Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
1 maja 2011
Atak na Kaczyńskiego
palikotyzacja beatyfikacji?

Na okładce najnowszego wydania tygodnika "Newsweek Polska" widzimy "ukrzyżowanego" Tupolewa, a obok napis: "Sekta Kaczyńskiego groźna dla Kościoła i katolicyzmu w Polsce". W artykule Cezarego Michalskiego czytamy:

Śmierć prezydenta, który zginął umęczon pod Putinem i Tuskiem, oraz dogmat o nieomylności Jarosława Kaczyńskiego to kanon religii, która wygrywa z kultem papieża i zagraża Kościołowi w Polsce.Wielu publicystów krytykowało ostatnio kult polskiego papieża, którego apogeum stał się dzień beatyfikacji. Pisano, że służy on Kościołowi do umocnienia ziemskiej władzy, że jest tabloidowy, nie służy pogłębieniu wiary Polaków, ale zaledwie jej umasowieniu. W ostatnich tygodniach okazało się jednak, że w Polsce rozwija się zupełnie nowa forma religijności masowej, w porównaniu z którą kult polskiego papieża pełni zarówno funkcję bardziej cywilizującą, jak też jest bez porównania bardziej racjonalny, ortodoksyjny, w ogóle katolicki. Tą konkurencyjną formą religijności stała się religia smoleńska.

Cała wypowiedź Michalskiego w Newsweeku

W najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost" drapieżny artykuł znanego, kontrowersyjnego dziennikarza Tomasza Lisa. Tytuł "Błogosławiona odległość". Oto cytat:

Nie byłoby pewnie Polski znowu niepodległej bez papieża Wojtyły, a jakby nawet była, to później. Mnie jednak bardziej intryguje to, jak papież wpłynął nie na to, by Polacy odzyskali wolność, ale na to, co z wolnością i z sobą w wolności zrobili. Tu widzę i triumf, i klęskę Jana Pawła II. Triumf polega na tym, że kilkanaście pierwszych lat transformacji pod jego może przymrużonym, ale bacznym okiem upłynęło niemal bezszelestnie. Był mądrym królem Polski i z wyżyn swej mądrości widział przede wszystkim człowieka i w Jaruzelskim, i w Wałęsie, i w Kwaśniewskim, tak jak po bratersku, z szacunkiem odnosiłby się i do Kaczyńskiego, i do Komorowskiego, i do Tuska. Umiar i powściągliwość, przenikające przez lata życie publiczne w Polsce, były więc jednak świadectwami mocy nawet tracącego w pewnym momencie siły papieża. A jednocześnie piekło, jakie rozpętało się u nas niedługo po jego śmierci, jest świadectwem nietrwałości jego dzieła.

cały artykuł w: wprost.pl

W Superexpressie znajdujemy artykuł Marka Króla pt. Napapieżeni. Oto jego początkowy akapit.Jeśli ktoś jest głupi, to nawet w kościele baty zbierze - mawiał mój przedwojenny dziadek Stefan. Pewnie dlatego postępaki i autorytety oralne, jak M. Środa, J. Palikot czy K. Szczuka do kościoła nie chodzą. Trudno im jednak zrezygnować z okazji, jaką jest beatyfikacja, by wybatożyć słowem postępowym ciemny lud. Ich zdaniem Polacy niczego z nauk JP II nie zrozumieli.

Czytaj cały artykuł