Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
9 listopada 2006
Opowiadają gwiazdy "Śląska" (2)
Ernestyna Skurjat - Kozek

Jestem w gościnie u Wiesi i Marka Wojniczów, ongiś solistów Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca im. Stanisława Hadyny „Śląsk”, dzisiaj dobrych duszków, czyli choreografów dwóch sydnejskich zespołów folklorystycznych: „Kujaw” i „Syrenki”. Wywiad nagrany w Padstow został w formie audio opublikowany w Pulsie Polonii w dniu 1 listopada pt „Gwiazdy „Śląska” zapuściły korzenie w Australii”.

Dla tych, którzy nie posiadają Real Audio, mamy dzisiaj drugą część wywiadu pt. Opowieść o pracy na emigracji.


Australię znali tylko z opowieści kolegów ze „Śląska”, którzy wiele opowiadali o niej po swym tournee z roku 1973. Pewnego dnia postanowili zamieszkać w tym pięknym kraju. Wyruszyli, jak wielu emigrujących rodaków, przez Austrię. W Perth wylądowali w roku 1983. Tam spotkali przyjaciół z Zespołu „Śląsk”: Emilię i Marka. Wspólnie założyli zespół taneczny. Trzeba było dopasować się do nowego rynku. „Musieliśmy wyjść z ludowizny, z długich spódnic w kabaretowe pióra” – tłumaczy Pani Wiesia . Przygotowali więc repertuar odpowiedni dla klubów, kabaretów i kasyn. Zajęło to pól roku. Pracowali, żeby zarobić na życie i stroje. Emilia i Wiesia szyły piękne stroje, panowie pomagali z trudniejszą robotą: cekinami, ozdobami, haftem.


Pałac w Koszęcinie: kiedys tam mieszkali...

Pierwszy występ miał miejsce w klubie nocnym w Perth, zawojowali publikę południowo-amerykańską La Bambą. Potem było Port Hedland. Okazało się jednak, że Australia Zachodnia zbyt mocno była odizolowana od świata. Najłajtwiej o kontrakty byłoby w Sydney. Przenieśli się więc na wschodnie wybrzeże. Znaleźli agenta, który załatwiał im pracę. Występowali w Malezji, Singapurze, na Fiji, a także w największych kasynach Australii. Bardzo miło wspominają ten okres, bo jak opowiada Pan Marek, mieszkało się i występowało w kasynie, jadło się w restauracji i jeszcze za to wszystko dobrze im płacili. Córeczka była jeszcze wtedy mała, gdy wystrojeni z pióra i falbany występowali na scenie, dziecko spało smacznie za kulisami...

I znów zmiana profilu pracy. Od 10 lat są nauczycielami, instruktorami, choreografami. Dużo współpracują z ministerstwem kultury i sztuki oraz departamentem edukacji, które wspierają ich finansowo. Uczą starszych i młodszych. Dużo pracują z nłodzieżą uczniowską, przygotowują całe szkoły do wielkiego, wspólnego występu, przygotowują też do konkursów, prowadzą wielokulturowe programy edukacyjne, które to programy uczą tolerancji i otwarcia na inne kultury. Ale żeby zaimponować młodziezy i rodzicom Wiesia i Marek muszą „wszystko umieć”, czyli pokazać, jak się tańczy najtrudniejsze kroki i skoki, na przykład przez ciupagę.


A "Śląsk" dalej istnieje i podróżuje. W roku 2000 odwiedził Jana Pawła Drugiego

Muszą być giętcy i elastyczni. Muszą dbać o kondycję. Muszą ćwiczyć.Chodzą więc na klasy tańca i do gymu. Zapotrzebowanie na ciupagi jest minimalne, ludzi interesują dzisiaj tańce typu break dance, rap, funk i raphiphop, a hiphop to taniec trudny, oparty na synkopach. Tak więc sporo czasu spędzają przed ekranem oglądając wideoklipy z tymi nowymi tańcami, których muszą uczyć. W czasie mojej wizyty u państwa Wojniczów telefon ciagle dzwonił, widać, że są bardzo zajęci, mają dużo zamówień. Mówią pięknie po angielsku. Widać, że są szczęśliwi. Mają dużo zawodowej satysfakcji. Najwyraźniej odnieśli sukces, udało im się na emigracji. To bardzo miło, że przy tym całym zabieganiu znajdują czas na pracę z polonijną młodzieżą; uczą ją tanców, które z powodzeniem tańczyli ongiś w Polsce i na świecie jako soliści Zespołu „Śląsk”.

O pracy z „Kujawami” i „Syrenką” opowiadać będą wkrótce. A tymczasem prosimy obejrzeć galerię zdjęć „Gwiazdy „Śląska” w dziale Fotogaleria... lub posłuchać wywiadu.

Opowieść o pracy w zespole "ŚLĄSK".Posłuchaj Czas 9,08"

Australia: kabarety i kasyna.Posłuchaj Czas 7,10"

Szkolenie młodzieży australijskiej oraz polonijnej. Posłuchaj Czas 12,18"