Nagranie „Uśmiech Tadeusza” to wynik 8 godzinnej pracy. To był 30 listopada. Do nadsyłania zgłoszeń na Międzynarodowy Konkurs "Kosciuszko Bicentenary" pozostała doba + różnice czasowe. Rozpoczęliśmy od omówienia pomysłu. Pracujemy z dziećmi i zależało nam, aby słowa były rozumiane przez najmłodszych. Chcieliśmy w warstwie tekstowej nawiązać do polskiego folkloru i słów. Stąd archaiczne „jakżem go potrzeba” i „umarł Tadek i leży na desce”. Do samego udziału w konkursie namówił nas Marcin z Australii. Zachęciła nas nagroda i nadzieja na przylot i spotkanie. Samo powiązanie z tematem i historią rodziny było przypadkowe. W zasadzie nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Wiedząc, że nawet gdybyśmy wygrali i tak nie starczy na dwa bilety, odkładaliśmy temat w nieskończoność. Coś nam jednak mówiło, że musimy to zrobić.
Około godziny 16.00 usiedliśmy do pisania tekstu. Mieliśmy tylko dwie linijki. Po prostu zaczęliśmy to śpiewać. Nie było możliwości budowanie bogatego instrumentarium. Uzgodniliśmy z Marcinem, że z uwagi na to, że nazajutrz będzie miał nie więcej niż 2 do 3 godzin czasu (uwzględniając różnicę czasową) na zmiksowanie utworu, wiedzieliśmy, że będą to tylko wokale i akompaniament ( fortepian).
Korzystaliśmy z platformy do nagrywania muzyki przez Internet OhmStudio. Współczesna technologia pomogła. Ale o północy przeżyliśmy poważny kryzys. Zmęczeni, dogrywając kolejne głosy poplątaliśmy się w wersjach i wariantach. Wszystko naprostował Marcin. W ten sposób powstała produkcja polsko-australijska. Być może jest o to jedno z pierwszych nagrań, stworzone dzięki współczesnej technologii, jednocześnie sięgające w przeszłość do osoby Tadeusza Kościuszki.
Wielokrotnie padają pytania, czy recytacja stanowiąca nieodzowną część kompozycji jest prawdziwa. Tak, stanowi ona jakby refleksję nad samym utworem i wyrażonych w nim emocji i tym, co dzięki niemu odkryliśmy. Była nagrana na koncu.
Elżbieta i Daniel, Polska |
Marcin Koszołko, Australia |
Jaki jest więc uśmiech Tadeusza ? To uśmiech człowieka, który nie bał się patrzeć w przyszłość, a patrzył w nią z radością i spokojem ducha. Jakby wiedział, że istniejące podziały i problemy kulturowe kiedyś znikną. To jego geniusz. I jeśli faktycznie duch Tadeusza - jak to się mówi - „unosi się gdzieś nad nami”, czy też „żyje w nas” jest taki jak nasza piosenka: pełen spokoju w patrzeniu w przyszłość.
Jeśli ktoś coś kiedyś tworzył, pisał, malował, rysował, doskonale zrozumie, co chcemy jeszcze dodać, a mianowicie, że komponując – odkrywając „Uśmiech Tadeusza” - łącząc się z jego historią wspomnieniami i rozmowami, to słuchając końcowej wersji, zamkniętej przez Marcina, byliśmy pod wielkim wrażeniem. Elementy dodane do utworu były dokładnie tym, czego szukaliśmy podczas tej nocnej sesji. Tak jakby nie istniały granice, ani odległe miejsca, ani czas. To było bardzo głębokie doznanie. A nad Nami „Uśmiech Tadeusza”.
Uśmiech Tadeusza
Posłuchaj niezwykłej piosenki - kliknij tutaj
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci poszukują wzoru.
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci poszukują wzoru.
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci wracają domu.
Jak się Tadziu masz? Jaka Twoja mina? Że na cały świat Znana Twa rodzina Słynna Twoja twarz Wielkie Twe działania Jak się Tadziu masz? Jak się Tadziu masz?
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci poszukują wzoru.
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci wracają domu.
Monolog Daniela:
Wychowałem się w Leśnej Podlaskiej na południowym Podlasiu. W miejscowości obok – Witulinie – stoi pomnik, popiersie Tedeusza Kościuszki. Jak wynika z napisu pomnik został ufundowany w 1931 roku w hołdzie mieszkańcom Witulina, uczestnikom rezurekcji. Jest to również pamiątka przemarszu wojsk. Kościuszko wybrał to miejsce z uwagi na pobliskie położenie miejscowości Wieluń, w którym to posiadał rodzinę. Choć jego życie osobiste było bardzo zagmatwane, rodzina i ludzkie losy nie były dla niego nigdy obojętne.
Sam pomnik w czasach PRL-u był tak zaniedbany, że nie było go widać z przydrożnych chaszczów. Jak już było można, mój dziadek wykarczował chaszcze i pobielił pomnik. Nikt inny tego nie zrobił, choć w pobliżu była szkoła podstawowa.
Stanisława z domu Kościuszko była drugą żoną mojego pradziadka. Choć nie ma między nami więzów krwi, Stasia była dla mnie prababcią. Była osobą o niespotykanym dziś cieple, pogodzie ducha, kobietą uważną, spokojną i silną. Jeśli tak jak to się mówi „duch osoby nieżyjącej pozostaje w rodzinie”, to w tym duchowym znaczeniu miałem z Nim kontakt. I tego ducha – ducha Tadeusza Kościuszki staraliśmy się zatrzymać w piosence.
Jak się Tadziu masz? Jaka Twoja mina? Że na cały świat Znana Twa rodzina Słynna Twoja twarz Wielkie Twe działania Jak się Tadziu masz? Jak się Tadziu masz?
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci poszukują wzoru.
Umarł Tadek i leży na desce Jakżem go potrzeba w Naszej Polsce jeszcze Umarł Tadek lecz tylko z pozoru Kościuszkowskie dzieci wracają domu.
|