Zachować dla potomnych! Rok 2017 został ogłoszony rokiem Tadeusza Kościuszki w
związku z 200. rocznicą jego śmierci. Nazwisko tego wielkiego
wojownika o niepodległość kojarzy się w Australii z najwyższą górą,
mierzącą 2228 m n.p.m. Góra ta została nazwana „Mount
Kosciusko” przez Pawła Edmunda Strzeleckiego, polskiego
podróżnika i geografa, który stanął na jej szczycie w marcu 1840
roku. Pisownia ‘Kosciusko’ nawiązywała do angielskiej pisowni
nazwiska Kościuszki, której ten używał podczas kariery wojskowej w
USA. W 1997 roku władze australijskie przychyliły się do żądań polskich
emigrantów (wspieranych przez ambasador RP Agnieszkę
Morawińską), którzy twierdzili, że pisownia 'Kosciusko' jest obrazą
honoru polskiego i do nazwy najwyższego szczytu Australii dodano
brakujące 'z'.
Od pierwszego dnia pobytu w Brisbane, czyli od końca lat
osiemdziesiątych, mam przyjemność znać Janusza Rygielskiego,
byłego prezesa Polonii w Brisbane, a następnie prezesa Rady
Naczelnej Polonii Australijskiej. Mogę śmiało stwierdzić, że właśnie
dzięki Januszowi i jego uroczej żonie Ewie, kórzy przez szereg lat
organizowali z wielką pasją i solidnym przygotowniem regularne
wycieczki krajoznawcze dla rodaków, zwiedziłam więcej gór i
wzniesień w naszym stanie Queensland, niż przeciętny Australijczyk
w czasie całego swojego życia. Nie bez powodu piszę o tej
znajomości i przyjaźni, ponieważ właśnie Janusz był i jest propagatorem
zachowania nazwy „Mount Kosciuszko” oraz inicjatorem walki
o tę słuszną sprawę. Poprosiłam go o odpowiedź na kilka pytań
dotyczących tego tematu.
MA - Kiedy rozpocząłeś walkę o zachowanie nazwy „Góra Kościuszki"
(Mt Kosciuszko) i kto chciał ją zmienić na aborygeńską?
JR - Prezesem Rady Naczelnej Polonii Australijskiej (RNPA) zostałem
wybrany w czerwcu 1999 r. W styczniu 2000 r. ambasador Tadeusz
Szumowski otrzymał zaproszenie od byłego wicepremiera Tima Fiszera
do uczestnictwa w wycieczce „Tumbatrek”. Nie mógł w niej uczestniczyć
więc poprosił mnie o zastąpienie go. Podczas tej wycieczki, na szczycie
Mt Kosciuszko, burmistrz miasteczka Tumbarumba, George Martin, w
obecności dygnitarzy i mediów wyszedł z inicjatywą zmiany nazwy.
Powiedział, że nazwa Góry Kościuszko powinna być zmieniona na
aborygeńską lub honorującą pasterzy. Jedynym argumentem
wyjściowym Martina była konieczność zlikwidowania nieaustralijskiej
nazwy. Po powrocie do Brisbane, podczas zebrania prezydium RNPA
przedstawiłem problem i zaproponowałem, aby obrona nazwy stała się
głównym zadaniem RNPA. W czerwcu 2000 roku, podczas zjazdu organizacji
polonijnych w Adelajdzie, przedstawiłem to zadanie delegatom.
MA - Jaki był rezultat Twojej akcji?
JR - Głównymi osiągnięciami było: wydanie i
upowszechnienie atrakcyjnego biuletynu RNPA,
opracowanie wystąpienia do Productivity
Commission (PC)* i publiczne przesłuchanie
autora tych słów przez PC, ponadto generalnie
wyciszenie całego problemu. Doszło też do zaktywizowania
Polonii australijskiej, przede
wszystkim stworzenie organizacji "Kosciuszko
Heritage" i nadanie nowej roli istniejącej organizacji
Kosciuszko Inc. Kiedy po kilku latach
temat ożywiono, zajęła się nim głównie
Ernestyna Skurjat-Kozek (Kosciuszko Heritage).
MA - Jakie są prognozy na przyszłość? Czy
uważasz, że jest szansa na zachowanie oryginalnej
nazwy góry, bez dodania do niej nazwy
aborygeńskiej?
Foto. Janusz Rygielski |
JR - Trudno przewidzieć, co się stanie w
przyszłości. Decydenci zmieniają się, zmienia
się polityka. Ostatnio znów niektórzy chcieliby wprowadzić podwójną
nazwę. Wydaje mi się, że dodanie nazwy aborygeńskiej powinniśmy
zaakceptować, ale nie powinniśmy zgodzić się na to, aby Mt Kosciuszko
został dodany do nazwy aborygeńskiej. Obecnie, w swoich artykułach,
podnoszę znaczenie nazw historycznych, które nie powinny być
zmieniane.
Faktem jest, że aborygeńska nazwa wierzchołka Mt Kościuszko nigdy
nie istniała. Niemal wszyscy europejscy badacze odkrywający ziemie
australijskie, korzystali z tubylców w roli przewodników i skwapliwie
odnotowywali wszelkie lokalne nazwy. Ale żaden z nich nie zauważył nie
tylko lokalnej nazwy najwyższego szczytu kontynentu, ale również
żadnego z dziesięciu innych najwyższych wierzchołków Gór Śnieżnych
otaczających Mt Kościuszko. Wszystkie one do dziś posiadają angielskie
nazewnictwo i Aborygeni nigdy nie twierdzili, że powinny nazywać się
inaczej.
Janusz Rygielski przysłał mi wraz ze swoją odpowiedzią kilka
załączników, między innymi starannie wydany Biuletyn RNPA
(kwartalnik) oraz swój artykuł „Munyang”, w którym w detalach i z
wielką erudycją i wnikliwością badacza i kartografa, którym był z
zawodu, rozważa, dlaczego aborygeńska nazwa Munyang nie jest
odpowiednia dla Mt Kosciuszko. Janusz przypuszcza, że Aborygeni
mogli nazywać w ten sposób cały duży obszar, ale także wiele innych
składników krajobrazu. Cytuję, za pozwoleniem autora, końcówkę
tego artykułu: „Sądzę, że można założyć, iż Aborygeni znali pojęcia
«wysoko» i «nisko» oraz «wyżej» i «niżej». Nie mieli jednak
możliwości oceny, jaka góra była najwyższa, zwłaszcza jeśli trzy z
nich (Mt Kosciuszko, Mt Townsend, Rams Head), leżące niemal w
jednej linii, mają bardzo zbliżone wysokości. Ze zrozumiałych też
względów nie wiedzieli jakie góry są np. w Australii Zachodniej, czy
Tasmanii i konsekwentnie nie mogli korzystać z pojęcia «najwyższa
góra Australii». Wprowadzenie tego terminu do słownictwa geograficznego
Australii mogło mieć miejsce dopiero po udokumentowanym
odkryciu Sir Pawła Edmunda de Strzeleckiego.”
Zainteresowanych tematami polskimi w Australii odsyłam do
najpopularniejszego portalu internetowego Polonii australijskiej – www.pulspolonii.com
Maria Agoston Brisbane, Australia
(Powyższy artykuł został w marcu tego roku opublikowany w biuletynie Głos Polonii Węgierskiej.)
Głos Polonii Węgierskiej. PDF. Masa ciekawych artykułów! |