Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
18 stycznia 2011
Nie będzie MAK pluł mi w twarz
mówi wdowa po generale Błasiku
Gościem pierwszej części wtorkowego programu „Warto Rozmawiać" była wdowa po generale Andrzeju Błasiku, który zginął w Smoleńsku. Oto jej poruszające słowa: "Mój mąż był przede wszystkim człowiekiem wielkiego honoru. Dla niego najwyższą wartością był: Bóg, Honor, Ojczyzna. Był to człowiek tak szlachetny, a jednocześnie skromny, wspaniały polski dowódca, pilot z krwi i kości. Kochał swoją ojczyznę, kochał swoich żołnierzy i dlatego dopóki żyję, będę zawsze broniła jego honoru i dobrego imienia.

(...) Jestem żoną generała i może nie powinnam tak powiedzieć, ale to co strona rosyjska zrobiła z moim mężem... nie wiem, czy mogę... powiem wprost: nie będzie MAK pluł mi w twarz (...) To jest obraza munduru polskiego. Nie godzę się z tym. Nie boję się niczego. Będę walczyć do końca, do ostatniej kropli krwi. Mój mąż nie zawahałby się ani chwili oddać swoje życie dla Polski, dla ojczyzny... Oni wszyscy – wspaniali polscy dowódcy.

(...) Ta wizyta była wyjątkowa. Oni wszyscy przygotowywali się do tej wizyty. Zaproszenie wcześniej było wystosowane. To był wspaniały zespół. Oni się wszyscy nawzajem szanowali, a przede wszystkim byli wielkimi ludźmi i wspaniałymi dowódcami. Dla nich ta podróż z prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej była zaszczytem, była wyróżnieniem. To miał być wyjątkowy lot – specjalny samolot, nasza polska elita i oni wszyscy w galowych mundurach z guzikami z orłem w koronie, w białych koszulach, jechali wypełnić jak tylko mogli najlepiej tę misję, żeby oddać cześć pomordowanym w Katyniu.

I dlatego nie do przyjęcia, nie do pomyślenia jest, że mógł tam pojawić się alkohol. Nigdy nie zapomnę stronie rosyjskiej, że w ten sposób mogła zhańbić mundur polskiego żołnierza".

Jan Pospieszalski przytoczył słowa ekspertów o tym, że informacja o alkoholu nie ma tak naprawdę żadnej wartości dowodowej i procesowej.Do studia weszli młodzi przedstawiciele stowarzyszenia „Solidarni 2010" i zwracając się do Pani generałowej odczytali apel:

My, obywatele Rzeczpospolitej Polskiej odrzucamy rosyjski raport komisji MAK dotyczący przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej, w której zginął polski prezydent oraz 95 innych Polaków na terenie Rosji. Domagamy się odpowiedzi na kluczowe pytania śledztwa w sprawie katastrofy. Dlaczego rosyjska wieża kontrolna naprowadzała samolot nie na pas lądowania, wprowadzając polskich pilotów w błąd komunikatem, że jest „na kursie i na ścieżce"?

Jesteśmy oburzeni postawą polskiego rządu, który nie dba o podstawowe interesy naszych obywateli. Takie działanie uważamy za zdradę stanu. Protestujemy przeciwko szkalowaniu pamięci dowódców Wojska Polskiego. Łączymy się w bólu z wdowami po polskich lotnikach i odrzucamy bezpodstawne oszczerstwa rozpowszechniane przez rosyjską władzę, a powtarzane przez media w Polsce i na świecie. Pragniemy wyrazić swój najgłębszy szacunek i solidarność z bliskimi ofiar i zapewnić o determinacji w dążeniu do prawdy. Domagamy się rzetelnego międzynarodowego śledztwa, które leży w najgłębszym interesie wolnej, suwerennej i solidarnej Europy.

W drugiej części programu Beata Kempa (PiS), Jarosław Gowin (PO) i mec. Rafał Rogalski (pełnomocnik prawny rodzin ofiar) mówili o raporcie MAK-u i efekcie prac komisji Jerzego Millera. Jarosław Gowin powiedział: "Raport MAK-u jest skandaliczną manipulacją. W związku z tym będziemy rozmawiać z rządem rosyjskim. Jeżeli to się nie powiedzie, zostaje arbitraż międzynarodowy. (...) Zawsze mówiłem, na zdrowy rozum, że współodpowiedzialność leży także po stronie rosyjskiej, ale nigdy nie przypuszczałem, że skala błędów będzie tak gigantyczna jak pokazał to dziś minister Miller".

Sylwia Krasnodęmbska - www.wpolityce.pl


Rosjanie sami sobie podłożyli nogę publikując stenogramy rozmów smoleńskich kontrolerów lotu z poranka 10 kwietnia 2010 roku...

Cały artykuł w dzienniku fakt.pl

To wieża kontroli lotów na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku wprowadziła załogę polskiego Tu-154 w błąd. Pilotom nie powiedziano, że mają lądować na zapasowym lotnisku, nie zaalarmowano, że schodzą z kursu, co więcej - kontrolerzy upewniali załogę, że są "na kursie i ścieżce"...

Ustalenia komisji Millera.Wniosek z wczorajszej konferencji jest przerażający - Polacy lecieli na pewną śmierć, a Rosjanie powtarzali, że wszystko jest w porządku! Wreszcie doczekaliśmy się polskiej odpowiedzi na raport rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Kierowana przez polskiego ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera (59 l.) Komisja Badania Wypadków Lotniczych pokazała nam wczoraj, jak jej zdaniem przebiegały tragiczne wypadki 10 kwietnia 2010 roku.

Całość w dzienniku se.pl

Czytaj w dzienniku fakt.pl

Awanturą zakończyło się posiedzenie sejmowych komisji, na którym miała być omawiana sprawa smoleńskiej katastrofy. Antoni Macierewicz (63 l.) z PiS zarzucił rządowi, że powinien już dawno ujawnić nagrania z wieży kontroli lotów...

Cały artykuł w dzienniku fakt.pl

Sekcja zwłok pilotów dowodzi, że walczyli oni do końca. Protasiuk " próbował nawet w odwróconym położeniu dociągnąć prawą nogę do pedału i wykonać na niego nacisk w celu skontrowania obrotu samolotu".

O sekcji zwłok pilotów - fakt.pl