Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
7 grudnia 2012
Lwowianka świętuje 90. urodziny w Sydney
Bogumiła Filip (tekst & zdjęcia z bankietu)
W sobotni wieczór, 15 września 2012 w pięknej historycznej sali Home Building na Uniwersytecie Sydnejskim Pani Alina Małecka świętowała swoje 90. urodziny. Na ścianach sali Home Building widnieją trzy piękne freski namalowane przez Vergil Lo Schiavo. Pierwszy fresk w Galerii Wschodniej został namalowany w hołdzie dla Williama Szekspira w roku 1944. Fresk w Zachodniej Galerii artysta namalował w roku 1951 w hołdzie dla Charlesa Dickensa. Trzeci fresk “ Ludzkość” został podarowany przez La Schiavo w 1971 roku.

Przyjęciem urodzinowym Pani Alinki zajeła się córka Iwona Windloch wraz z rodzinką. Przygotowania trwały kilka miesiecy i jak powiedziała Iwonka był to naprawdę pracowity okres. Należy stwierdzić, ze wszystko było dopięte na ostatni guzik. Każdy miał swoje wyznaczone miejsce. Zaproszenia dla gości zostały wysłane dużo wcześniej z bardzo dokładną informacją i mapką dojazdową. Przyjęcie było zaplanowane na godzinę 18.30 i skończyło się o 22.30.

Zdjęcia z bankietu - kliknij, aby wejść na fotogalerię

Pani Alina urodziła się we Lwowie. Jej rodzice mieli majatki w Monastercu i Spryni. Tuz przed wybuchem II wojny światowej, w czerwcu 1939 r. matka Alinki podpisała kontrakt zezwalający na wydobywanie ropy naftowej na jej posiadłościach. Firma nie zdążyła dokopać się na odpowiednią głębokość. Dopiero po wojnie Sowieci się dokopali. Ale wtedy rodzina Michalewiczów mieszkała w Nowym Sączu. Alinka studiowała w Krakowie na Akademii Handlowej. To właśnie w Krakowie poznała swego przyszłego męża Ignacego Małeckiego. Brat Alinki, Zygmunt jako młody chłopak uciekł ze Lwowa z Wojskiem Polskim przez Węgry.Brał udział w kilku bitwach i na Linii Maginota we Francji. Po wojnie mieszkał w Anglii ze swą żoną Haliną. Ukończył politechnikę, był inżynierem z biegłą znajomością 7 języków. Pracował jako tłumacz tekstów technicznych dla firmy amerykańskiej w Londynie. Przeznaczył ogromną sume pieniędzy na polski ośrodek POSK w Londynie.

Ja osobiście przyszłam dużo wcześniej, ponieważ robiłam zdjęcia i film. Spotkałam tam bardzo mocno przejętą, uśmiechniętą jak zwykle Iwonkę z córką Karoliną ( Coco), które dopinały wszystko na ostatni guzik. Za chwile pojawiła się sama Jubilatka Alina Małecka z synem Jackiem Małeckim, wnukiem Alanem i innymi członkami rodziny. W sali z pięknymi freskami nasza Jubilatka Alinka Małecka witała gości, przyjmowała życzenia i prezenty, które potem były ukladane na specjalnym przygotowanym stole.

Schodzili się goście, panie w eleganckich długich sukniach, a panowie w garniturach. Robiąc zdjęcia obserwowałam osoby, które składały życzenia naszej Jubilatce. Widać było ogromną życzliwość, szacunek, milość do Pani Alinki, a sama Pani Alinka wyglądala jakby konczyła 21 lat. Pięknie jak zawsze ubrana, uśmiechnięta. Były osoby, które klękały na kolana z szacunku i składaly życzenia, jak np. Jurek Maciejak. Widać było radość i uśmiech na twarzach krewnych oraz gości.




Częstowano drinkami, zimnymi napojami, sokami, przekąskami. Kelnerzy obsługiwali bar i zabierali naczynia. Następnie wszyscy udali się do sali główniej, gdzie jako pierwsza weszła Pani Alina z rodziną, a za nimi wszyscy pozostali. Każdy miał swoje wyznaczone miejsce. Stoły pięknie były udekorowane ze wspaniałymi świecznikami. Na Panią Alinke czekało wiele niespodzianek.

Obok stał fortepian, ktory czekał na Krzysztofa Małka, pianistę. Kiedy wszyscy goście usiedli na swoich miejscach, Iwonka, córka naszej jubilatki powitała wszystkich gości w jezyku polskim, a wnuczka Karolina (Coco) w języku angielskim. Kilka słów powitania przez Iwonke i jej córkę Karolinę:“ Gorąco witamy naszych gości, rodzinę i wszystkich zwiazanych z Uniwersytetem Sydnejskim, ale przede wszystkim naszą wspaniałą mamusię Alinkę. Jesteśmy pewni, że wszyscy bedą sie czuć bezpiecznie i zdrowo, tym bardziej, że przy stołach siedzą lekarze: dr. Kaja Łukasiewicz oraz dr Philip Arber. Dzisiaj wszyscy się tutaj spotykamy aby uczcic 90- te urodziny (19-te! krzyknął ktoś z sali) najsłodszej, najdroższej, najbardziej opiekuńczej, delikatnej i kochającej mamusi na świecie".




Chcę podkreślić, jak dalej mowiła Iwonka, że nasze dzisiejsze spotkanie jest wiecej jak darem. To jest błogosławieństwo! Świętujemy Twoje Alinko 90-te urodziny na tle tego historycznego Uniwersytetu z kilku wzgledów: Ty mamusiu i ten Uniwersytet macie ze sobą parę wspólnych rzeczy, mianowicie jesteście pełni piękna, wiedzy, młodości i pełni radości. Dzisiaj zgodnie z tradycją rodzinną Karolinka rozpocznie naszą uroczystość grając na flecie”.

Po przywitaniu gości, Iwonka podała jeszcze kilka informacji, np. że bedzie nieograniczona ilość szampana, wina, soków, wody. Po toaście bedzie przystawka, a nastepnie dania główne, tort, kawa, herbata. Rownież bedą po drodze pewne niespodzianki dla mamusi. Iwonka w imieniu rodziny życzyła wszystkim udanego i godnego wspomnień wieczoru. Po oficjalnym otwarciu uroczystości Coco zagrała na flecie ulubioną pieśń swojej Babi “ Amazing Grace”.

Zapraszamy do obejrzenia archiwalnych zdjęć Aliny Michalewicz- Małeckiej: z I Komunii, jako studentki Akademii Handlowej, młodej panienki z mamą Stefanią i tatą Norbertem (prawnikiem)na terenie ich majątku, przystojnym bratem Zygmuntem...widac i przedwojenną salę balową i strzalkami oznaczonych rodziców Alinki; gdzieś nawet widać Zygmunta w towarzystwie Churchilla; a bardziej współcześnie mamy serię zdjęć z polskimi artystami: Markiem Grechutą, Jankiem Pietrzakiem, Andrzejem Rosiewiczem, wreszcie stosunkowo niedawne fotki z Dni Papieskich oraz graduation ceremony wnuczki Coco.


Przedwojenny bal z prezydentem RP Mościckim. Na zdjęciach widać mamę Alinki i tatę - wiceprezydenta Miasta Lwowa


Następnie kilka słów powiedział syn naszej jubilatki, Jacek Małecki: “Dostoja Jubilatko, najukochańsza mamusiu, kochana Babi, Lwowianko. Dziś obchodzimy Twoje uroczyste święto, 90 lat Twoich urodzin. Spotkaliśmy się pod tym zacnym dachem Uniwersytetu Sydnejskiego aby uczcic Twoje 90 –te urodziny. My, Twoje dzieci, Iwonka główna organizatorka, ja Jacek oraz Twoje kochane wnuki, Karolinka i Alan. ALINKO, jesteś przez nas wszystkich kochana, jesteś wzorem, rodzinną ostoją i zawsze z radością gromadzimy się wokół Ciebie. Niech nadal świat śmieje się do Ciebie blaskiem szczęśliwych, radosnych i zdrowych dni.200 LAT KOCHANA MAMUSIU!”

Jednocześnie syn Jacek zapowiedział pierwszą niespodziankę wieczoru: "Przed państwem światowej sławy, polski pianista, mistrz Krzysztof Małek". Krzysztof powitał Panią Alinkę , wszystkich gości i przedstawił swoj program. Zagrał kilka utworów Fryderyka Chopina, w tym Poloneza As-dur, op.53 ( Heroiczny), jak zwykle doskonale. Nie obeszło sie bez bisów. Pani Alinka była mile zaskoczona obecnością Krzysztofa Małka, bardzo się cieszyła i była wzruszona słuchając muzyki Chopina w jego wykonaniu.

Po Chopinie przyszła następna niespodzianka, a mianowicie włoski śpiewak operowy Angelo di Bella nagle wychodzac z zaplecza zaśpiewał piosenkę “Mama, son tanto felice”. Na zakończenie tej piosenki artysta klęcząc ucałował dłoń naszej Jubilatce Alince, a skladając życzenia powiedział kilka słów po polsku. Nastepnie śpiewał jeszcze około pół godziny porywając ludzi do tańca i wspólnego śpiewu.






Po programie artystycznym przy obiedzie były przemówienia i wspomnienia członków rodziny oraz przyjaciół. Były rownież wspólne śpiewy i toasty. Iwonka, córka Jubilatki, główna organizatorka tej wspanialej imprezy wypowiedziała piękne słowa, prosto od serca:

“Moja Kochana mamusiu. Jesteś moją najsłodszą, najdroższą, najbardziej opiekuńczą, pomocną, delikatną, ciepłą, mądrą i najbardziej kochająca mamą na świecie.Nigdy nie tracisz entuzjazmu. Jestes piękna w srodku i na zewnatrz. Jesteś naszą inspiracją. Dajesz czadu na świat. Dziekuję za to, co dla mnie zrobilas i życzę zdrowia na wiele lat! W tym historycznym Uniwersytecie pozwól mi przedstawić zaproszonym gościom Twoją nagrodę w kategorii osiągnięć Twojego życia.Ten OSCAR IDZIE DO NASZEJ ALINKI! JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ! Dziękujemy Ci za to, że jesteś naszą mamą."

Po tych słowach, Iwonka trzymając w ręku statuetkę Oscara zaniosła ten piękny dar swojej kochanej mamie. Potem były tańce, śpiewy i wspólne zdjecia. Kilka słów powiedział też Nigel, syn Bruce'a Bradshaw: "Kochana Babi, chciałem zagrać na fortepianie , ale to już zostało zrobione i to w pięknym stylu, chcialem zaśpiewać, ale to tez już zostało zrobione, wiec życzę Ci Babi zdrowia na wiele lat życia i wznoszę toast z okazji Twojego, Babi, tak wspaniałego Jubileuszu."




Oto wiersz wygłoszony przez zięcia Jubilatki, Bruce'a Bradshaw:

On this momentous occasion my heart is light
I’ve so looked forward to this special night
I just could not wait to express my feelings
For a lady whose love will raise the ceiling

To me she’s been my Australian mum
A friend, a mentor a guide a chum
At every turn dear Babi finds a way
To make every day a better, a special day

From a helping hand to a word of advice
In her praise I cannot be ‘er concise
For you see, her giving is a way of life
Best of all she gave me Iwonka as my wife

In a world full of such grief and pain
Babi makes the sun shine brightly again
With an important word, a joke, even a cup of tea
She lights up the place like a festive tree!

So on this very stupendous day
As you reach a milestone grand
May the decade ahead (most of all) be healthy
As you push on to the Queen’s telegram!
Stolat!

A potem tort i toasty. Tort był przygotowany w innej sali, do której jako pierwsza weszła Jubilatka. Na torcie paliły się urodzinowe świeczki. Tort był wysoki, specjalnie zamówiony na tę uroczystość. Był to Crocumbouche Cake wykonany przez ADRIANO ZUMBO - najlepszego ciastkarza w Sydney.Widac było radość na twarzy Pani Alinki, która w obecności rodziny i przyjaciół zdmuchnęła swoje urodzinowe świeczki.




Potem wszyscy podchodzili do pani Alinki, składali jeszcze raz życzenia, wspominając wspaniałe wspólne chwile. Były wiersze specjalnie napisane, piosenki i wspomnienia. Następnie wszyscy przeszli do sali głównej, gdzie jeszcze czekało nas ciasto wlasnego wypieku, kawa, herbata. A na koniec tańce i szaleństwa w sali, gdzie można było oglądać wspaniałe freski. Nasza 90-lenia Jubilatka, Alinka tańczyła jakby dopiero kończyła 21 lat. Wszyscy bawili się doskonale aż do zakończenia imprezy.

Dziekujemy Iwonce za zaproszenie i za tak wspaniałą organizacje tej uroczystości. A ja życzę naszej Jubilatce:

Dzisiaj są Twoje urodziny,
świętuj ten wspaniały dzień ze swoimi najbliższymi.
Śmiej się i mniej wiele radości,
niech szczęście zawsze w Twym sercu gości.
Byś chorób nie zaznawała,
wesołością przykład dawała.
Żyj 200 lat, a moze więcej,
Byle Cię nigdy nie opuściło szczęście.

Relacjonowała
Bogumiła Filip