Od Redakcji: Dzisiaj, 29 listopada mija 17 rocznica złożenia szczątków Pawła Edmunda Strzeleckiego w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu. Uroczystość poprzedzona była nader skomplikowanymi czynnościami biurokratycznymi związanymi z ekshumacją szczątków Strzeleckiego, wielkiego odkrywcy, podróżnika i filantropa rodem z poznańskiej Głuszyny, który przez 124 lata spoczywał na londyńskim cmentarzu Kensal Green. Jest wiele luk w życiorysie Sir Strzeleckiego, wynikających z tego, że osobiste dokumenty i korespondencja zostały spalone po śmierci - rzekomo na jego własne życzenie. Sprawa spalenia dokumentów jest równie podejrzana jak sporządzony na kilka dni przed śmiercią testament. Nic dziwnego, że wokół Strzeleckiego narosło wiele mitów, przekłamań i domysłów. Jednym słowem mamy wiele znaków zapytania.
Czy na niektóre z nich znajdziemy kiedyś odpowiedź? Nie traćmy nadziei na to, że jeszcze "wychyną" jakieś dokumenty, które rzucą więcej światła na życie Strzeleckiego. Tymczasem objawił się nam materiał, który szczegółowo opowiada o "ostatniej podróży Strzeleckiego". Tej pośmiertnej.
Artykuł Aleksandra Miklaszewskiego (opublikowany w Kronice Wielkopolski w 1998 r. nr 85) otrzymalismy dzięki uprzejmości Wojciecha Owsianowskiego, przewodniczącego Komisji Historii i Tradycji Oddziału
Poznańskiego PTTK. Zgodę na przedruk mamy od wydawcy Kroniki Wielkopolski, czyli Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu.
W listopadzie 1995 r. ukazała się w Gazecie Poznańskiej notatka informująca o zamiarach sprowadzenia do Polski prochów Pawła Edmunda Strzeleckiego. Taką intencję wyraziła grupa Polaków mieszkająca w Anglii (...) Kończy się uchodźstwo i w tej sytuacji Polonia Polska w Londynie zaniepokojona jest podniszczonym grobem wspaniałego Wielkopolanina i ma nadzieję, że badacz, podróżnik rodem z Poznania znajdzie po wielu latach swoje miejsce w ojczystym kraju – pisała rzeczniczka tej idei, pani Teresa Robakowska ze Sławna. Autor wspomninej notatki zakończył ją apelem: może więc ktoś – jakaś instytucja rozpocznie akcję zbierania środków na sprowadzenie ciała do Polski i razem z wojewodą poznańskim doprowadzi do pochowania ich na „Poznańskiej Skałce”. W aktach przechowywanych w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu znajduje się wycinek prasowy z adnotacją wojewody: KS: zbadać, zdać relację-św. Wojciech.
Warta honorowa przy trumnie P.E. Strzeleckiego w dniu pogrzebu w Poznaniu 29 listopada 1997 r. Fot. E. Ławicka-Poplewska |
Grób Strzeleckiego na Kensal Green w Londynie. Fot. A. Miklaszewski |
Grób Strzeleckiego, płyta nagrobna, która prawdopodobnie przepadła w czasie prac ekshumacyjnych, lub może znajduje się nadal na tym samym cmentarzu. Fot. ks. prof. Bernard Kołodziej, TChR |
W marcu 1996 r. wojewoda poznański skierował list do konsula generalnego RP w Londynie Jacka Starościaka, informujący o wystawieniu przy poznańskim kościele św. Wojciecha nowej Krypty Zasłużonych Wielkopolan i podkreślający, iż życzeniem społeczności Wielkopolski (...) jest ażeby spoczęli tam wielcy Wielkopolanie, których groby, jak dotąd, znajdują się poza Ojczyzną. Poproszony o rozważenie mośliwości pomocy w sprowadzeniu do Poznania (...) prochów Edmunda Pawła Strzeleckiego, konsul generalny zasugerował –kierując się rozmowami z członkami Koła Byłych Zołnierzy AK, którzy sprawują opiekę m.in. nad polskimi grobami na cmentarzu Kensal Green, gdzie pochowany został P.E. Strzelecki, a także z administracją cmentarza – przeprowadzenie rozeznania stanu rzeczy bezpośrednio w Ambasadzie Australii w Warszawie.
Uzyskanie przychylności oficjalnych czynników australijskich było konieczne nie tylko wobec zasług P.E. Strzeleckiego dla kontynentu australijskiego. Na imiennej tablicy nagrobnej umieszczona była inskrypcja informująca, że renowacji nagrobka P.E. Strzeleckiego dokonał Komitet sponsorowany przez australijski i polski rząd w 1943 r. Ponadto w 1984 r. Ambasada Australii w Londynie, kosztem 950 AUD, przeprowadziła konserwację grobu. Pojawiły się opinie, że Australijczycy mogą się sprzeciwiać naruszeniu miejsca wiecznego spoczynku P.E. Strzeleckiego. Wątpliwości te rozwiała korespondencja nadesłana w marcu 1997 r. do redakcji „Głosu Wielkopolskiego”: Nieprawdziwe jest mianowicie zdanie, że pomysłowi sprowadzenia prochów podróżnika najdłużej sprzeciwiało się przedstawicielstwo Australii w Wielkiej Brytanii. Placówka ta nigdy nie stwarzała przeszkód i nie ma mowy o jakiejkolwiek potrzebie przekonywania jej do pomysłu sprowadzenia prochów Strzeleckiego do Poznania. Pozytywne nastawienie ambasadora Australii w Polsce, M.J. Thwaitesa najlepiej oddają słowa jego listu z 8 kwietnia 1997 r. do wojewody poznańskiego: Z przyjemnością przeczytałem o planach pochowania w tak zaszczytnym miejscu P.E. Strzeleckiego, badacza i odkrywcy zajmującego w historii mojego kraju szczególne miejsce. Mimo iż od jego sm ierci minęło ponad 120 lat, pamięć o nim w Australii jest wciąż żywa i nie słabnie zainteresowanie jego pracą i badaniami (...) Pozwolę sobie raz jeszcze pogratulować Panu planów dotyczących budowy Krypty i sprowadzenia tam prochów wielkich Polaków i życzyć Panu powodzenia.
Fragment publikacji w Kronice Wielkopolski |
Spotkanie po uroczystościach pogrzebowych, po prawej ambasador Australii w Polsce, M.J. Twaites z Wojciechem Owsianowskim z Poznańskiego Oddziału PTTK |
W dniu 11 kwietnia 1997 r. wojewoda poznański wystapił do brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnetrznych (Home Office) z oficjalnym wnioskiem o wydanie zgody na ekshumację i sprowadzenie doczesnych szczątków Pawła Edmunda Strzeleckiego do Poznania. Wniosek został złożony na specjalnym angielskim formularzu, przesłanym przez wicekonsula Annę Czapiewską-Brabander, która z ramienia Konsulatu Generalnego RP w Londynie uczestniczyła z duzym zaangażowaniem w staraniach o uzyskanie zezwolenia na ekshumację i przewiezienie prochód do Polski. Treść adresowanego do Konsulatu listu Briana Pattersona, urzędnika Home Office, wskazywała na słabe strony – z punktu widzenia Brytyjczyków – składanego wniosku: wnioskodawcą nie jest najbliższa rodzina, zasługi Sir P.E. Strzeleckiego dla Zjednoczonego Królestwa i jego bardzo nikłe zwiążki z Polską. Uwagi te pojawiały się jeszcze kilkakrotnie w kolejnych miesiącach zabiegów o uzyskanie zgody na przeniesienie szczatków P.E. Strzeleckiego do Poznania.
Pamiętając o zapewnieniu ambasadora Wielkiej Brytani w Polsce, Christophera Huma, który 28 kwietnia 1997 r. pisał do wojewody poznańskiego m.in.: rozumiem, że sprawą zajmuje się już Ambasada Polska w Londynie, ale zwróciłem także na nią uwagę Foreign and Commonwealth Office. Proszę dać mi znać, gdyby natrafił Pan na jakieś trudności, będę się starał pomóc Panu w tej sprawie, przedstawione zostały Brytyjczykom liczne fakty świadczące o emocjonalnych i rzeczywistych związkach P.E. Strzeleckiego z krajem ojczystym i żywej pamięci tego wielkiego podróżnika wśród Wielkopolan.
Tymczasem zbliżał się termin uroczystego otwarcia Krypty Zasłużonych. Gdy pod koniec maja D.J. Burkett, sekretarz General Cemetery Company, firmy zarządzającej cmentarzem Kensal Green, napisał, że obecnie zasięga porady dotyczącej legalności przeniesienia szczątków, stało się oczywiste, że w czerwcu 1997 r., tak jak to planował Społeczny Komitet, P.E. Strzelecki do Poznania nie powróci. Na poczatku lata, po uzyskaniu dodatkowych zapewnień o spełnieniu przez wnioskodawców wszystkich warunków organizacyjnych, formalnych i finansowych, urzędnik Home Office wyraził nadzieję, że decyzja bedzie podjęta w niedalekiej przyszłości[/i. To samo zapewnienie powtórzył po przeszło dwóch miesiącach. W dniu dwusetnej rocznicy urodzin – 20 lipca 1997 roku – P.E. Strzelecki spoczywał nadal na londyńskim cmentarzu. Minęły kolejne tygodnie i w dwa dni po 124 rocznicy Strzeleckiego, 8 października 1997 r. B. Patterson napisał: [i]mogę powiedzieć, że w zasadzie zdecydowano o wydaniu licencji Home Office. Kopię listu otrzymało brytyjskie MSZ, co może świadczyc o skuteczności wsparcia ze strony ambasadorów: brytyjskiego w Warszawie i polskiego w Londynie.
W Poznaniu rozpoczęto przygotowania do uroczystego złożenia doczesnych szczątków P. E. Strzeleckiego w Krypcie Zasłużonych w dniu Narodowego Święta Niepodległości, 11 listopada. Wojewoda poinformował o tym ambasadora RP w Londynie i Home Office z nadzieją, że termin ten będzie dotrzymany. Ostatecznie 28 października 1997 r. Jack Straw, brytyjski minister spraw wewnetrznych, podpisał w imieniu Jej Królewskiej Wysokości, na podstawie Prawa o Pochówku z 1857 r., licencję nr 0676 na przeniesienie doczesnych szczątków Pawła Edmunda Strzeleckiego. Zgoda ta, która dotarła do Poznania 31 października, zawierała szereg wczesniej nie znanych warunków, od których spełnienia zależało jej ostateczne wykonanie. W tej sytuacji planowana na 6 listopada ekshumacja nie odbyła się. Tymczasem Brytyjczycy poinformowali, że nie mogą odnaleźć w narodowych archiwach aktu zgonu hrabiego Strzeleckiego, pisząc jednocześnie: bardzo by nam pomogło, gdybyście mogli nam przesłać jakiś dokument potwierdzający przyczynę śmierci hrabiego. Po raz kolejny odwołano się do książki Wacława Słabczyńskiego Paweł Edmund Strzelecki. Podróże – odkrycia – prace, przesyłając do Londynu oczekiwane informacje.
Sarkofag Strzeleckiego w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan. Fot. Marysia Thiele |
Fot. Marysia Thiele |
Stara trumna.. w oczekiwaniu na sarkofag. Fot. Marysia Thiele |
Brak zezwolenia miejscowego inspektora do spraw ekologiczno-sanitarnych powtrzymywał nadal prace na cmentarzu Kensal Green. Kiedy po otwarciu mogiły 12 listopada wstrzymano dalszą ekshumację, wydawać by się mogło, że być może hrabia nie chce wracać do Polski, jak ironicznie wyraził się zarządca cmentarza. Okazało się, że ołowiana trumna ze szczatkami wybitnego Wielkopolanina, która zachowała się w bardzo dobrym stanie, może być przeniesiona do krematorium lub transportowana do Polski jedynie w specjalnie przygotowanej i zabezpieczonej skrzyni trumiennej. Po kolejnych pięciu dniach była ona gotowa i 18 listopada 1997 r. we wczesnych godzinach porannych, w obecności konsula RP w Londynie Grzegorza Majewskiego, przedstawicieli Royal Borough of Kensington and Chelsea, przedsiębiorstwa pogrzebowego H.J. Bent & Co. Oraz The General Cemetary Company, przeprowadzono ostatecznie ekshumację.
W nowej dębowej skrzyni trumiennej umieszczono z ołowiu na zewnatrz i drewna wewnątrz (...) niedużą i dość wąską oryginalną trumnę Zmarłego wraz z pękniętą wzdłuż i zaśniedziałą tablicą imienną prawdopodobnie wykonaną z metalu – pisał w raporcie dla MSZ konsul G. Majewski. Skrzynia trumienna została zalakowana plombami, a na jej wieku umieszczono tablicę o treści [/i]Paweł Edmund Strzelecki died 6th October 1873 aged 76 years[/i]. Bezpośrednio z cmentarza szczątki zostały przewiezione na londyńskie lotnisko Heathrow i bezpłatnie, dzięki życzliwości dyrektora londyńskiego biura Polskich Linii Lotniczych LOT, Andrzeja Rode, przetransportowane do Warszawy. Samochód Biura Opieki nad Grobami Obcokrajowców w Warszawie przewiózł ważącą blisko 400 kg trumnę do Poznania.
Rano 19 listopada 1997 r. trumna została złożona w kaplicy kościoła św. Wojciecha. Doczesne szczatki Pawła Edmunda Strzeleckiego spoczęły w Krypcie Zasłużonych na Wzgórzu św. Wojciecha w 167 rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego, 29 listopada 1997 r. Biskup Zdzisław Fortuniak odprawił egzekwie żałobne, przemawiali uczesniczący w uroczystości ambasador Australii w Polsce M.J. Thwaites, zastępca ambasadora Wielkiej Brytanii W.A. Harrison oraz Włodzimierz Łęcki, który jako wojewoda poznański i przewodniczący Komitetu Budowy Krypty Zasłużonych urzeczywistnił zamiar uczczenia wielkiego podróżnika. Profesor Lech Trzeciakowski przypomniał sylwetkę i dokonania P.E. Strzeleckiego. W imieniu rodziny pożegnał zmarłego Witold Bogotko.
Paweł Edmund Strzelecki pisał przed smiercią do przyjaciół w Polsce: gdybym był młodszym, moja największą pociechą byłoby zakończyć życie w rodzinnym kraju. Dlatego też nie tylko dla zebranych w Krypcie, wśród których byli uczestnicy II Zjazdu Rodziny Strzeleckich i młodzież z noszacej imie wybitnego Wielkopolanina Szkoły Podstawowej nr 53 w Głuszynie, złożenie szczątków Pawła Edmunda Strzeleckiego na jego ojczystej ziemi było okazją do radości, jak napisał w specjalnym posłaniu ambasador Irlandii w Polsce P. Mc Cabe.
ALEKSANDER MIKLASZEWSKI Kronika Wielkopolski nr 85/1998, ss. 160-163 Wydawca: Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu
Portret P.E. Strzeleckiego - mal. Vitek Skonieczny |
|