Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
31 maja 2011
Apel do polityków
na Dzień Dziecka zatroszczcie się o dzieci

Wielodzietność, rodzina, prawo do wychowania przez oboje rodziców – to główne problemy, z którymi powinni zmierzyć się politycy. Taką opinię formułuje w liście na dzień dziecka do polskich polityków Członkowie Zespołu do Spraw Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski. Lektura tego listu powinna być obowiązkowa dla wszystkich polityków. Jego autorzy Joanna Krupska, Paweł Wosicki i Antoni Szymański pokazują, bowiem jakie są największe problemy Polski. I bynajmniej nie chodzi o chamstwo w internecie, kibiców czy nawet – z drugiej strony – wolność prasy, a o fakt, że Polaków systematycznie ubywa, rodziny – szczególnie duże – ubożeją, a coraz większej ilości dzieci odbiera się prawo do posiadania ojca i matki.

Dane pokazywane przez autorów listów są zatrważające. „Udział dzieci i młodzieży w ogólnej liczbie mieszkańców Polski maleje nieprzerwanie od połowy lat 80-tych ubiegłego wieku. W 1990 r. grupa osób do 17-go roku życia stanowiła prawie 30% społeczeństwa, ale na początku obecnego wieku już tylko 25%, a w 2007 r. spadła poniżej 20%. Ta spadkowa tendencja utrzymuje się nadal.

Ze wstępnych szacunków GUS wynika, że pod koniec 2010 r. populacja Polski liczyła ok. 38204 tys. mieszkańców, z tego 7105,9 tys. – to dzieci i młodzież w wieku do 17 lat, co stanowiło zaledwie 18,6% ogółu ludności” - pokazują autorzy dokumentu.

„Polska ma jeden z najniższych wśród krajów Unii Europejskiej poziom dzietności. Daleko nam do Irlandii (2,1), Francji (2,0), Norwegii (1,96), Szwecji (1,91), Danii (1,89), czy Finlandii (1,85). Według uaktualnionej prognozy demograficznej GUS, niekorzystne zmiany liczebności młodych generacji doprowadzą do procesu depopulacji Polski” - uzupełniają. Co z tego wynika. Otóż tyle, że za lat kilkanaście nie będzie systemu emerytalnego, a z dużą dozą prawdopodobieństwa można też powiedzieć, że nie będzie się miał kto zajmować starszymi obywatelami Polski.

Skandalicznym jest również fakt, że polskie rządy nie prowadzą jakiejkolwiek polityki pomocy rodzinom wielodzietnym. „Od lat mówi się o potrzebie wsparcia rodzin wielodzietnych, których sytuacja ekonomiczna jest najtrudniejsza, ale program taki nie powstał. W rodzinach tych wychowuje się 1/3 polskich dzieci. Wg. danych GUS z 2009 r. 21% rodzin z czwórką i więcej dziećmi żyło w sferze ubóstwa skrajnego, a 36 % ustawowego. Z tego powodu pilnie potrzebny jest program wspierania rodzin wielodzietnych. Zamiast tego programu doświadczamy stopniowej likwidacji skromnego systemu świadczeń rodzinnych” - wskazują autorzy listu.

I wreszcie problem ostatni, czyli fakt, że coraz więcej dzieci wychowuje się poza normalną rodziną. „Jednym z podstawowych praw dziecka jest jego wychowywanie przez oboje rodziców. Niestety w ostatnich latach liczba rozwodów i separacji osiąga ponad 70 tysięcy rocznie co oznacza, kolejnych ok. 120 tysięcy dzieci (rocznie) , które będzie wychowywanych tylko przez jednego z rodziców. Dochodzą do tego rozpady związków nieformalnych. Skutki tych rozpadów są dla dzieci dramatyczne. Dzieci te częściej będą miały problemy materialne i edukacyjne, częściej popadną w konflikt z prawem, odbije się to negatywnie na ich zdrowiu i rozwoju. W tym stanie rzeczy potrzebą chwili jest rozważenie, np. mediacji w sprawach rozwodowych jako warunku złożenia pozwu rozwodowego oraz rozwój poradnictwa, terapii małżeńskiej oraz rodzinnej. Potrzebne jest także propagowanie wzoru trwałej rodziny, która jest dla dzieci najbardziej pożądana” - wskazują autorzy listu.

Tomasz Terlikowski, fronda.pl