Adam Fiala - Philosopher | Adam Fiala jako pisarz i grafik debiutował w Kamenie. Jest autorem wielu książek; w 1976 roku ukazała się mikropowieść: Jeden myśliwy, jeden tygrys, w 1978 – Sprawy rodzinne, a w 1979 – Zygzakiem po prostej. W 1979 roku czytelnicy otrzymali opowiadanie zatytułowane Termiterium wisielców. Inne, późniejsze, znane tytuły: Mitologia grecka na nowo, Miesiąc mojego życia, Kaskaderzy, Aforyzmy o miłości, Przeszczep głowy, Biblia przez moje okulary, Rasputin, Prywatna Australia według Antoniego z obrazkami. Zapytany o mistrza w sztuce malarskiej mówi: „Picasso kiedyś powiedział, że tworzy naturalnie tak jak ptak śpiewa. Bardzo go lubię, bo jego twórczość stanowi syntezę sztuki. Wielu artystów by się w nim pomieściło. Podobnie jak Picasso wykorzystuję w dużym stopniu podświadomość, nigdy nie wiem jaki będzie końcowy efekt.”
T.P.-A.: Jak znalazł się Pan w Australii?
A.F.: Konsulat Belgii odmówił nam przyjęcia na azyl, kiedy jeszcze byliśmy w Polsce. Zaś po 9-ciu miesiącach pobytu w Niemczech przyjęła nas tylko Australia.
T.P.-A.: Co dla Pana było najtrudniejsze w Australii?
A.F.: Najtrudniejsza była obojętność na moją działalność literacką i artystyczną, bowiem w Polsce miałem małe sukcesy w tych dziedzinach. Deprymowało mnie też, że jako wykwalifikowany w Polsce radca prawny tu się w ogóle nie liczyłem.
T.P.-A.: Co się Panu w Australii najbardziej nie podoba?
A.F.: Nie podoba mi się zbytnia opiekuńczość państwa, np. w takiej dziedzinie jak noszenie przymusowe kasków rowerowych. Nie kask, ale ten przymus denerwuje.
T.P.-A.: Co tu w Australii wpłynęło na Pana twórczość?
A.F.: Codzienne życie, swą pewną monotonnością i jednostajnością, na pewno wpłynęło na mnie, powołało czy wezwało mnie do napisania książki Prywatna Australia według Antoniego z obrazkami.
T.P.-A.: Co Pana zachwyca w Australii najbardziej?
A.F.: Co zachwyca…, światło Australii. Dosłownie. Jest tak silne, że widzi się każdy detal z życia.
T.P.-A.: Co stanowi Pana ulubiony temat, nie tylko pisarski, czytelniczy, codzienny?
A.F.: Pisać bardzo lubię przede wszystkim dla małych dzieci, tematykę obyczajową dla dorosłych rozszerzyłem o filozoficzną i polityczną. Czytam wszystko co polityczne lub filozoficzne, a moja codzienność pełna jest rozmyślań, pracy, krążenia.., na pieszo, na rowerze, na przełaj, na fotelu.
T.P.-A.: A co jest Pana prawdziwą pasją?
A.F.: Polityka jest moją pasją. Na studiach specjalizowałem się w międzynarodowym prawie publicznym.
Adam Fiala - New Baby |
T.P.-A.: Pana ulubiony pisarz?
A.F.: Fraz Kafka. Oglądałem jego dom-muzeum w Pradze Czeskiej. Jestem prawnikiem, jak on, i jak on kocham absurd, surrealizm i groteskę.
T.P.-A.: Australijski autor i artysta to?
A.F.: Patrick White i Sydney Nolan.
T.P.-A.: Potrzebny do życia kompozytor?
A.F.: Mozart i w ogóle cały Barok.
Adam Fiala - Fisher folk |
Tu wiersze Adama Fiali
T.P.-A.: Lubi Pan czarny kolor? Z czym Pan go kojarzy?
A.F.: Kocham czarny kolor. Nie kojarzy mi się z pesymizmem, ale z głębią.
T.P.-A.: Dlaczego Pan rysuje?
A.F.: Robię to z radością całe życie, tak jak inni wspinają się w Himalajach lub jeszcze inni uprawiają bungee jumping.
T.P.-A.: A forma? Dlaczego rysunek? Proszę opowiedzieć o swoim rysowaniu, szkicuje Pan? Kiedyś rysował Pan częściej w tonacji ‘blue’, częstszy był kolor czerni. Ostatnio, choć nadal pozostaje Pan w konwencji karykatury i ironii, Pana twórczość ‘złagodniała’, nabrała innego koloru; jest zabawna i niepomiernie, fantastycznie barwna. "New baby", "Man of steam" czy "Happy dancers" są rewelacyjnie radosne.
A.F.: Nigdy nie robię przygotowawczych szkiców. Najdrobniejszy rysunek jest u mnie zawsze skończony. Nie używam palety i nie mieszam uprzednio kolorów. Chętnie bym rzeźbił i robił instalacje, ale brak mi na to miejsca i środków. Myślę, że linia moich rysunków wynika z mojego zainteresowania muzyką. Najmniej mi odpowiada tzw. czysty realizm. W mojej rodzinie i wśród krewnych królem malarstwa był Jan Matejko. Mnie z jego obrazów najbardziej się podobał szkic głowy konia.
T.P.-A.: Czy naprawdę Pana ulubionym krajem jest Australia?
A.F.: Australia zdaje się być miejscem mojego przeznaczenia, mam tu ulubione miasto, którym jest oczywiście Perth, z uwagi na piękne plaże, relaksową atmosferę i krajobrazy oraz lawiny słońca. Wydaje mi się, że to wszystko napędza mi baterie życiowe.
T.P.-A.: Czy jest coś czego Pan w Australii bardzo nie lubi?
A.F.: Brzydota Australii, czyli stojące słupy z elektrycznymi przewodami. Takie były w Polsce po wojnie, wchodziło sie na nie słupowłazami. Tutaj stosują podnośniki pneumatyczne.
T.P.-A.: Jak porozumiewa się Pan ze światem?
A.F.: Ulubiona forma przesyłania czegokolwiek to ‘hard copy’.
T.P.-A.: Ma Pan marzenia?
A.F.: Moim marzeniem jest jeszcze pożyć, popisać, ‘poartować’, no i pograć na keyboardzie i pośpiewać własne piosenki. Dlaczego?, ubiegając Pani pytanie. Bo mam już 75 lat i czas ucieka.
Festiwal Kosciuszkowski 2009 r. Posłuchajmy nagrania z kamery Bogusi Filip- oto Andrzej Komorowski w piosence Adama Fiali "Hey Charlie Tarra" - to opowieśc o przewodniku P.E. Strzeleckiego
You Tube "Valentine Day - śpiewa i maluje Adam Fiala
Autorska strona internetowa Adama Fiali
|