Na wtorkowe Ostatki
PĄCZKI OD BLIKLEGO…
Pan Pączek włożył płaszczyk wykwitnie lukrowy, Ze smakiem przystrojony skórką pomarańczy… Osłaniał leciuteńko istnienie drożdżowe – Różanym aromatem bajecznie pachnące…
A krągła Pani Pączek cukrem obsypana, Pudrowym makijażem słodko uwodziła… Figlarnie zachęcając lukrowego Pana, By słodycz i puszystość istnienia odkrywał…
ANNA MAGDALENA MRÓZ
|