“Obyśmy byli godni ich ran” – takie hasło widniało na scenie w czasie koncertu w Dzień Wojska Polskiego, w 99 rocznicę Bitwy Warszawskiej, 80 rocznicę wybuchu Drugiej Wojny Swiatowej, 75 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego i Porozumień Sierpniowych 1980 r. „Obyśmy godni byli ich ran” to tytuł piosenki skomponowanej przez artystkę z Melbourne, Zosię Kaszubską, z którą od lat współpracuje Bożena Szymańska – piosenkarka, reżyserka, organizatorka wielu religijnych i patriotycznych imprez. Właśnie ta piosenka „Obyśmy godni byli ich ran” stanowiła końcowy akcent wielkiej imprezy, która odbyła się w niedzielę 18 sierpnia w Sali parafialnej w Marayong pod patronatem Federacji Organizacji Polskich w Nowej Południowej Walii.
Koncert poprzedziła uroczysta Msza św. Koncelebrowana przez Rektora Sanktuarium Maryjnego, ks. Artura oraz „kapłańskiego weterana” ks. Józefa Kołodzieja. W pierwszych rzędach zasiedli harcerze - przedstawiciele hufców Kraków i Polesie oraz goście honorowi z paniami Ireną Juszczyk i Joanna Spłocharską z Konsulatu RP na czele oraz prezesem Federacji Adamem Gajkowskim. Straż przy sztandarach i proporcach trzymali starsi i młodsi (właśnie harcerze), symbolizując ciagłość pokoleniową Polaków.
Po Mszy św. zatrzymalismy się przed pieknym brzozowym krzyżem powstańczym przed kościołem na Apel Poległych, który odczytał Prezes sydnejskiego Koła SPK Stanisław Żak. Po Apelu odśpiewaliśmy Hymn Polski, po czym tłumnie przeszlismy do Sali parafialnej w nadziei, że zdążymy się nasycić obiecanymi przez ks. Artura plackami ziemniaczanymi.
|
Jak to zwykle w Sali św. Jana Pawła II tuż pod sceną usadziła się dziatwa, siedząc niejako u stóp czcigodnych weteranów, których przywieziono na wózkach inwalidzkich. Po to własnie spotkalismy się, aby pamietać o bohaterach naszych powstań oraz wojen, aby szacunek dla nich przekazywać z pokolenia na pokolenie i uczyć młodszych, że mamy tak żyć, abysmy byli godni ich ran. Wielu znamy tylko z filmów oraz Wikipedii, ale niektórzy z nich nadal są wśród nas, jak np. Akowiec Jerzy Żelazowski ps. Morus, powstaniec Ryszard Czeczucha ps. Ciapek, czy Barbara Eustachiewicz, Lech Gede, Michał Malinowski...Oto żywa tkanka łącząca nas i nasze wnuki z odległymi już czasami II wojny. Nie było już nikogo, kto brał udział w Bitwie Warszawskiej i był świadkiem Cudu nad Wisłą, ale to historyczne wydarzenie odnotowalismy przepiekną piosenką „Śpiewka 1920”. Autorami tej ballady są giganci polskiej piosenki Jacek Cygan i Krzesimir Dębski. Ambitne wyzwanie, aby wykonać dla nas tę balladę podjęła polonijna bisnesmanka Małgosia Żak. To była pierwsza niespodzianka tego dnia. Były i inne. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Imprezę zapoczątkowały dwia przemówienia. Pani konsul Juszcze wyraziła radość, iż może tu razem z nami świętować tyle ważnych rocznic walk i zrywów jakże bogatej historii Polski.
|
Następnie prezes Gajkowski przypomniał istotne wydarzenia z historii Polski, najbardziej koncentrując się na tym, co jemu najbardziej znane z autopsji, a więc na Porozumieniach Sierpniowych. Napomknął i o najnowszej bitwie, jaką aktualnie toczą Polacy opierający się „tęczowej zarazie”, za co nagrodzono go rzęststymi brawami. W chwile później na scenie pojawiła sie kolorowa gromada dzieciaczków z Polskiej szkoły Sobotniej w Marayong, jak zwykle pod kuratelą s. Agnieszki. Wykonały śliczną patriotyczną piosenkę „Myślimy o Polsce”. Brawo chórzyści! Następnie wszyscy razem wykonaliśmy pieśn Legionistów „My Pierwsza Brygada”, po której w naturalnym następstwie znależć się musiała „Śpiewka 1920”.
Bardzo przeżyliśmy archiwalny komunikat Polskiej Kroniki Filmowej o wybuchu II wojny. Znakomitym pomysłem było wyświetlenie krótkiego filmu „Polskie Termopile. Obrona Wizny” – niesamowita opowieść o nieprawdopodobnym bohaterstwie grupy Polaków, w tym Brykalskiego i Raginisa. To pewnie Nadzieja niosła ich na swych skrzydłach. Ta sama Nadzieja, o której pisał Adam Asnyk, a jego wiersz raczył współczesnie odnależć i muzyką „otulić” wybitny kompozytor Zbigniew Preisner. Ową Nadzieje zaspiewali nam Bożena Szymańska i Wiesław Rogoliński.Potem seria piosenek powstańczych, które w miarę dobrze znamy, a więc "Deszcz jesienny deszcz", "Powstańcom Warszawy", "Pałacyk Michla",
"Szare szeregi", tu już do akcji spiewania włączyli się harcerze, którzy pod kierownictwem harmistrzyni Marysi również wykonali „Wszystko co nasze Polsce oddamy”.
|
Drugą niespodzianką tego dnia było pojawienie sie grupy młodych w strojach Powstańców Warszawskich. Ewa Ignaczak, Małgosia Żak, Michał Kędzierski i Mikołaj Ługowski przedstawili nam dramatyczne listy powstańców, jeden wręcz wysłany z kanałów. Brawo, tak się rodzą polonijni aktorzy! Powstańcom akompaniował na gitarze młody patriota, znany działacz społeczny Maciej Jarysz. To, że gra na gitarze było trzecią niespodzianką dnia. Ale tenże sam Jarysz zaskoczył nas jeszcze raz, okazało się bowiem, że nie tylko gra, ale też komponuje i śpiewa! Ciekawa była jego piosenka (czy to była jej premiera?) pt "Wartości pokoleń", stanowiąca niejako kwintesencję polskiej historii i syntezę polskich wartości --- ze wzruszająca pointą adresowaną do śp. Andrzeja Pokorskiego, który zginął w czasie Rajdu Katyńskiego do Jindabyne.
Na polskich wieczernicach królują hymniczne pieśni „Taki Kraj” Pietrzaka oraz „Janek Wisnieski padł” (Dowgiełło & Cholewy). Oczywiście nie zabrakło ich również w naszym programie. Niejedna łza potoczyła się po policzkach.
Szóstą niespodzianką dnia był dla mnie występ rodzeństwa Zosi i Bartka Mrówki. Długonoga Zosia o mocnym, a ciepłym alcie urzekła nas nie tylko śpiewem, ale i grą na skrzypcach. Na gitarze akompaniował jej starszy brat Bartek, obecnie student Konserwatorium Sydnejskiego, który wczesniej pobierał nauki u Zbigniewa Gnatka, a potem u mistrzów w Europie. Tym razem on grał „drugie skrzypce”.
|
Zosia olśniła nas piosenkami o niezwykle wyrazistych, pięknych tekstach, które chyba są mało znane, więc podam tu nazwiska ich twórców. Twórcami pierwszej „Dziś idę walczyć mamo” są J. Szczepański ps. Ziutek oraz M. Godlewska. Podobnie jak Hejnał z Wieży Mariackiej tak i ta piosenka kończy się urwana w pół nuty. Tekst do drugiej piosenki „Dziewczyna z granatem” napisała B. Kraczkowska, a muzykę skomponował B. Hajdecki. Miejmy nadzieję, że oba utwory będą coraz częściej grane na naszych akademiach i staną się popularne.
Koncert zakończył się kwietnym akcentem: na scenę wbiegł Bartek Mrówka z bukietem kwiatów, w tym pieknych gladioli i wraz z buziakiem ofiarowal je organizatorce patriotycznej imprezy. I jeszcze drugi bukiet wraz z podziękowaniami od prezesa Gajkowskiego. I jak zwykle, po koncercie następuje fotosesja – pamiątkowe zdjęcia zbiorowe. One też pomagają nam pamiętać o tym, że trzeba żyć tak, abyśmy byli godni ran bohaterow, którym zawdzięczamy wolną Polskę.
To dzięki nim możemy ze zrozumiałym wzruszeniem i radością spiewać w kościołach: „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”.
Posłuchajcie fragmentów koncertu. Czas 6 min 10 sek.
Dwie ballady w wykonaniu Zosi Mrówki. Czas 5 min 28 sek.
ZAPOWIADANA FOTOGALERIA ZDJĘĆ POWINNA BYC GOTOWA ZA GODZINĘ |