PP: W niedzielne południe oczekiwaliśmy pomyślnych wiadomości od Oskara Kantora i jego ekipy, która postanowiła przedostać się trasą P. E. Strzeleckiego z Geehi na Górę Kościuszki w warunkach zimowych. Taki rekord zachciało im się pobić. Żadne ostrzeżenia nie poskutkowały. Poszli! I dziś w południe nie "zameldowali się". Zaniepokojeni, już mieliśmy dzwonić na policję do Jindabyne, gdy nagle o 7 wieczorem zadzwonił telefon.
To Oskar. Cały, żywy i w dobrym humorze. Opowiedział, że pierwszego dnia, tuż po przeprawie przez rzekę, w czasie podejścia na stromą skarpę zaskoczył ich ulewny deszcz. Jakie to komplikacje spowodowało? Posłuchajcie. Czas 12 min 33 sek.
Posłuchajcie opowieści o kolejnych przygodach Oskara Kantora, a jego mamusię prosimy o wysłuchanie pozdrowień.
Link do opowieści Kantora o ostatnich przygotowaniach do zimowej wyprawy śladami P.E. Strzeleckiego
Link do artykułu o lipcowej wyprawie "Wyprawa z Geehi na Mt Kosciuszko szczęśliwie zakończona"
Dzisiaj członkowie ekspedycji śpią w namiocie ustawionym w igloo pod tymi wielkimi skałami. Zdjęcie to wykonano w lutym br. podczas polsko-amerykańskiej wyprawy |
|