Akurat w Dzień Matki wpłynął na Konkurs Kościuszkowski wiersz pt. „Kołysanka dla Tadeusza” (niestety, na tym etapie nazwiska autora podać nie możemy). Warto może zacytować fragment Kołysanki, a także przypomnieć sylwetkę Matki Naczelnika, szacownej pani miecznikowej brześciańskiej z pieskiem na kolanach, jak na znanym obrazie Jana Kołtonowskiego.
Kołysz synka kołysz, Teklo czarnobrewa, w miękkiej poduszczynie kołysz go i tul. Ziemia się obraca i czas się przelewa razem z kolorami urodzajnych pól.
Biel minęła już i zieleń. Świecą złotem łany zbóż. A dla synka, mój aniele, lądy aż zza obcych mórz!
A dla synka - wieniec chwały, praca, póki starczy tchu. A dla synka - ideały. O rycerzach bajaj mu.
Tekla Kościuszkowa z pewnością kochała całą swoją czwórkę: Katarzynę, Józefa, Annę i najmłodszego Tadeusza, ale wszelkie nadzieje pokładała w „super utalentowanym” Józefie. Marzyła, że to on, Józef, rozsławi nazwisko rodowe! A co do najmłodszego panicza: „niechaj się tylko w przyszłości boku starszego brata trzyma, a już w życiu nie zginie: sam Tadeuszek nigdy się bowiem bez braterskiej pomocy żadnego wyższego urzędu nie dochrapie. Starszy mój syn niemal już od powijaków tak jenialnie sobie poczynał, że i starożytnego Nestora w kozi róg by zapędził”.
Tak czytamy we wspomnieniach Tekli spisanych na podstawie jej pamiętników („Odbicia srebrnego zwierciadła” w książce Hanny Muszyńskiej-Hoffmanowej pt. Miłości i sentymenty Tadeusza Kościuszki). Biedna czarnobrewa Tekla, jakże się sromotnie pomyliła! Józef okazał się oszustem i bankrutem, rodowe gospodarstwo do ruiny doprowadził, bratu swemu młodszemu przez to życie komplikując. Jakaż to ironia losu: nazwisko rodowe Kościuszków, a i Ojczyzny całej rozsławił ten młodszy brat, który też wielką sławę na całym świecie zdobył.
Trwa Konkurs Kościuszkowski, prace przyjmujemy do końca lipca. Szczegółowe informacje na naszej dwujęzycznej stronie internetowej:
www.kosciuszkoheritage.com/200/
(ESK)
|