Cooma.Płaskorzeźba T. Kościuszki | Ostatnio z szybkością komety latam na trasie Sydney-Jindabyne. To wszystko w związku z Drugim "Mound & Mt Kosciuszko Festival". Po drodze - na przykład w Coomie - spotykam się w sprawach festiwalowych ze zwykłymi obywatelami, jak i oficjelami. I tak oto doszły mnie słuchy, że w celu uatrakcyjnienia miasta Cooma dla turystów rozważany jest pomysł relokacji Pomnika T. Kościuszki z dalekiego przedmieścia w rejon Bramy Miasta. Jeśli to prawda, może warto się zastanowić nad sensownością takiego pomysłu. Tak więc najpierw dzięki staraniom Witolda Łukasiaka wydobywamy z archiwum Tygodnika Polskiego artykuł sprzed lat 19. Poczytajmy, a potem podyskutujemy.
Z Życia Polaków w Australii
O odsłonięciu Pomnika im. Tadeusza Kościuszki w Cooma pisze Roman Winiarski.
Uroczystośc osdłonięcia pomnika Tadeusza Kościuszki zgromadziła w dniu 29 stycznia br ( 1989 roku) sporą grupę Polaków (około 300 osób) przybyłych do Coomy z Kanbery, Sydney, a nawet dalekiego Melbourne. Sam pomnik - sześciometrowej wysokości obelisk - jest dziełem znanego polskiego artysty w Australii, Stanisława Ostoi-Kotkowskiego, którego prace w formie płaskorzeźb, mozaik ściennych itp. znajdują się i są z dumą pokazywane na publicznych budynkach prawie w każdym stanie.
Ściany pomnika, którego konstrukcja wykonana została ze stali symbolizują stylizowane rogatywki kosynierów. Medalion wykonany jest w brązie przez znanego rzeźbiarza Johna Dowie. Przedstawia on duże popiersie Tadeusza Kościuszki w czapce z piórem noszonej przez powstańców. Tablica w j. angielskim informuje o datach urodzin i śmierci generała, jego zasługach wojennych zarówno na terenie Polski jak i Stanów Zjednoczonych z podkreśleniem, że walczył zarówno o wolność narodów, jak i prawa ludzkie.
Stopklatka z filmu Ryszarda Karpińskiego: odsłonięcie obelisku w Coomie |
Stopklatka: ks. rektor R.Wrona, poświęcenie obelisku |
Na uroczystość odsłonięcia pomnika, którą bardzo sprawnie zorganizował przewodniczący Komitetu budowy dr Jerzy Łuk-Kozika, przybyli przedstawiciele władz australijskich J.J Shipp, minister budownictwa w NSW, reprezentujący premiera Jim Snow - MHP, poseł do parlamentu federalnego reprezentujący ministra emigracji i spraw etnicznych; John Jones, prezes gminy Cooma-Monaro, Uri Themal – wicedyrektor Komisji Etnicznej w NPW.
Mistrzem ceremonii był dr Łuk-Kozika, który przedstawił honorowych gości. Po przemówieniu Jima Snow głos zabrał minister J.J.Shipp, który następnie odsłonił tablicę na pomniku. Obaj mówcy, zarówno reprezentant władz federalnych jak i stanowych, podkreślali olbrzymi wkład Polaków podczas okresu pionierskiego (Paweł Strzelecki), jak i po drugiej wojnie światowej w rozwój i rozbudowę Australii. Podkreślali braterstwo broni polsko-australijskiej podczas ostatniej wojny.
Na tej samej wideokasecie R.Karpińskiego znajdują się sceny z odsłonięcia pomnika P.E. Strzeleckiego w Jindabyne |
Kilkakrotnie padały nazwiska Strzelecki („Strezleki”) i Kościuszko („Kozjasko”) które, jak podkreślali, są już powszechnie znane i popularne wśród wszystkich Australijczyków. Prezes Rady Naczelnej, Krzysztof Łańcucki podziękował mówcom za ich serdeczne słowa pod adresem Polaków; m.in powiedział:
Odsłonięcie pomnika jest radosną chwilą dla polskiego społeczeństwa w Australii. Tadeusz Kościuszko, którego imieniem przed ok. 150 laty nazwano najwyższy szczyt w Australii jest synonimem wolności i równości człowieka, tj. systemu politycznego panującego w tym kraju. Pomnik ten, który wystawiło społeczeństwo polskie, upamiętnia również Polaków b. członków Polskich Sił Zbrojnych, którzy osiedlili się w Australii po zakończeniu drugiej wojny światowej, kiedy to im odebrano szanse powrotu do Polski, o którą walczyli przez trudnych 5 lat, a którą po zakończeniu wojny oddano w Jałcie w komunistyczne jarzmo.
Część tych byłych żolnierzy pracowała tu w pobliżu przy budowie systemu hydroelektrowni w Snowy Mountains. Ta własnie fala emigracji polskiej od chwili wylądowania na brzegach Australii spowodowała, że Polacy stali się tu średnią grupa etniczną. Jesteśmy społecznościa otwartą na środowisko, wśród którego żyjemy. Świadczy o tym historia budowy tego pomnika, który zaprojektował Australijczyk polskiego pochodzenia, medalion wykonał Australijczyk anglosaskiego pochodzenia, skomplikowana struktura i trudne obliczenia inżynieryjne są dziełem firmy australijskiej, zaś żelbetonowe fundamenty wykonał Australijczyk włoskiego pochodzenia.
Stopklatka. Zespół "Wielkopolska" z Kanbery uświetnił ceremonię odsłonięcia obelisku Kościuszki |
Stopklatka. Tancerze z "Wielkipoolski" 19 lat temu. Gdzie są dzisiaj? Jak im się żyje?Czy nadal tanczą? Czy ich dzieci tańczą? |
W ostatnich słowach K. Łańcucki oddał pomnik w pod opiekę gospodarzy tj. Gminy Cooma-Monaro. Po tych słowach John Jones, prezes gminy, w pełnych insygniach swego urzędu, tj. w płaszczu z gronostajami i herbem gminy na złotym łańcuchu oświadczył, że dumny jest, iż właśnie ten teren został wybrany pod pomnik, że gmina będzie pieczołowicie opiekować się pomnikiem i że dookoła pomnika zostanie wybudowany park, który już otrzymał nazwę Tadeusz Kościuszko Memorial Park.
Będzie to więc jeszcze jeden skrawek ziemi w Australii, przypominający Polskę. Po oficjalnych przemówieniach ks. Rektor Stanisław Wrona dokonał aktu poświęcenia pomnika, który w słońcu, udekorowany flagami australijskimi i polskimi – błyszcząc na tle niebieskiego nieba - wyglądał imponująco. Na zakończenie uroczystości przybyły z Kanbery w pięknych kostiumach ludowych zespół Wielkopolska odtańczył z werwą kilka tańców ludowych, zachwycając tym gości.
Przyjęcie w lokalnym Klubie RSL, gdzie rolę gospodarzy pełnili dr Łuk-Kozika i jego urocza małżonka, a szampan lał się strumieniami, zakończyło uroczystość odsłonięcia. Na przyjęciu, korzystając ze sposobności prezes K. Łańcucki wręczył w prezencie prezesowi Gminy Cooma-Monaro Johnowi Jones’owi książke Lecha Paszkowskiego Polacy w Australii i Oceanii.
Podobizna T. Kosciuszki. Płaskorzeźba wybitnego artysty australijskiego Johna Dowie |
Tyle Roman Winiarski w reportażu dla Tygodnika Polskiego. Dodam, że obok tekstu zamieszczono dwa czarno-białe zdjęcia. Podpis pod tym drugim mówi: Po odsłonięciu pomnika stoją od lewej: ks. Rektor Stanisław Wrona SC, Uri Themal, wicedyrektor Komisji Etnicznej NPW, J.J. Shipp minister budownictwa NPW, reprezentujący premiera Jim Snow MHP poseł do parlamentu federalnego, reprezentujący ministra emigracji i spraw etnicznych, John Jones- prezes Gminy Cooma-Monaro, Krzysztof Łańcucki, prezes Rady Naczelnej. Autorem fotografii był B. Ligudziński.
Z okazji 200-lecia Australii wzniesiono w rejonie Gór Snieżnych dwa pomniki: wielki pomnik P.E. Strzeleckiego, dłuta Jerzego Sobocińskiego z Poznania - ten stanął na brzegu Jeziora Jindabyne; oraz obelisk Tadeusza Kościuszki na przedmieściach Coomy. Jak wieść gminna niesie, na obelisk Kosciuszki - bo o nim dziś mowa -Polonia z inicjatywy dra Luk-Kozika zebrała 30,000 dolarów, w tym inicjator ofiarował 5,000 dolarów. A co nam mówi tabliczka widniejąca na pomniku Kościuszki? Daje informację o principal contributors. Oto oni.
Government of NSW, Polish Association of NSW, major Stanisław & dr Maria Luk-Kozika Foundation, Maria & Henry Syriatowicz, Contal Pty Ltd, Polish Association in Newcastle, Polish Association in Hobart, Polish Association in Latrobe Valley, Victoria, Polish Ex-Servicemen’s Association Sub-Branch no 3, Melbourne , B.& K. Singler.
Kilkanaście drzewek, a po drugiej stronie drogi - pustkowie |
Nie wiemy, jaki był udział finansowy rządu stanowego NSW, ale z tego wynika, że był.
Wiemy natomiast, że "gospodarzem" pomnika jest Cooma-Monaro Council, który przyjął na siebie rolę opiekuna, i na terenie którego stoi pomnik.
Wiemy, że dookoła pomnika miał z inicjatywy Cooma-Monaro Council powstać park, któremu już wtedy, podczas ceremonii odsłonięcia pomnika, nadano nazwę "Tadeusz Kosciuszko Memorial Park". Czy rosnące dzisiaj wokół pomnika kilka krzewów i drzew można szumnie nazwać parkiem? Czy może parku wbrew obietnicom nie zbudowano? Nigdzie nie widać tabliczki z nazwą parku. Jedyne znaki w okolicy mówią o "Information Bay" (niebieska tablica z dużymi literami) oraz "Kosciuszko Monument" (malutka brązowa tabliczka). Jedyna infratruktura to dwa stoły z daszkami i potrójna tablica z informacjami turystycznymi. Ani słowa o Kościuszce (z wyjątkiem tabliczki na samym pomniku).
Pomnik-obelisk stoi na przydrożnej, przez większość roku spalonej słońcem polanie, gdzie te kilka drzewek i dwa daszki dają słabą osłonę przed skwarem. (Nota bene, dla utrudzonego podróżnika przydałaby się toaleta typu Windaloo). Szkoda, że na dwa kilometry przed pomnikiem nie postawiono znaku "Rest Area on left", lub wręcz znaku "Kosciuszko Monument".
Dla jadących z kierunku Sydney i Kanbery pomnik jest niewidoczny, zasłonięty drzewami. Trafiają do niego tylko ci, którzy o nim wiedzą. Trochę łatwiej zobaczyć go, kiedy się wyjeżdża z Coomy w kierunku na Kanberę. Dla turystów z Melbourne, którzy odwiedzają Coomę, pomnik jest "stracony", bo stoi poza ich trasą, daleko za miastem, i żadna tabliczka nie sygnalizuje jego obecności. W pobliskim Snowy Hydro Information Centre chyba też nie ma żadnej na ten temat informacji. Czy zatem można powiedzieć, że taka lokalizacja jest dobra?
Więc może warto zainicjować dyskusję. Czy pomnik pozostawić na starym miejscu? Czy raczej przenieść na nowe miejsce? Zakładając, że władze miejskie poniosą koszt relokacji, to czy warto pomnik przenieść do jakiegoś parku w śródmieściu Coomy? Władzom lokalnym mogłoby to przynieść korzyści w sensie komunikacyjno-strategicznym i turystycznym, a nam, Polonii, radość z tego, że możemy "dzielić się" Kościuszką na większą niż dotychczas skalę - i satysfakcję z tego, że dzięki dodatkowej atrakcji turystycznej miasto przyciągnie większe rzesze, a przez to będzie ekonomicznie silniejsze.
Gdyby się okazało, że władze lokalne są skłonne dokonać relokacji, to czy będąc "gospodarzem" pomnika mają zyskać zgodę/aprobatę Polonii? Jeśli tak, to czyją dokładnie? Rady Naczelnej, czy wszystkich wymienionych "Principal Contributors"? Czy może nie muszą o niczyją zgodę prosić?
Panorama "Parku Kościuszki".: żar z nieba, spalona trawa, mało cienia, pomnik stojący półtora kilometra za miastem |
Serdecznie prosimy o głosy w tej sprawie. Prosimy pisać na adres: redakcja@pulspolonii.com lub dzwonić na nr tel. 02 9617 1797.
I jeszcze kilka drobniejszych uwag. W relacji z odsłonięcia pomnika napisano, że część żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych pracowała tam przy budowie systemu hydroelektrowni Snowy Hydro. Tak.Warto przypomnieć, że jednym z nich był inżynier Stanisław Blum, który ćwierć wieku pracował w Snowy Hydro i skromnie mieszkał w hostelu, którego szczątki stoją w Coomie do dzisiaj(w sumie niedaleko pomnika)! Kim był Blum-filantrop dobrze wiedzą organizacje polonijne, które na swą działalność dostają środki finansowe z Fundacji Bluma.
W tejże relacji sprzed lat 19 napisano, że "Kozjasko" i "Strezleki" to nazwiska, które "są już powszechnie znane i popularne wśród wszystkich Australijczyków". Czyżby? Przeciętny Australijczyk na pytanie, kim był Kościuszko, często odpowiada, że Aborygenem. No właśnie, a co wiedzą Aborygeni o Kościuszce? Nazwisko jest im zapewne znane, ale czy popularne? Na ogół wiedzą, że Kościuszko nigdy nie był w Australii i nie bardzo rozumieją jego związek z "ich" Górą.
Co do Strzeleckiego, to traktują go w zasadzie tak samo nieprzyjaźnie, jak każdego białego najeźdźcę i kolonizatora.
Dowiedziałam się tego ostatnio, w czasie spotkań z aborygeńską starszyzną rejonu Monaro, w czasie których wespół z Urszulą i Tonym Lang dużo opowiadaliśmy o Kościuszce.
Warto tu podzielić się wiadomością, jaką Puls Polonii dostał
niedawno z Polski od Agnieszki i Krzysztofa Gadomskich z Przasnysza, rodzinnego miasta Stanisława Ostoi-Kotkowskiego.
Dowiedzieliśmy się, że w adelajdzkim dzienniku The Advertiser z 22.lutego 2008 r. napisano, że Dział UNESCO Narodów Zjednoczonych uznał wczoraj trzy zbiory
Biblioteki Stanowej Australii Południowej jako zbiory o światowym znaczeniu Dokumenty pułkownika Lighta, który zaprojektował miasto Adelaide, dokumenty wizjonerskiego artysty Stana Ostoji i dokumenty Charlesa Mountforda zostały włączone do listy UNESCO Pamięć Świata.Zapisy te przekazano dyrektorowi Stanowej Biblioteki Alanowi Smith
podczas trzeciej Międzynarodowej Konferencji "Pamięć Świata" w stolicy Australii Kanberze. Cytat z listu Wacława Jędrzejczaka z Australii.
W artykule Pana Winiarskiego padło stwierdzenie, że na uroczystość odsłonięcia obelisku w Coomie przybyli Polacy z Kanbery i Sydney, "a nawet dalekiego Melbourne". Tu drobne sprostowanie: z Sydney i Melbourne mamy jednakową drogę w Góry Snieżne. My z Sydney mamy 6 godzin drogi do Jindabyne, a Wy z Melbourne macie 6 godzin drogi do Coomy. Warto więc spotkać się w pół drogi na Festiwalu Kościuszkowskim w dniach 18-20 kwietnia 2008!
Ernestyna Skurjat-Kozek
Dwa ledwie widoczne znaki. Trudno je na czas zauwazyc, jeszcze trudniej wyhamować. |
PS. Zdjęcia współczesne pochodzą z teki Pulsu Polonii, zdjęcia archiwalne to stop-klatki z filmu wideo nakręconego przez Ryszarda Karpińskiego z Adaminaby.
|