Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
2 lutego 2011
Nowy film z miejsca katastrofy smoleńskiej
był w internecie, ale już go wycofano
Redakcja serwisu eOstrołęka.pl opublikowała nowy film z miejsca katastrofy w Smoleńsku. Nagranie zostało zarejestrowane kilka godzin po tragedii. Film trwa 10 minut i zawiera drastyczne sceny - miejscami widać ciała ofiar. Według informacji serwisu film został zarejestrowany 10 i 11 kwietnia. Według portalu eOstrołęka.pl, jego autorem jest najprawdopodobniej osoba należąca do służb pracujących w miejscu tragedii, ponieważ swobodnie przemieszcza się po miejscu katastrofy i nagrywa pracę funkcjonariuszy służb porządkowych. To pierwsze nagranie tak dobrej jakości nakręcone tuż po katastrofie, jakie pojawiło się w internecie. Około dziesięciominutowy film zawiera wiele zbliżeń, częściowo zamazanych, ukazujących części samolotu i ciała ofiar.

Ale jest na You Tube. Szybko ogladajcie!

W ciągu kilku tygodni od katastrofy w sieci opublikowano kilka filmów nagranych tuż po upadku prezydenckiego tupolewa. Słychać było na nich strzały, można było zobaczyć płonący jeszcze wrak samolotu. Wszystkie zarejestrowano za pomocą telefonów komórkowych, były mało szczegółowe i pozostawiały wiele wątpliwości. Nie wiadomo, jak serwis eOstrołęka.pl wszedł w posiadanie opublikowanego filmu.

wyciek do sieci - rp.pl

Rzeczpospolita zapraszała do obejrzenia filmu, niestety w kwadracie filmowym pojawił się napis: "Ten film wideo jest już niedostępny z powodu otrzymania roszczenia dotyczącego praw autorskich przez Cybermedia - www.eOstroleka.pl".

Idziemy jeszcze na adres: www.eostroleka.pl/, a tam napis: "Serwis czasowo nieczynny. Nastąpiły problemy techniczne."

I JESZCZE O KATASTROFIE...

Dziura powietrzna na Siewiernym...
Kurs 259 stopni zabroniony we mgle
Po katastrofie Iła-76 na Siewiernym wydano zalecenie, żeby we mgle na tym lotnisku nie przyjmować samolotów z kursu 259 stopni. Takim właśnie kursem podchodził do lądowania polski Tu-154M z prezydentem na pokładzie. Dziesięć lat temu do lądowania na Siewiernym podchodził Ił-76. Na tym samym kursie co polski Tu-154M, czyli 259 stopni. Przed przyziemieniem, w dolinie położonej w obszarze podejścia, nagle pojawiła się gęsta mgła. Samolot się rozbił. W trakcie dochodzenia okazało się, że jeśli w wąwozie tworzy się gęsta mgła, w tym miejscu powstaje swoista dziura powietrzna. Dziób ostro przechyla się w dół i ciąg silników nie wystarcza, żeby nabrać wysokości. Maszyna nie ma szans na odejście. Po dochodzeniu w sprawie katastrofy wydano zalecenie, żeby we mgle na Siewiernym nie przyjmować samolotów z kursu 259, tylko z kursu przeciwnego, 79 stopni. Raport MAK wskazuje, że na "Korsarzu" był pułkownik Nikołaj Krasnokutski, były dowódca pułku gwardyjskiego w Twerze, jednostki macierzystej iljuszyna, który rozbił się na Siewiernym. Powinien pamiętać tamten tragiczny wypadek i zalecenie korekty kursu - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Siergiej Wieriewkin, były zastępca naczelnika portu lotniczego Moskwa Wnukowo.

Piotr Falkowski Nasz Dziennik

"Pytajcie Krasnokutskiego o katastrofę Iła" - wywiad z Siergiejem Wieriewkinem