Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
3 listopada 2022
Wspomnienie o śp. artyście Adamie Chyrku
twórcy pięknych płaskorzeźb w sanktuarium w Marayong


Wczoraj na cmentarzu w Rookwood spoczął znany artysta Adam Chyrek, autor płaskorzeźb i wystroju świątyni w Marayong.Udało się nam znaleźć w internecie zapiski ks. Pajdaka opowiadające o sprowadzeniu artystów z Polski i ich wizji wystroju wnętrza naszej świątyni.

Artysta Adam Chyrek pracuje nad ścianami kościoła w Marayong ozdabiając je płaskorzeźbami.Z małymi poprawkami zatwierdzony zostaje też wystrój wnętrza. W centrum prezbiterium umieszczony zostanie 2-metrowy krzyż z Ukrzyżowanym Chrystusem, pod krzyżem znajdą się stojące postacie Matki Boskiej i św. Jana. Na drugim planie umieszczona będzie oprawa obrazu Matki Bożej Częstochowskiej: potężna litera “M”, a z niej wyrastająca stylizowana lilia. Lilia przechodzi w koronę tworząc w ten sposób idealną oprawę obrazu. Dwa godła narodowe z różnych epok historii: orzeł piastowski i jagielloński, symbolizują historię Cudownego Wizerunku Matki Bożej na zbliżające się 600-lecie panowania Matki Boskiej Częstochowskiej naszemu narodowi.

W maju wznowił działalność bardzo czynny przed laty Komitet Budowy Kościoła w Marayong. Jego zadaniem było zdobycie funduszy na wykończenie naszej świątyni. Architekt oddał nam tylko wspaniałą bryłę architektoniczną zaznaczając, że wnętrze musi zrobić ktoś z Polaków, aby jak najbardziej odpowiedzieć na nasze polskie oczekiwania. Dość sporo czasu zajęły nam starania o fundusze na Dom Polskiego Emeryta. To najbardziej opóźniło możliwość wykończenia kościoła.

Dziwny zbieg okoliczności. Byłem akuratnie w kraju, na Konferencji Generalnej, wspomniałem o naszym zmartwieniu ks. M. Kamińskiemu. Kolega kursowy z amatorstwa robił różne projekty do kościołów czy tylko do okolicznościowych dekoracji. W rozmowie wspomniał, że jego znajomi plastycy wykonują akuratnie teraz prace artystyczne do kościoła w Poznaniu na Górczynie. Zaproponował nawet wycieczkę. Byłem pełen podziwu dla rozmachu tej pracy. Bardziej dla żartu niż serio wspomniałem: - Czy byłby pan zainteresowany podobną pracą w Australii?


Pan Chyrek jak sam to wspomniał, też odebrał to jako żart. Ale tego samego dnia dojechał do naszego seminarium, gdzie mieszkałem, aby się upewnić, czy mówiłem to na serio? I tak rozpoczęła się poważna przygoda sprowadzenia artystów z Polski do wykończenia kościoła w Marayong. Państwo Chyrkowie artyści - plastycy, podjęli się zadania ozdobienia naszego kościoła. Jako małżeństwo, dolecieli razem z dzieckiem. Pierwszy projekt zaprezentowano wiernym zebranym w Marayong na uroczystości NMP Królowej Polski. Kiedy państwo Chyrkowie dolecieli do Australii, ks. Tadeusz Winnicki był akuratnie na pielgrzymce: Rzym, Lourdes i urlopie w kraju. Tym samym nasi artyści zajęli jego mieszkanie. Gdy wrócił, nie było innego wyjścia tylko musiał zamieszkać w Domu Brata Alberta. Musiało tak pozostać na dość długi czas.

...W Marayong pan Adam Chyrek pracuje nad projektami polichromii ścian. Będą to rzeźby reliefowe tzn. kontury postaci będą plastyczne, wycięte w drzewie, kontury postaci i szat będą na siebie nakładane a dla konserwacji, powleczone żywicą plastyczną i dopiero pokryte kolorową polichromią. Sceny przypominają poszczególne fragmenty naszej historii: chrzest Mieszka I i Dąbrówki, a po przeciwnej stronie scena przedstawiająca tysiąclecie Chrztu Polski, ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński i ks. kardynał Władysław Rubin w geście wzniesionych rąk przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej na tle jasnogórskiej wieży.

Następne ściany to: Święta Rodzina w czasie ucieczki do Egiptu, patroni prowincji Chrystusowców w Australii i Nowej Zelandii, a po przeciwnej stronie Święta Rodzina w Nazarecie z warsztatem stolarskim i kołowrotkiem Matki Bożej, bo ziemia i kościół są na terenie sióstr Nazaretanek. Wybór papieża Jana Pawła II utrwala postać Chrystusa wręczającego klucze Ojcu Świętemu na tle symbolicznego Giewontu. Główne filary kościoła najwyższej kondygnacji zdobią postacie św. Piotra i św. Pawła.

Nad wszystkim w najwyższej kondygnacji kościoła, 8 metrowy krzyż. 4 metrowa postać Chrystusa na krzyżu a pod krzyżem stojąca Matka Boża i św. Jan. Tłem dla tej sceny jest obraz Matki Bożej Częstochowskiej, umieszczony w dużej i symbolicznej lilii andegaweńskiej. W lilii dwa orły z różnych epok orzeł piastowski i orzeł jagielloński, symbolizują historię wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej na zbliżające się 600 lecie obecności obrazu na Jasnej Górze.


Od samego początku pan Adam zaznaczał, że w najwyższej kondygnacji kościoła powinien znaleźć się witraż. Przestrzeń pod witraż to 95 metrów kwadratowych. W Australii trudno było znaleźć kogoś, kto chciał rozmawiać na taki temat, a cena dla odstraszenia, podawano tylko od 120 do 150 tys. dolarów. Próbki wykonywanej przez te firmy roboty, bardziej przerażały niż cena. I znowu mały zbieg okoliczności. W tym samym czasie wypadło mi błogosławić małżeństwo Polaków w kościele św. Benedykta w Smithfield - zachodnie przedmieście metropolii Sydney. Kościół budowali włoscy Benedyktyni - czynni w duszpasterstwie. Cały kościół to jeden wielki witraż. Jedynie tylko filary i narożniki z żelbetonu.

Kto wykonał wam te witraże? Zakład we Florencji w Italii. Wyjątkowo grube kolorowe szkło, łączone nie ołowiem, a żywicą plastyczną. Coś, czegoś nie można było znaleźć w Australii. Już następnego dnia wystarczył numer telefonu, krótka rozmowa z samym dyrektorem we Florencji w języku angielskim i sprawa niemal załatwiona. Czekamy na prowizoryczny projekt, zaznacza dyrektor. To pozwoli nam dać kosztorys po zaakceptowaniu, będziemy czekać na dokładny projekt i w 3 do 4 miesięcy praca będzie wykonana. Doślemy w skrzyniach do portu w Sydney. Kosztorys we Florencji za 95 metrów kwadratowych 25 tys. dolarów. Na dodatek zapewnienie, że dzieło nie będzie oclone ani w Italii ani w Australii, bo to dzieło sztuki. W cenie 25 tys. był wliczony i koszt transportu.

Wspomnienia ks. Pajdaka 1973-1983


Adam Chyrek z wizytą u Ernestyny w straganie Kosciuszko Heritage Inc. na Festiwalu Polonijnym w Plumpton w grudniu 2017 roku. Foto KHI