O zebraniu, lub jak to oficjalnie nazwano „ Publiczna dyskusja na temat rozbudowy Domu Brata Alberta”, dowiedziałam sie od postronnej osoby. Przykro bo jestem opiekunem rezydenta tego domu i czuję się jego częścią.
Ten właśnie dom, a nie inny wybrałam tylko z jednego powodu, ze jest Polski i Katolicki, że osoba ta będzie sie tam czuc jak u siebie w domu, słyszeć swoj ojczysty język, celebrować zwyczaje według polskiej tradycji, uczestniczyć w modlitwach wedlug naszej tradycji. To odnalazłam tam i za to jestem bardzo wdzięczna.
Ale powróćmy do zebrania. Nie będąc zorientowaną co się dzieje wewnątrz organizacji Holy Family Services od razu wyczułam, że coś jest nie tak, czegoś brakuje i jakaś czarna chmura wisi nad naszymi głowami. Zanim rozpoczęła sie prezentacja pani Aleksandry Davis (CEO Holy Family Services), jedna z uczestniczek zebrania poprosila o głos, którego w sposób stanowczy jej odmówiono. Zapytałam się sama siebie – DLACZEGO? Z tonu głosów zorientowałam sie szybko, że istnieje jakiś konflikt.
Wysłuchalismy dlugiej, bardzo profesjonalnie przedstawionej prezentacji na temat stanu obecnego i planów na przyszlosc HFS. W części dotyczącej tematu zebrania ogólniki i pytania do uczestników, na które trudno odpowiedzieć, jak się nie zna planów rozbudowy. A plany podobno istnieją?!
Dopiero potem wystąpiła pani, której na początku odmówiono głosu. Miała bardzo dobrze przygotowane wystąpienie z wieloma pytaniami i żalami pod adresem „władz” osrodka. Jej wystąpienie przyjęto entuzjastycznie. Na sali zrobiło się gorąco, gdy padło pytanie o projekt rozbudowy Nursing Home, a właściwie o zbudowanie nowego wielopiętrowego obiektu.
Czy są takie plany? Nie wiem, ale wiem, że są wątpliwosci, bo jak twierdzą przeciwnicy projektu, mają pokrycie w faktach. Te fakty też w sposób jasny nie zostały przedstawione.
Plansza (pany przebudowy) przedstawiona w trakcie niedzielnego zebrania; przesłana emailem do Redakcji w dniu 21 grudnia 2016 |
Mnie zaniepokoiły oskarżenia o kłamstwa i szerzenie plotek. A skąd sie biorą plotki, podejrzenia i teorie spiskowe???? Z braku zaufania, z braku wyczerpującej informacji, dobrej woli i dobrej komunikacji. Oto jeden przykład: dlaczego polska wspólnota nie została poinformowana o spotkaniu, a okoliczni mieszkańcy otrzymali ulotki do skrzynek pocztowych? To może nie oznaczać nic złego, ale w atmosferze nieufności stwarza grunt dla domysłów. To nie jest nikomu potrzebne!
Co mnie również niepokoi to fakt, że Polski Dom Opieki w rozumieniu calego kompleksujest tylko bardzo niewielką częścią dużej organizacji biznesowej "Holy Family Services" i coraz rzadziej słychac słowo POLSKI w nazwie osrodka.
Pragnę przypomnieć nam wszystkim, Siostrom, Dyrekcji HFS, mieszkańcom ośrodka i polskiej wspólnocie, że ten teren został nabyty przez Polaków, którzy w tragicznych okolicznościach stracili Ojczyznę. Marayong to skrawek Polski na australijskiej ziemi. Do tej Polski zostały zaproszone Siostry ze Zgromadzenia Świetej Rodziny z Nazaretu, aby nas wspierały i prowadziły w wierze. To był jedyny i główny cel zaproszenia. Chcieliśmy i nadal chcemy, aby tak pozostało.
Rozumiem, że zakres misji Zgromadzenia daleko wykracza poza cel, w jakim Siostry zostały przez nas zaproszone i do czego się zobowiązały. Możemy tylko patrzeć i podziwiać, jak Zgromadzenie rozwija swoją działalność na terenie Australii i prosić Boga, aby błogosławił Siostrom w tych działaniach.
Marayong to Polska, w której chcemy wyznawać naszą wiarę nie "Chrześcijanską w tradycji Katolickiej", ale Katolicką w tradycji Polskiej.
Chcemy, aby ten osrodek, który powstal z myślą o Polakach takim pozostał. Chcemy, aby została przywrócona nazwa POLSKI Ośrodek. Inne narodowości utrzymują stale w nazwach instytucji wyróżnik narodowy i łatwo to można sprawdzić. Są osrodki, chinskie, węgierskie, niemieckie, rosyjskie, gruzińskie itd. Jesteśmy Polakami i jesteśmy z tego dumni. Pragniemy zachowac Narodową Tożsamość – wiarę, język, obyczaje i kulture!
Załozycielka Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek Błogosławiona Franciszka Siedliska była kobietą wielkiej wiary i wielką patriotką, urodzoną na Mazowszu w Raszkowej Woli. Polskie korzenie sa także korzeniami Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek. Niech Matka Boża Królowa naszej Ojczyzny – tej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i tej małej w Marayong wstawia sie za nami wszystkimi.
Maria Maciejewska
JUBILEUSZOWA WIDOKOWKA Z TEKSTEM NA ODWROCIE |
Niechaj Polskie Marayong przetrwa nie tylko następne 60 lat. Oby 600! |
|