T. Kościuszko - figura woskowa | Moje relacje z niedawnych spotkań z rodakami w Polsce i Ameryce rozpoczynam od dramatycznego starcia z pewnym polonusem z Chicago. Byłam w trakcie podróży promującej nasze australijskie festiwale kościuszkowskie. Wydawało mi się, że Polonia chicagowska uwielbia Tadeusza Kościuszkę i Kazimierza Pułaskiego, uważanych przecież za amerykańskich bohaterów narodowych. A tu taki 50-latek zaśmiał mi się w oczy.
-To pani taka niby oczytana i nie wie, że Kościuszko był gejem? Przecież wiadomo, że zmarł w objęciach swego kochanka! Mamy tu w Chicago grupę homoseksualistów, którzy starali się swojej organizacji nadać imię Kościuszki, na co nie zgodziły się władze polonijne.
Omal mnie szlag nie trafił. Od ponad 10 lat pilnie śledzę wszystko, co dotyczy Kościuszki, dogłębnie studiuję poważne książki i niekoniecznie poważne źródła internetowe. Czyżbym coś przegapiła? Zaczęłam szukać w internecie. Ani jednej poszlaki. W zrozumiałym napięciu przeczytałam świeżo wydaną książkę Alexa Storożyńskiego „The Peasant Prince”, którą dzień wcześniej kupiłam w Polish Museum of America.
www.peasantprince.com
Z książki Storożyńskiego, podobnie jak z publikacji poważnych historyków (Gary Nasha i G.Hodgesa, F.C. Kajenckiego, M. Haimana) nic takiego nie wynika. Wręcz przeciwnie, Kościuszko w tych i innych publikacjach jawi się jako wielki miłośnik płci pięknej. Był powszechnie znany ze swej słabości do kobiet, o czym dobrze wiedział (i starał się to wykorzystać) król Stanisław August Poniatowski. Na podstawie mnóstwa informacji można by nawet wysnuć wniosek, że Kościuszko to „pies na kobiety”. Jak pisze Storożyński we wstępie do swej książki, nie brak pogłosek, że Kościuszko romansował z mężatkami, że urodziły mu się nieślubne dzieci, że zadawał się z grecką prostytutką...
Prawda to czy plotki? Jedno wiadomo na pewno: pierwszą i największą miłością Kościuszki była Ludwika Sosnowska, z którą utrzymywał kontakt do ostatnich miesięcy życia. Poznali się w Warszawie w 1774 roku na balu absolwentów Szkoły Rycerskiej założonej przez króla Stanisława. Wkrótce 29-letni kapitan artylerii (po studiach we Francji) zamieszkał w pałacu hetmana Sosnowskiego, gdzie Ludwikę i jej siostrę uczył francuskiego, matematyki, historii i sztuki. Matka Ludwiki przyjaznym okiem patrzyła na gruchanie zakochanych, uprzedzała jednak, że hetman nie wyrazi zgody na ślub. Kościuszko daremnie szukał poparcia u swego mentora księcia Czartoryskiego, a także u króla Stanisława. Zostawało jedno wyjście: porwać ukochaną i potajemnie wziąć ślub.
Pozostałość pałacu w Sosnowicy. www.dworekkosciuszki.pl |
W sosnowickim parku widać sosnę z dębem splecioną |
W tym czasie hetman Sosnowski sromotnie ograł w karty księcia Stanisława Lubomirskiego. Magnackie dobra zmniejszyły się o liczne majątki. Zdesperowany książę zaproponował hetmanowi taki układ: jeśli Ludwika poślubi jego syna Józefa, to przegrane włości pozostaną w rodzinie. Sosnowskiemu ten układ bardzo się spodobał. Kiedy Kościuszko porwał Ludwikę, niedoszły teść ją odbił i odesłał do klasztoru, gdzie miała przebywać do czasu ślubu z Józefem. Hetman uznając, że jego honor został urażony, miał podać Kościuszkę do sądu. Trzeba było uciekać z kraju. Czartoryski dał 500 dukatów na podróż. Z Paryża Kościuszko wyruszył do Ameryki, aby wziąć udział w wojnie niepodległościowej.
Pałac w Grzędach nieopodal Lwowa księżna Ludwika kupiła w 1781 r. |
W czasie służby w West Point budowniczy fortów zakochał się w córce generała Schuylera, jednego z najbogatszych ludzi z okręgu Nowego Jorku. Niestety, zamożną panienkę oddano nie polskiemu oficerowi, ale Alexandrowi Hamiltonowi, który u boku generała Washingtona służył jako chief of staff.
Opisywane przez Storożyńskiego scenki z Południa (Charleston, rok 1782) świadczą o tym, że Kościuszko był szalenie popularny wśród kobiet. Grał na pianinie, śpiewał francuskie piosenki, malował portrety zapatrzonych w niego amerykańskich panienek. Dochodziło do komicznych scenek. Storożyński przypomina incydent (opisany w liście Kościuszki do przyjaciela), kiedy to Polak przeraził się okropnie, kiedy „several Southern belles accosted him at a party to ‘make their pictures’. He playfully declined, saying ‘that I cannot make them handsome judge pray without partiality’ because of their ‘natural propensity to cruel acts”. The ladies, who had been drinking rum, gave Kosciuszko a wicked tongue-lashing, and one even came at him with a shovel. He gave in and sketched their portraits, so the women ‘approached me with very smiling countenances, kissed me half a dozen times each, and begged I would instantly draw them but handsome – such unexpected change put me almost to extasy’. The alcohol consumption continued, and the women grew more aggressive until Kosciuszko ran away ‘as they could not follow me one step without falling down as so much rum affected their poor heads.” (Storożyński, s. 107).
Figury woskowe na Kopcu Kościuszki. Od lewej: Kazimierz Pułaski, George Washington, Tadeusz Kościuszko. Foto Puls Polonii |
Mniej więcej w tym czasie dotarł do Kościuszki list od księżnej Ludwiki Lubomirskiej. W liście datowanym 17 maja 1781 roku zapewniała Kościuszkę, że kocha go całym sercem i duszą. Wspominała, jak to po nieudanym porwaniu została przez ojca zamknięta w klasztorze na czas przygotowań do ślubu z Józefem Lubomirskim. Przyznała, że apelowała też do króla Stanisława, aby uratował ją od małżeństwa z człowiekiem, którego nie kocha.
List Ludwiki do Tadeusza. Posłuchaj.
Słynny z niezwykłej urody syn księżnej Lubomirskiej |
Książę Adam K. Czartoryski, przyjaciel i protektor Kościuszki |
Wojna niepodległościowa dobiegała końca. 14 grudnia armia generała Nathaniela Green’a triumfalnie wkroczyła do Charleston. W mieście pojawiła się też Caty, żona generała, która razem z Kościuszką przygotowała wielki bal. Salę udekorowano sztucznymi kwiatami oraz liśćmi magnolii. Musiał się Kościuszko wtedy zastanawiać, co ma począć po balu, po zakończeniu służby. Wracać do kraju? W trudnej sytuacji politycznej? Z wiszącą nad nim klątwą Sosnowskiego? A jednak wrócił. Odwiedził w Puławach księcia Czartoryskiego, który miał wówczas na pieńku z królem Stanisławem, ergo nie był w stanie pomóc w ubieganiu się o wysokie stanowisko w wojsku polskim.
Bohater spod Saratogi osiadł w swym mająteczku w Siechnowicach. Tymczasem Sejm Wielki debatował nad rozbudową armii. Kościuszko, w stopniu generała armii amerykańskiej, złożył podanie zachęcony interwencjami wielu znakomitych osobistości. O nominację dla Kościuszki apelowała do króla także księżna Lubomirska – pierwsza miłość Tadeusza.
W tajnym liście Ludwika pisała: „Your Royal Majesty is well aware of the relationship long ago between myself and Mr Kosciuszko, which for a long time caused him unhappiness and forced him to leave this country. I now feel obliged to make amends for his misfortune. That is why I respectfully request that your Royal Highness appoint him to the army, an issue that is now being addressed. In America he served honourably as a professional, and if he served so eagerly for foreigners, imagine how much more useful he will be to his own fatherland. I ask Your Highness for leniency if my appeal seems too audacious, and I keep my lips sealed, to keep this request a secret, and knowing the good will of Your Majesty, I flatter myself that this request will not be futile.” (Storożyński, s.130-131).
W maju 1789 księżna wysłała do Siechnowic list z radą, aby Kościuszko udał się do Warszawy, bo Sejm ma wkrótce obsadzać stanowiska w nowej armii. „As your best girlfriend, I advise you to make sure that you will be in Warsaw, because those who are not present, don’t have the right (…)Please believe that no one under the sun has a more real and intense interest in your fate than I do. I cannot think about you without a certain movement within my heart and soul. It is quite clear: My soul is not ungrateful that you were the first one to unravel my feelings of love and tenderness. Your misery is always alive in me and I want with my own luck to buy your happiness and satisfaction.” (Storożyński, s.132).
Kościuszko posłuchał rady i latem 1789 ruszył do Warszawy, aby ponownie złożyć podanie o stanowisko w armii. W Warszawie doszło do niespodziewanego spotkania. W czasie jakiejś imprezy towarzyskiej Ludwika i Tadeusz przypadkiem wpadli na siebie. Jak zanotował J. U. Niemcewicz, to przypadkowe spotkanie tak obydwojgiem emocjonalnie wstrząsnęło, że zaniemówili: „ they could not even speak to each other, and they simply withdrew to the corner of the apartment and cried.” (Storożyński, s.132)
Woskowa figura Kościuszki na Kopcu Kościuszki w Krakowie |
Spotkanie z Ludwiką mogło być emocjonalnym wstrząsem, było jednak jasne, że księżna miała swoje życie, swoją rodzinę. Samotny Kościuszko rozglądał się za kandydatką na żonę. I znów wybranką serca stała się posażna panna. Już jako generał polskiej armii Kościuszko stacjonował przez pewien czas na południu Polski, w Międzyboży. W domu obok jego kwatery przebywali państwo Żurowscy z 18-letnią córką Teklą. Żurowscy przybyli tu na kurację u słynnego dr Hakenszmita. Tekla godzinami patrzyła przez okno, obserwowała Kościuszkę. Napisała jeden liścik, drugi. I tak się zaczęło. Pan generał stracił głowę. Chciał się żenić. Matka Tekli sprzyjała im, ale ojciec nie. Tekla padła ojcu do nóg i zalała się łzami. Zapewniała o swej wielkiej miłości do generała. Ojczulek nawet rozpłakał się ze wzruszenia, ale zgody na ślub nie dał. Otoczony grubym kordonem eskorty zabrał rodzinę i w biały dzień wyjechał z Międzyboży. Kościuszko poczuł się jak spoliczkowany.
Nadzieje na budowę silnej polskiej armii wzięły w łeb, gdy król Poniatowski przystąpił do Targowicy. Kościuszko złożył rezygnację. Król stawał na głowie, aby Kościuszko ją wycofał. Łudził się, że generał znany ze słabości wobec kobiet ulegnie ich wpływowi. Król nadaremnie próbował posłużyć się damami z arystokratycznych sfer: Zamoyską, Branicką, Potocką, Grabowską... „It was no use. Kosciuszko would not budge on his principles and was even offended by the king’s gesture.” (Storożynski, s. 165).
W roku 1792 Kościuszko był już w całym kraju opromieniony sławą bohatera, największego po królu Sobieskim. Gdy 28 pażdziernika w pałacu księcia Czartoryskiego w Sieniawie odbył się wielki bal z okazji imienin Kościuszki, witały go damy w białych sukniach ozdobionych niebiesko-czarnymi szarfami. Niektóre miały loki związane kokardkami z zakazanych medali. Na głowę Kościuszki włożyły koronę z gałązek i liści dębu, który 100 lat wcześniej posadził osobiście król Sobieski. Wielką rolę w budowaniu kultu Kościuszki odegrała księżna Izabella Czartoryska. Proponowała nawet Kościuszce ożenek z jej własną córką Zofią. (Siostra Zofii, Maria, oczarowana Kościuszką namalowała jego portret, pod którym umieściła podpis: „Tadeusz Kościuszko. Dobry i odważny, ale nieszczęśliwy”).
Pałac w Sieniawie. To tu odbyły się słynne imieniny Kościuszki. www.sieniawa.net |
W czasie imieninowego balu recytowano wiersze i śpiewano specjalnie skomponowane pieśni o Kościuszce. Fetowany bohater wystraszył się, że ten szum wokół jego osoby grozi załamaniem jego prawdziwej misji.
Z Sieniawy pojechał do Lwowa. Tam szum zrobił się jeszcze większy. Jego pojawienie się wywołało sensację. Kobiety, spragnione suwenirów, rzucały się na niego, obrywając mu guziki i obcinając pukle włosów. Artyści na wyścigi malowali jego podobizny z zadartym nosem, które sprzedawały się jak świeże bułeczki. Podobną furorę zrobił Kościuszko w Zamościu, gdzie Konstancja Zamoyska chciała mu dać swoją córkę Annę za żonę (choć była wcześniej przyrzeczona synowi księcia). Anna była zachwycona perspektywą małżeństwa z legendarnym generałem. Tymczasem pracujący u Zamoyskich jako guwerner, słynny ks. Stanisław Staszic postawił veto. Przekonywał matkę, że lepiej wydać Annę za bogatego księcia, niż za „ubogiego i bezrobotnego generała”. Na szczęście Kościuszko niezbyt się tą sprawą przejął, bo jak czytamy w pamiętnikach syna Anny „Kościuszko always recalled his first love, Hetman Sosnowski’s daughter, and he did not want to think about other relationships.” (Storożyński, s. 169).
Minęło kilka lat. Po przegranej bitwie pod Maciejowicami ciężko rannego Naczelnika zabrano do rosyjskiej niewoli. Na dalekiej trasie do Petersburga smutną kawalkadę dogonił syn księżnej Lubomirskiej; wiózł dary od matki: odzież, wino i książki. Nie był to ostatni objaw jej troski.
W twierdzy, na polecenie carycy Katarzyny Kościuszko był nękany przesłuchaniami. Kazali mu odpowiadać na przeróżne pytania. Czy prawdą jest, że niektóre księżne oferowały mu swoje córki na żonę? „It was the voice of the people setting me up with five different women, with Miss Zamoyska, with the daughter of princess Czartoryska, with Miss Zurowska, with Miss Zakrzewska. In reality, I wanted to marry the widow Potocka.” (Storożyński, s. 212). Tak odpowiedział Kościuszko. Mówił prawdę, czy też chciał zmylić wroga?
Kazimierz Borowiec w roli gen. T. Kościuszki w sztuce Anny Bojarskiej "Lekcja polskiego" |
Po wyjściu z niewoli Kościuszko wyruszył przez Szwecję i Anglię do Ameryki. W czasie tego drugiego pobytu w USA jego serce zabiło żywiej. Kolejną miłością była Lucretia Adelaide Pollock, córka przyjaciela z czasów wojny niepodległościowej. (Namalowany przez niego portret Lukrecji znajduje się w „Historical Society of Philadelphia”.) Być może Kościuszko ożeniłby się z nią, gdyby Jefferson, ówczesny wiceprezydent, nie wysłał go w tajnej misji do Francji. Długo szczęścia pewnie by nie zaznał, bo Lukrecja chora na gruźlicę zmarła młodo.
Ostatnie lata życia Kościuszki upłynęły na wygnaniu we Francji i Szwajcarii. Kiedy Jefferson został prezydentem, poprosił Kościuszkę, aby osiedlił się w USA na stałe, na jego plantacji lub w bliskim sąsiedztwie. Jednak Kościuszko postanowił zostać w Europie, być bliżej Polski w nadziei, że może będzie jej potrzebny. We Francji zaprzyjaźnił się z Zeltnerami: Peterem Josephem, jego żoną Andżeliką, ich dziećmi. Mieszkał pod tym samym dachem. Czy prawdziwe były pogłoski o romansie generała z Andżeliką? Ponoć Zeltner był zimnym osobnikiem, rodzina spragniona ciepła i atencji znalazła je u Polaka.
Alicja Jackiewicz w roli księżnej Ludwiki Lubomirskiej w sztuce A. Bojarskiej "Lekcja polskiego" w rezyserii Zdzisława Wardejna |
"Lekcja polskiego": od lewej Zdzisław Wardejn, Karolina Nolbrzak (w roli Emilki Zeltner) i Kazimierz Borowiec |
Dopóki nie przeprowadzi się testów DNA, pogłoski o romansie z Andżeliką pozostaną pogłoskami. „It was rumoured that Kościuszko was the father of the Zeltner’s youngest daughter, Thaddea. She was named after the general, who was the baby’s godfather. He tutored all the Zeltner children, but he often carried Thaddea in his arms and on his shoulders as if he were a father. It was not the first chatter about Kosciuszko and married women. Years earlier some officers gossiped that he had an affair with the wife of Colonel Konarski, which produced a child.” (Storożyński, s.254)
Pukiel włosów T. Kościuszki - w zbiorach Polish Museum of America |
Portret Kościuszki jako starca |
W starszym już, dość chudym Kościuszce ( z brakującymi zębami, twarzą usianą zmarszczkami i kasztanowymi, przyprószonymi siwizną lokami spadającymi na ramiona) zakochała się zamożna Polka, Vera-Diana Kwilecka. Adoratorka nie spodobała mu się, więc zaczął tak manewrować, aby wyswatać ją ze swym przyjacielem, zakochanym w niej majorem Fiszerem – co się udało!
Z powodów politycznych Kościuszko wyruszył w międzynarodową podróż. W czasie pobytu w Szwajcarii dotarła do niego wiadomość, że Andżelika Zeltnerowa umiera. Postanowił zatem, że nie wróci do Francji, tylko zamieszka u drugich Zeltnerów w Solurze (Franciszek Ksawery z Solury był bratem „paryskiego” Zeltnera). Po śmierci Andżeliki Peter Joseph wysyłał z Paryża do Solury swoją (?) najmłodszą córkę, 11-letnią Thaddeę do chrzestnego na wychowanie. Thaddea wychowywała się więc razem z trójką dzieci stryja, a Kościuszko chętnie uczył całą czeredę: 3 godziny lekcji rano i dwie po południu.
I tak oto na etapie jesieni życia Kościuszko dostał list od księżnej Lubomirskiej, która chciała przyjechać, roztoczyć opiekę nad starzejącym się człowiekiem. Podobno Ludwika nawet pisała, że gotowa jest mu oddać swą rękę. Skąd te informacje? Reporter amerykańskiego magazynu Harper wybrał się do Solury, gdzie spotkał starszą już wtedy panią - córkę Franciszka Ksawerego, Emilię Zeltner. To Emilia opowiedziała mu o niezwykłej wizycie księżnej. Na kilka miesięcy przed śmiercią Kościuszki Lubomirska w drodze do Włoch wstąpiła do Solury. “Her great powers of conversation, her amiability, and sparkling gaiety shed a luster over the last days of his life” - tak Amerykanin cytował Emilę. (Storożynski, s. 274) Podobno na prośbę Kościuszki wizyta Ludwiki w Solurze przedłużała się tygodniami.
Warto może przy okazji zacytować inne źródło. Amerykanin John Quincy Adams twierdził ongiś, że Tadeusz i Ludwika pobrali się i mieli córkę. Wg Adamsa, Tadeusz był trzecim mężem Ludwiki. Niestety, brak dokumentów, które by potwierdzały, że Kościuszko był żonaty. Litewski ekspert w sprawach Kościuszki, A. Cizauskas radził nie traktować tego „kolorowego mitu” na serio.
Hotel "Krone" w Solurze, gdzie Kościuszko wpadał na piwo |
Solura. Pokój, w którym zmarł T. Kościuszko |
Cizauskas: The Unusual Story of Thaddeus Kosciusko
* * *
W książkach o Kościuszce pojawiają się czasem sformułowania, że „dzielił łóżko” z kolegami. Czyżby to z nich chicagowscy geje wyciągali mylne wnioski? Ostrożnie! Takie sformułowania należy odczytywać w pełnym kontekście. Weźmy dwa przykłady z książki Storożyńskiego. W czasie służby w West Point Kościuszko zbudował sobie chatkę z bali, do której wstawił łóżko przysłane mu w 1779 roku przez magazyn wojskowy w Albany. To był luksus! „The log shanty in the highlands had become a home, and with winter approaching and the necessities of war as they were, the Pole allowed some visitors to share the bed with him.” (Storożyński, s.72)
I drugi przykład. Przez pewien czas u Kościuszki pomieszkiwał gen. John Paterson, przyjaciel z czasów kampanii w Saratoga. „The two athletic officers often wrestled and played practical jokes on each other. Sometimes when Paterson won their grappling matches, he would hold Kosciuszko across his knee, until the Pole would beg to be released, calling him “a cruel man”. The two officers became so close that - as was the customary with friends in the frigid winter months of upstate New York during the Saratoga campaing - they sometimes shared the same blanket.” (Storożyński, s.72).
Z obu przykładów wynika jasno, że towarzysze niedoli mogli spać na jednym łóżku, pod jednym kocem lub nawet pod płaszczem. Swiadczyło to o męskiej przyjaźni, cementowanej w warunkach wojennych, podczas siarczystej zimy. Po prostu.
Ernestyna Skurjat-Kozek
|