| W obszernym wywiadzie udzielonym sekcji polskiej Radia SBS Ernestyna Skurjat-Kozek - organizator K'Ozzie Fest 2010 - mówiła, dlaczego Polacy powinni się tłumnie pojawić w festiwalowych miasteczkach Jindabyne i Cooma. Festiwal jest organizowany głównie dla Australijczyków, wśród których chcemy promować te wielkie wartości, jakie głosili Tadeusz Kościuszko i Paweł Edmund Strzelecki. To jest ważny, nadrzędny cel festiwalu. Ale mamy jeszcze bardzo doraźny cel: kampanię na rzecz utrzymania polskiej nazwy Góry Kościuszki. Jeśli władze australijskie mają wprowadzić "dual naming" dla wielu obiektów, to może wybiorą inne obiekty, a Górę Kościuszki zostawią z jej oryginalną nazwą. Nie ma chyba na świecie równie wspaniałego symbolu wolności i równości istot ludzkich, jak Kościuszko.
Chcemy, żeby australijscy decydenci byli tego świadomi. Od kilku lat Polacy zaznaczają swoją obecność w rejonie Góry Kościuszki. Zarówno władze lokalne, jak i dyrekcja Kosciuszko National Park dostrzegają tę naszą obecność na festiwalach i traktują nas życzliwie. Niechaj nadal będą świadome tego, że Polonia dobrze pilnuje swych żywotnych interesów. To może nam bardzo pomóc w ostatniej rundzie negocjacji o utrzymanie oryginalnej nazwy Góry Kościuszki. Nie chodzi o to, że nazwa jest polska. Chodzi o to, że powinna ona być symbolem ważnym dla każdego Australijczyka, białego i czarnego.
Oto część pierwsza rozmowy A. Sadurskiej z Ernestyną
Kliknij, posłuchaj drugiej części wywiadu
Oto trzecia część wywiadu oraz dwa komunikaty festiwalowe
| 
