Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
4 czerwca 2010
Ironezja gazowa "Wena marszałkowska"
Tadeusz Buraczewski
WENA MARSZAŁKOWSKA

A gdzie są złoża gazu (g)łupkowego?
- Gdy się laskę przejmie
i postuka - no to się wyszuka -
- w sejmie ( przebogate) - w sejmie.

Tadeusz Buraczewski

Komorowski mówi, jak chciałby Gazprom
Polska powinna zrezygnować z wydobycia gazu łupkowego, bo grozi to... dewastacją środowiska naturalnego. Tę kuriozalną tezę wyartykułował pełniący obowiązki prezydent RP, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Według polityka PO, przy wydobyciu stosuje się prymitywną metodę odkrywkową. To bzdura, gaz łupkowy wydobywa się metodą głębokich odwiertów w ziemi i nie trzeba do tego budować wielkich kopalń.

Marszałek uważa też, że wydobywanie gazu łupkowego jest niepotrzebne, bo mamy dobry kontrakt gazowy z Rosją. Tymczasem większość ekspertów ostrzega właśnie przed uzależnieniem naszego kraju od Gazpromu i dlatego stawia na wydobywanie gazu ze skał, którego mamy duże pokłady, co ma zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne. To nie pierwsza kompromitacja Bronisława Komorowskiego. Kilka razy został już przyłapany na swojej ignorancji w najprostszych kwestiach ekonomicznych. Choćby wtedy, gdy deficyt budżetowy mylił z długiem publicznym. Teraz jednak wypowiedzi Komorowskiego podważające sens wydobywania gazu łupkowego są bardziej niebezpieczne. Eksperci od dawna bowiem wskazują, że Polska jest bogata w takie złoża i ich otwarcie mogłoby w perspektywie zapewnić nam niezależność gazową od Rosji. Teraz zaś marszałek Sejmu przekonuje, że nie powinniśmy sięgać po ten gaz i bezpodstawnie straszy Polaków widmem ekologicznej katastrofy.

Nasz Dziennik - Komorowski mówi...