W Australii przebywają prywatnie gwiazdy polskiego szybownictwa: 6-krotny mistrz świata w akrobacji szybowcowej Jerzy Makula, który jest pilotem PLL LOT; Stanisław Wujczak, pilot i instruktor PLL LOT; Fryderyk Rzymanek, również pilot i instruktor PLL LOT; 18-letni Mikołaj Makula. Wraz z sydnejskim pilotem Wieśkiem Myszakiem polecieli do Narromine - po co dokładnie, przeczytamy za chwilę w relacji W.Myszaka.
A tymczasem prosimy posłuchać opowieści Jerzego Makuli i Fryderyka Rzymanka o kondycji PLL LOT, o pracy pilota rejsów atlantyckich, o niebezpieczeństwach, jakie stanowią chorzy pasażerowie na pokładzie. Jest też rozmowa na temat Boga. Pierwsze dwa wywiady z J.Makulą opublikowaliśmy 4 i 5 stycznia. Zapraszamy do słuchania.
Chory na pokładzie samolotu - posłuchaj.
Jerzy Makula (po prawej) z Wieśkiem Myszakiem |
Fryderyk Rzymanek |
Panowie Jerzy i Stanisław bawią w Australii już czwarty raz. Mikołaj jest tu po raz drugi, a Pan Fryderyk po raz pierwszy. Szefem wyprawy jest właściwie Stanisław, specjalista w zakresie przyrządów elektronicznych znajdujących się na pokładzie nowoczesnych szybowców.
News from Narromine
4 stycznia 2007. Z Sydney 4WD do Narromine via Temora. Tu mieliśmy odebrać mój szybowiec i holować go do Narromine. Zadecydowaliśmy jednak, że nie będziemy go transportować z wózkiem, tylko wsadzimy Jurka do szybowca w Temorze i niech
leci powietrzem, a my pojedziemy do Narromine drogą lądową z pustym wózkiem. Tak też zrobilismy.
Spotkaliśmy się w Narromine około 7,30 pm czyli plan się powiódł, Jurek się przeleciał, a nam zaoszczedziło to czasu, bo nie musieliśmy rozkladać szybowca w Temorze, by potem go składać w Narromine. Po przybyciu na miejsce obejrzeliśmy sobie Puls Polonii.Tu sprostuję, że panowie tu nie przyjechali na żadne zawody szybowcowe, tylko po prostu, żeby polatać na szybowcach pod niebem Australii w
grupie przyjaciół i przy okazji, jak się uda, pobić parę indywidualnych rekordow szybowcowych. Konkretnie zarówno Jurek jak i Staszek już od dawna polują na tzw. 1000 km przelot. Jest go znacznie trudniej uzyskać w Polsce niż w
Australii i to jest główny nieoficjalny cel tej wyprawy.
Staszek Wujczak reperuje akumulator |
Mikuś Makula nie odstępuje wujka Staszka ani aparatury elekrtonicznej ani na krok |
Moim osobistym celem jest przelot 750-kilometrowy a Mikuś i Fryderyk chcą zrobić 500-km. Oczywiście w niektóre dni, kiedy warunki szybowcowe zaczynają się póżno, wszyscy lecimy razem na jakąś krótszą trasę i wtedy się ścigamy między sobą, takie nieoficjalne zawody.
W czasie lotu jesteśmy wszyscy w łącznosci radiowej i eter nad Australią rozbrzmiewa polskimi głosami, oczywiscie jest to tylko możliwe na specjalnej częstotliwości. W obrębie lotniska obowiązuje nas wszystkich angielska procedura radiowa. Wieczorem porównywujemy wyniki, robimy elektroniczną wizualizację całego lotu i są długie dyskusje i analizy. Mówiąc krótko, wspaniała zabawa i wspaniałe wakacje pod niebem Australii.
Ślemy pozdrowienia Wiesiek, Staszek, Jurek, Fryderyk i Mikuś.
|