Beata Bednarz |
Szumią stare drzewa w sosnowickiej kolebce miłości Tadeusza i Ludwiki, Ławeczkę w altanie otaczają upajające wonią róże − namiętności oznaki. O dziejach pierwszego uczucia tkliwości kapitana Kościuszki opowiadają dąb i sosna, Że z amorów potężnych królewski ekskadet porwał córkę hetmana.
On miał oczy duże, smętne, twarz zadartonosą i gruby warkocz włosów wstążką obwiązanych, Ona − lica rumiane, kosy bujne, pozłociste i serce pełne uczuć najczystszych. „Nie dla wróbla synogarlica, hetmanówna nie dla szlachcica” − rzeknie ojciec panny, kiedy o jej rękę Kościuszko się oświadcza.
Pewien Szwajcar z Solury w swej książeczce z przejęciem opisał desperacki krok Tadeusza, Jak pod osłoną nocy próbował uciec z Ludwiką − jakże mocno ta historia porusza. Najpiękniejsze nadzieje zniszczone, w sercu zalęgnie rozpacz po rozstaniu, Odtąd jak drogi zabytek białą chustkę ukochanej będzie nosił Kościuszko w bojach za wolność i na wygnaniu.
Jedźmy do Sosnowicy usytuowanej na pograniczu Podlasia i Lubelszczyzny! Ostał się tam pamiętający dni wielkiej miłości dąb, któremu dano imię „Tadeusz” na cześć bohatera Ojczyzny. Dumając koło drzewa, oczyma wyobraźni zobaczymy, jak Kościuszko płynie sinym morzem do Ameryki dalekiej, Omal nie utonąwszy, rozbitym okrętem dociera do Ziemi Obiecanej. Dając dowody swojej doskonałości w sztuce militarnej, Zasłynie jako obrońca wolności amerykańskiej.
Tu gdzie kochał Kościuszko
Dąb i sosna
Pan Tadeusz i Ludwika
Dworek Kościuszki w Sosnowicy
Sosna "Ludwika" u stóp "Tadeusza"
OczymaDuszy- archiwalne zdjęcia
Jenerał-Filozof. Gardner. Krzyzanowski
Romantyczna Sosnowica
|