W liście do Witolda Łukasiaka pan Zbyszek Turkiewicz z Kanady apeluje o pomoc w odnalezieniu krewnych Władysława Kornatowicza. My z kolei apelujemy o pomoc w odnalezieniu pani Ireny Kornatowicz-Wojak lub jej krewnych. Sprawa jest związana ze słynnym przedwojennym rejsem (1932-1939) Polaka dookoła świata.
Panie Witoldzie, spotkałem Pana wspomnienia o ś.p. Lechu Paszkowskim, zamieszczone na internecie i pomyślałem, że jest Pan właściwą osobą, która mogę poprosić o pomoc.
Sprawa dotyczy Władysława Wagnera, polskiego żeglarza, harcerza, który w latach 1932- 39 jako pierwszy Polak opłynął pod żąglami kulę ziemską na jachtach Zjawa, Zjawa II i Zjawa III. Podczas tego rejsu sporo czasu spędził w Australii.
Opierając się na dostępnych żródłach opisałem historię jego rejsu, zaprezentowałem też niezwykłą postać załoganta częśći tego rejsu, australijczyka Davida Walsha. Materiał jest dostępny na stronie www.pielgrzym.ca . W ubiegłym roku ukazał się w formie broszurek w języku polskim: „Zjawa – czyli odyseja Władysława Wagnera” i po angielsku: „Wladyslaw Wagner first Polish sailor circumnavigate the globe”. Potrzebne były w związku z poświęconymi Władysławowi Wagnerowi uroczystosciami jakie zorganizowaliśmy na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych i w Polsce. Wypadały akurat trzy rocznice: 100 rocznica urodzin, 80 rocznica rozpoczęcia Rejsu i 20 rocznica śmierci Władysława Wagnera. Udało się uratować od zapomnienia tą niezwykłą postać.
Zainteresowanie Wagnerem nadal nie słabnie, otrzymuję wiele pytań, szykuję więc – siłą rzeczy – dalszy ciąg relacji.
Spotykam się z Mabel Wagner, żoną Władka. Mam tez kontakt z rodziną Davida Walsha. Zaplanowane jest nasze spotkanie na Mt.Keira na przełomie grudnia i stycznia. Oczywiście będę również w Sydney.
I oto prośba do Pana, Panie Witoldzie. Chciałbym, jeżeli byłoby to możliwe, spotkać kogoś z rodziny Władysława Kondratowicza, który płynął z Władkiem z Ekwadoru do Australii. Może ktoś inny pamieta Władysława Wagnera. Może harcerze, może żeglarze polonijni w Australii. Wg mnie w kwaterze scautingu w Sydney powinny być jakieś ślady, jakieś pamiatki.
Potrzebuję pomocy. Zatrzymam się w Sydney na kilka dni, zbyt mało będę miał czasu, żeby szukać kontaktów.
Jak u pana jest z czasem, panie Witoldzie, znajdzie go Pan troche dla tej sprawy? A może zna Pan kogoś jeszcze, kto zechce mi pomóc?
Licząc na pomoc – czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
Pozdrawiam Zbigniew Turkiewicz
zbyszek.turkiewicz@yahoo.com
Co załogant, Australijczyk Mike Walsh miał wspólnego z Papieżem Janem Pawłem II? Czytaj tutaj.
|