Zadzwonił do mnie pan Tomasz Nowakowski, szef agencji turystycznej Oz Terra Adventures (www.ozterra.com) z siedzibą w Cairns i filią w Warszawie (czy też odwrotnie). „Mam dla Pani wspaniały materiał: jest tu wycieczka z Polski, która obserwowała zaćmienie słońca, może zrobi pani z nimi wywiad telefoniczny”. Nie bardzo mi to pasowało, bo miałam inne pilne zajęcia; okazało się jednak, że nazajutrz wycieczka miała wracać do kraju, wiec trzeba było robić wywiad natychmiast.
Miałam obiecaną rozmowę z Jarkiem Kordalewskim, członkiem zarządu TV Canal Plus i dyrektorem wykonawczym pionu technologii i systemów „Canal Plus Cyfrowy”, Darkiem Bobakiem, znanym astrografikiem i Anną Pisarską-Umańską , brokerem ubezpieczeniowym z Gdańska. Miałam wielką nadzieję porozmawiać z człowiekiem, który miał sprzęt do filmowania gwiazd, „neutralizujący” obroty Ziemi. Szybciutko zmieniłam plany, żeby być gotową na 9 pm. Ale telefon zadzwonił już o 8 wieczorem.
Okazało się, że Kordalewski jest na linii z Warszawą i nie może ze mną rozmawiać; pani Ania jest zmęczona i pakuje walizki, a Darek Bobak poleciał do miasta „chyba po piwo”. Ostatecznie podsunięto mi do telefonu młodego biznesmana z Wrocławia. Moje pierwsze pytanie dotyczyło sprzętu, z jakim przyjechał na tę wielką przygodę. Miał więc przenośny montaż EQ3, teleskop o ogniskowej 13mm i do tego standartowy Cannon. Celników najbardziej interesował teleobiektyw.
Wczesnym świtem 14 listopada grupa Polaków została zabrana autokarem w rejon Port Douglas, jakieś 10 km za miasteczkiem, "gdzie droga styka się prawie z oceanem". Ulokowali się na urokliwej plaży oczekując boskich widoków, niestety pogoda zawiodła; w tym wilgotnym klimacie skondensowały się chmury, jednak i przez chmury widac było koronę słoneczną. Ale nie samo zaćmienie było najciekawsze, bo wokół działy się niecodzienne rzeczy: chmury gwałtownie zmieniały kolor, niebo pociemniało w ciągu kilku sekund, pół-zmierzch szybko zamienił się w pełny zmierzch, ptaki przestały śpiewać, zapanowała głęboka cisza, wszystko jakby zamarło. To bardzo niecodzienne zjawisko dla przyrody. Podobnie było w Cairns w 710 roku naszej ery, a następny raz zdarzy się dopiero w roku 2028.
Fot. PAP |
Fot. internet |
Nie udało mi się porozmawiać z Darkiem-astrografem, ale Wrocławiak opowiadał o nim w samych superlatywach, widział na przykład w Jindabyne jakie „fajne szoty” robi. I tu przy okazji opowieść o pobycie polskiej grupy w Jindabyne i nieudanej wyprawie na Górę Kościuszki. Wszyscy ochotnie udali się pieszo z Charlotte Pass na najwyższy szczyt australijskiego kontynentu, ale rozszalała się ulewa, dął silny wiatr, odpuścili sobie szturmowanie szczytu, z trudem dotarli do słynnych ekologicznych toalet na Rawson's Pass, gdzie musieli noc przekoczować tęskniąc za przytulnym i slicznym hotelem w Jindabyne. „Ta noc w publicznej toalecie długo nam zostanie w pamięci” – wzdycha Wrocławiak.
Co jeszcze zwiedzili? Z Cairns pojechali kolejką do Kurandy podziwiając bajeczne widoki. W Sydney zaliczyli „standard landmarki” czyli Opera House, restaurację na Center Point i rejs promem po Zatoce Sydnejskiej. Ile kosztowała dwutygodnowa wycieczka do Australii? Turysta z Wrocławia mówi: „ Eeeech, kiedy australijski dolar idzie do góry a euro marnieje w oczach, nasze koszta zamykają sie od 18 tysięcy złotych w górę”. Po powrocie do kraju zamierza spisać swoje przygody na swoim blogu a także na facebooku.
Foto Tomasz Nowakowski |
Fot. T. Nowakowski |
Sprawdzam na internecie. Jeszcze niewiele jest relacji z zaćmienia. Natomiast natrafiam na trochę informacji o Darku Bobaku, który astronomią zaczął się interesować, kiedy miał 5 lat. Sam zdobywa i buduje swój sprzęt. Chłopak godny podziwu. Podaję linki: Historia mojego astrografu
Kompletowanie sprzętu – rok 2012
Nie wiem, kim jest Marcin Stolarski, ale znalazłam link z filmikiem i ciekawą relacją z Cairns. Stolarski na YouTube
A tu zaćmienie sfilmowane przez NASA
Znakomite zdjęcia zaćmienia!
I na koniec warto sprawdzic tego linka: Wysokie obcasy – relacja z Australii
Fot. T. Nowakowski |
Fot. T. Nowakowski |
|