W sobotę, 21. sierpnia delegaci 10 Polskich Zespołów Folklorystycznych działających w Australii i Nowej Zelandii, spotkali się w Kanberze, w ośrodku Katolickim w Narrabundah.Było to niewątpliwie historyczne spotkanie. Po raz pierwszy, bowiem kierownicy i delegaci Polskich Zespołów zebrali się nie w terminie organizowanego co trzy lata Pol-Artu.
W spotkaniu udział wzięli: Aleks Brak - „Syrenka” (Sydney), Basia Czech - „Polonez” (Melbourne), Daniel i Basia Gadd - „Podhale” (Sydney), Henryk Kurylewski - „Obertas” (Brisbane), Mirek Kuśmider - „Łowicz” (Melbourne), Leszek Lendnal - „Lublin” (Wellington, NZ), Ula Lang - „Lajkonik” (Sydney), Anna Schmidt, - „Kukuleczka” (Perth), Pawel Zając - „Tatry” (Adelaide), Jola Żurawska - „Kujawy” (Sydney) przy pełnym poparciu zespołów: „Oberek” z Hobart i „Orlęta” z Wellington (NZ).
Była to prawie pełna reprezentacja wszystkich Zespołów ze wszystkich stanów. Cel tego spotkania był dla Zespołów niezmiernie ważny. Chodziło o ustalenie wspólnego stanowiska na temat dyskusji o Pol-Arcie w Perth oraz w rozmowach z Prezesem i przedstawicielami Rady Naczelnej Polonii Australijskiej. Spotkanie odbyło się w dwóch częściach. W pierwszej Zespoły przedyskutowały statut oraz zasady prowadzenia Pol-Artu, a także przygotowania do Pol-Art w Perth oraz miejsce następnych, czyli przyszłość Pol-Artu w Australii.
W drugiej części, dołączył do dyskusji Prezes Rady Naczelnej w Australii, pan Andrzej Alwast i Sekretarz Rady, pani Wanda Horky. Zebranie bardzo sprawnie poprowadził Henryk Kurylewski. W duchu jedności i wzajemnego zrozumienia przedyskutowaliśmy wszystkie interesujące nas problemy, zadania i pojawiające się trudności i doszliśmy do jednomyślnych wniosków, planów i dezyderatów.
Jesteśmy pewni, że Rada Naczelna ma pełną świadomość, czym jest każdorazowy Pol-Art dla Polskich Zespołów Folklorystycznych i bardziej docenia ich wkład w każdorazowy Pol-Art. Zespoły bowiem, stanowiąc trzon Pol-Artu, angażują się w jego organizację, ponoszą największe koszta i niewątpliwie przynoszą Pol-Artowi największe zyski finansowe dzięki popularnym i dochodowym koncertom folklorystycznym.
Jesteśmy przekonani, że Rada Naczelna bardziej zauważy wkład Zespołów Tanecznych w społeczną pracę wychowawczą młodych pokoleń Polaków urodzonych w Australii oraz ich skuteczny wysiłek w budzeniu i podtrzymywaniu polskości na antypodach. Zależy nam na współpracy z Radą Naczelną i z wszystkimi organizacjami polonijnymi i liczymy na ich zrozumienie i pomoc w naszej promocji polskiej kultury w Australii i Nowej Zelandii. Mamy wszyscy świadomość, że tracąc młodzież, utracimy przyszłość.
Basia Czech Tygodnik Polski z 1 września 2010
|