Pamięci inżyniera Stanisława Bluma
Kresy, Bóg i Ojczyzna tradycje kresowych stron Kresowa Ojcowizna Kresowy rodzinny dom.
Gdzież ty synku, syneczku? Zepsułeś zegar dziadkowy! Wyniosłeś ławy i krzesła Zwaliłeś je przed domem.
To nie zegar, Mateczko To wielkie i mocne działo Polecą z niego szrapnery Rozryją armie całą!
To ty Mateczko nie wiesz Jak barykady rosną? Ta barykada przy bramie Obroni nasze domostwo!
Ach, mój synu, syneczku Daleko od domu żyjesz, Tęsknię co ciebie niecnoto Tak krótko dzieckiem byłeś.
Matko, zadania przede mną Ukończę techniczne szkoły Zbuduje drogi i mosty Naprawię zegar dziadkowy.
Synu, mój synku najdroższy Me serce ze strachu umiera Gdzież cię ta wojna rzuciła I dokąd me dziecko zabiera?
Matko, me ręce w kajdanach A serce moje w niewoli Zamknięty jestem w barakach Żołnierz bez czci i bez broni.
Większość oddziału zginęła Ku chwale Ojczyzny i Boga Me serce umarło wraz z nimi To moja żołnierska niedola.
Szable na czołgach stępili, Zwiodła ich barykada Do nieba czwórkami wstąpili By żyć w żołnierskich balladach.
Matko, już nie ma ciebie, Pamiętam twe ciepłe ręce Wypełnię kufer wędrowca twoją miłością i sercem.
Zabiorę w świat te skarby Podzielę je między braci Otworzę Bank Miłości By twoją dobroć odpłacić.
I tułacz, emigrant polski Dotarł na antypody Oddychał bliskością Kościuszki Budował kraj swój nowy.
W miłości ojczyzny wolnej Nasycał Polaków nadzieją Że polskość w Australii przetrwa W dziesiątym pokoleniu.
Zostawił swój Bank Miłości Zostawił dom i samochód Zostawił wszystkie pieniądze Polskości oddał swój dochód
By w radiu po polsku mówiono By kościół się modlił po polsku By polskie szkoły uczyły Kultury, języka, folkloru.
Odszedł cicho i skromnie Tam gdzie na niego czekali Kamraci z czasów walki Miejsce dla niego trzymali.
Wrzesień 2008
|