niezmiernie skromnego, trzeba było na te imprezy ciagnąć niemal na siłę.
Współcześnie Imieniny Kosciuszki wskrzesił w USA Alex Storożynski, prezes Fundacji Kosciuszkowskiej. Rok temu na Imieninach w Chicago młodzież z Orkiestry Paderewskiego zagrała 3 utwory Kościuszki – dzięki partyturom, które dostali od nas, z Australii.
Mogłabym tak jeszcze opowiadać, ale trzeba się pilnować, żeby nie zagadać publiczności, wszak przyszła tu na film. No więc zaczyna się projekcja na dużym ekranie i przy pomocy znakomitego projektora. Na sali cisza jak makiem zasiał. Ja sama oglądam film z wielkim zaciekawieniem, choć widziałam go 2 tygodnie wcześniej... jednak dobry obraz i wysokiej jakości dźwięk robi swoje!
I tak mija 35 minut – szkoda, że to już koniec. Ale czeka nas kolejna atrakcja. Specjalnie na premierę przyjechała do nas z Newcastle znakomita piosenkarka Asia Łunarzewska (z mężem, który schował się gdzieś wsród publiczności). Asia poprosiła o proper microphone test. Jak huknęło, jak trzasnęło, to jakby się słup wysokiego napięcia zawalił. Zazgrzytało nam w uszach. I ucichło. Indeed, proper test. Asia trwała na stanowisku. No więc Pan Lucjan puścił podkład z płyty i nasza gwiazda zaśpiewała na żywo piosenkę o ukochanej Strzeleckiego. Piosenka „Adyna” z tekstem Marka Baterowicza i muzyką samej Asi dostała nagrodę w konkursie Fundacji Kulturalnej Pulsu Polonii i była kilkakrotnie wykonywana na Festiwalach Kosciuszkowskich.
Słuchaliśmy z zachwytem i nawet nie wiedzieliśmy, jakie męki przeżyła Asia, jak się bowiem okazało, płyta z podkładem muzycznym grała na zwolnionych obrotach i piosenkarka musiała zwolnić tempo śpiewania, aby się dostosować do tempa muzyki. Odważna kobieta! Zaśpiewała drugą piosenkę. Tym razem o Edmundzie Podróżniku, również z jej własną muzyką, również nagrodzoną. Tym razem wszystko było OK. Asiu Kochana, serdecznie Ci dziękujemy, że po to, uświetnić premierę , wzięłaś z pracy w szkole dzień wolny i z humorem potraktowałaś całą eskapadę.
Asia Nasza Kochana |
Gerry Grzesiak Album. Obejrzyjcie slide show z Asią Łunarzewski, która śpiewa piękną pieśń o Strzeleckim "Edmundzie Podróżniku"
Po występie Asi publika przypomniała, że miało się odbyć wręczanie dyplomów. Więc najpierw wręczyłam dyplomy uznania osobom, które odegrały ważną rolę w organizacji tegorocznego Festiwalu Kościuszkowskiego (K’Ozzie Fiesta w Charlotte Pass Village). Osoby te można obejrzeć na fotogalerii. Tu fotogaleria
Potem Oskar miał wręczać dyplomy osobom, które brały udział w jego ekspedycjach na Mt Kosciuszko śladami Strzeleckiego oraz tym, którzy pomogli w realizacji filmu „Mt Kosciuszko – The Frozen Years”. Istniała obawa, że z powodu piątkowych korków w Sydney dyplomy nie dotrą do Klubu na czas. Dosłownie w ostatniej chwili przywiózł je Sebastian Bandala z firmy „Xtreme Printing”, który ze dwie godziny – ale skutecznie! - walczył z traffikiem.
Dr Janusz Ivering rozdaje autografy |
W części nieoficjalnej robiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia, głównie na tle wystawy fotograficznej. Można też było kupić książkę „Paul Edmund Strzelecki and His Team. Achieving Togehter” oraz powieści autorstwa dr Janusza Iveringa. Dr Ivering jest ścisle związany z pomnikiem Strzeleckiego, ponieważ opracowywał inżynierskie plany umocowania gigantycznego postumentu. W tamtych czasach był wykładowcą w Instytucie Technologii (UTS); ma w dorobku kilka zawodowych publikacji...oraz dwie powieści o losach emigrantów. Można je było kupić wraz z dedykacją. Powieść „Out of Poland” przeczytałam już jakis czas temu i zbieram się do napisania recenzji. Drugą książkę, „Chance of Happiness. A Polish Emigrant’s Love Story” właśnie nabyłam i mam nadzieję znaleźć trochę czasu, aby ją wkrótce przeczytać. Ktokolwiek nie ma cierpliwości czekać na moje recenzje, może po prostu nabyć obie książki w internecie, na Amazon.com Ktokolwiek miałby ochotę napisać swoje wrażenia z lektury, prosimy bardzo - Puls Polonii jest otwarty dla każdego.
Ernestyna Skurjat-Kozek
Pierwsza porcja dokumentów z archiwum H. Hefki
Obejrzyj fotogalerię!
|