Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
28 sierpnia 2011
Samodzielne myślenie ostoją wolności
Agnieszka Żurek rozmawia z Lechem Makowieckim
Na okładce Pana najnowszej płyty pt. "Patriotyzm", którą można będzie kupić podczas "Dziękczynienia w Rodzinie" w Centrum Polonia in Tertio Millennio w Toruniu, widnieje zdjęcie Pańskiego dziadka w mundurze legionisty.

- Mój dziadek, śp. Teofil Makowiecki, jest dla mnie ikoną patriotyzmu. Walczył o wolną Polskę, służąc pod Komendantem Piłsudskim w 1920 roku. Bronił niepodległości Rzeczypospolitej w roku 1939. Zginął zamordowany bestialsko przez Niemców za odmowę podpisania volkslisty. Oryginał jedynej fotografii dziadka Teofila, jaka przetrwała wojenną zawieruchę, został mi przekazany przez mojego tatę. Kiedy więc zamknąłem płytę pt. "Patriotyzm", przypominającą świat wartości wyznawanych przez moich przodków, jej okładka z portretem Teofila żołnierza wydała mi się optymalnym wyborem...

Szczególnie przejmującą pieśnią z płyty "Patriotyzm" jest ballada pt. "Wołyń 1943". Mówi ona o dokonanym przez UPA ludobójstwie na Polakach.

- Jestem zasmucony ciszą medialną panującą wokół tej zbrodni. To wygląda wręcz jak zmowa. Podziwiam ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego za odwagę i upór w przypominaniu o wołyńskiej hekatombie. Skala i bestialstwo tego mordu przerasta nasze wyobrażenie o tym, do czego może być zdolny człowiek. W Katyniu, Charkowie, Twerze i w innych miejscach w sposób "humanitarny", strzałem w tył głowy, zabito ponad dwadzieścia tysięcy polskich oficerów. Na Kresach banderowcy w sadystycznej rzezi torturowali i zamordowali wielokrotnie większą liczbę bezbronnych kobiet, dzieci, niemowląt i starców (mężczyźni byli wtedy przeważnie na robotach lub w wojsku). Dlatego moja ballada "Wołyń 1943" niesie tak porażające przesłanie. A jak jest przyjmowana przez młodzież? Proszę poczytać wpisy na YouTube... To często komentarze pisane ze ściśniętym gardłem, przez łzy...

Wybrane przez Pana piosenki z ostatniej płyty dotykają w różnych wymiarach zagadnienia wolności. Czy sądzi Pan, że obecnie w Polsce wolność jest zagrożona?

- Są różne rodzaje wolności: np. osobista czy ekonomiczna. Współczesne "niewolnictwo" to również zatruwanie umysłów młodzieży przez manipulacje medialne, osaczanie obywatela przez aksamitny (zrazu) totalitaryzm państwowy czy zakulisowe gry obcych mocarstw celem przejęcia kontroli nad nami. Technika poszła już bardzo daleko; być może jesteśmy ostatnim pokoleniem myślącym jeszcze samodzielnie... A może tak nam się tylko wydaje? Może obraz telewizyjny sączy już - wprost do naszego mózgu - podprogowe przekazy? Obserwując zachowania niektórych osobników, zastanawiam się, czy potrafią jeszcze analizować zdarzenia i wyciągać logiczne wnioski. Tak, niewątpliwie zachowanie umiejętności samodzielnego myślenia jest najważniejszą ostoją zachowania wolności.

Na ile zbieżna jest Pańska definicja patriotyzmu z wizją służby Polsce, której hołdował Pana dziadek?

- Żyliśmy w innych światach. My nie musimy dziś umierać na barykadach w obronie naszych rodzin i Ojczyzny. Przed nami stoją inne wyzwania, wymagające mądrości i odważnych decyzji. Ale świat jest powtarzalny, ścierają się w nim wciąż przeróżne idee, rodzą coraz to nowe zagrożenia. Nie zauważając ich - przez swą głupotę czy lekceważenie - przegramy wszystko, co jest dla nas drogie: naszą wolność, nasz kraj, nasz dom, w końcu - życie nasze i najbliższych nam osób. Mój dziadek - zanim umarł - zdążył przekazać memu ojcu świat swoich wartości. Ja przejąłem go od swego ojca i przekazuję dalej - moim dzieciom, wnukom. Jeśli w tym łańcuchu zabraknie jednej z tych dwóch rzeczy (tzn. potomstwa lub idei), łańcuch pokoleniowy zostanie przerwany. A wtedy nasz świat przejmą inne nacje, religie, systemy. Demoralizacja i brak zasad zniszczyły już niejedną cywilizację.

Dziękuję za rozmowę.

Z Lechem Makowieckim, poetą, pieśniarzem, autorem płyt "Katyń 1940" i "Patriotyzm", rozmawiała Agnieszka Żurek

Nasz Dziennik


Lech Makowiecki z Zespołem Zayazd pod pomnikiem Kościuszki w Chicago