List Strzeleckiego, napisany z jego rezydencji Saville Row tuż po powrocie z Francji 4 października 1853 roku, adresowany do 16-letniej wówczas Harriet, córki Lorda Overstona. Moja Droga Przyjaciółko.
Mam nadzieję, że nie rozsierdzi Cię ten znak życia i wieści z Paryża i z Boulogne, skąd właśnie wróciłem. Przede wszystkim muszę się przyznać, czarująca przyjaciółko, że podczas rejsu z Boulogne do Folkstone zapadłem jak nigdy przedtem na morską chorobę. Przypadek to szczególny, tym bardziej, że ta choroba nie dopadła mnie ani razu w czasie wieloletniego żeglowania dookoła świata! Przyznasz, że to wyjątkowy pech, żeby mi się coś takiego trafiło w czasie tak krótkiego rejsu!
Niestety, wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie, nawet moja ostrożność, która – o ironio – zdradziła mnie, choć oko widziało groźną pogodę i zalane deszczem niebo. Pośpiesznie wsiadłem na statek, choć wcale nie byłem zmuszonym do tego pośpiechu. Ledwie wyszliśmy z portu Boulogne, wielka fala, której towarzyszylo mocne uderzenie wiatru, z niezwykłą gwałtownościa przewaliła się przez pokład; zalała nas, porwała jedną łódz, a podróżnym wyrwała różne przedmioty. Wichura przybierała na sile, wysoka fala zatapiała nas raz po raz, potrząsało nas i rzucało na wszystkie strony. W potokach deszczu i ryku fal rozlegały się krzyki rozpaczy . Oto masz pełny obraz ludzi stłoczonych na pokładzie.
Wreszcie po 5 godzinach strachu i totalnego wyczerpania dotarliśmy do portu w Folkstone. W godzinę po nas hiszpański bryg hiszpanski próbował dopłynąć, ale rzuciło go na plażę , akurat na przeciw hotelu, w którym mieszkaliście rok temu. No jak, bawią cię moje przygody?
Pierwsza strona listu |
Przejdźmy do spraw przyjemniejszych. Odwiedziłem Paryż, tak pięknie w ciągu roku upiększony - ulica Rivoli od placu Zgody, aż po ratusz miejski jest już ukończona. Plac Carrousel, a także Pałac Królewski lepiej widać spoza z domów, które go przesłaniały; do bulwarów prowadzą trzy nowe, szerokie ulice, piękne i dobrze zarysowane. Dalej mamy aleje wokół Pałacu Luxembourg oraz Luwru, a w pobliżu Pól Elizejskich wznosi się wspaniały pawilon dla wystaw przemysłowych. Ze wszech stron wznoszą się budowle czyniąc Paryż najpiękniejszą ze stolic, niejako w hołdzie [cesarzowi] Ludwikowi Napoleonowi. Widzialem go w Boulogne tydzień temu: co za impreza, co za pochlebstwa, ile notabli dookoła i ta publiczność bijąca brawa. A rybacy zgodnie z tradycyjnym obyczajem witają go małą rybką ze srebra w sieci pozłacanej. Entuzjazm sięgał szczytu.
Cesarz Napoleon III - mal. F.X.Winterhalter |
Jakże inny nastrój panuje tu dzisiaj, niż w roku 1840, kiedy to Ludwik Napoleon tu właśnie wylądował, aby podbić Francję. W tle łuki triumfalne, bale. Rzuca się błotem i krzyczy: „Co za hańba dla szaleńca, który sądził , że znajdzie tu rewolucyjną publikę, a który napotkał naród wierny królowi Filipowi.” Cóż, zapomnijmy o tej żałosnej próbie – jakie czasy, taka mowa.
Adieu Droga Przyjaciółko, przekaż tysiące pozdrowień dla Mlle Richter, a mnie zachowaj w swej w pamięci.
Oddany Strzelecki.
List pochodzi z archiwum Senate House Library, Lord Overstone Archives MS S804/2030/120B. Oryginalnie po francusku, tł. Marek Baterowicz.Adresatka: Harriet Sarah Jones-Loyd, ur. 30 czerwca 1837 r. - zm. 9 sierpnia 1920 r., późniejsza Baronowa Wantage, jako jedynaczka była dziedziczką wielkiej fortuny swych rodziców: Harriet Wright i bankiera Samuela Jonesa-Loyda, Pierwszego Barona Overstone.
Poprzednie listy do Harriet (z lat 1849-1851)
List pierwszy
List drugi
List trzeci
Ostatnia, 4 strona listu |
|