Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
6 października 2011
List do Julisza Brauna Prezesa TVP SA
Jan Jakubowski
Szanowny Panie Prezesie.Chciałem ten list skierować do Pana mailem, ale na stronie internetowej TVP nie sposób znaleźć adresu mailowego ani do Pana, ani do Pana sekretariatu, ani do zarządu telewizji. Zmuszony więc jestem korzystać z tradycyjnej metody – pocztą.Pragnę zapytać, czy nie wstydzi się Pan, że w kierowanej przez Pana Telewizji Polskiej może być uprawiane takie antydziennikarstwo, jakie zademonstrował 3 października 2011 redaktor (to określenie przychodzi mi z największym trudem) Tomasz Lis.

Pan Lis od długiego już czasu na antenie telewizji publicznej brutalnie zwalcza i poniża opozycję stając się organem propagandowym partii rządzącej. Stał się ewidentną stroną konfliktu politycznego, w którym jako dziennikarz powinien zachować obiektywne przedstawianie racji wszystkich stron sporu.

W demokracji media, a zwłaszcza media publiczne, powinny kontrolować w imieniu społeczeństwa władzę, tzn. być wobec niej krytyczne, analizować podejmowane przez nią decyzje, rozliczać ze złożonych obietnic. W programie „Tomasz Lis na żywo” od czterech lat tego nie znalazłem, jest za to nieustająca kanonada przeciwko partii, która rządziła w przeszłości dwa razy krócej od obecnej partii rządzącej.

Szczytowym przejawem takiego uprawiania dziennikarstwa była rozmowa 3 października z Jarosławem Kaczyńskim, w której p. Lis zamiast pytać przed wyborami o program partii w najważniejszych dla ludzi sprawach, pytał go o pistolet z 1991 roku, czy o wypowiedź o.Rydzyka o czarownicach z 2006 roku. To, oraz nieskrywana agresja w wyrazie twarzy, było żenujące.

Panie Prezesie, jestem już emerytowanym dziennikarzem, w zawodzie tym spędziłem większość swojego życia zawodowego (z przerwą w latach 1981-1989), w roku 1990 miałem przyjemność rozmawiania z Panem w hotelu sejmowym o likwidacji RSW. Chciałbym wierzyć, że w telewizji publicznej, którą Pan kieruje, postara się Pan o zachowanie standardów obiektywnego dziennikarstwa.

Pan Tomasz Lis ewidentnie im uchybił i powinien zniknąć z anteny telewizji publicznej. Jeśli ma, a ma, ambicje polityczne, to niech wstąpi w szeregi polityków i niech tam walczy ze swoimi przeciwnikami w takich ramach, w jakich udostepnią mu media, które dziś zawłaszcza co tydzień godzinnym programem w telewizji publicznej. Niech nie udaje, że jest dziennikarzem, bo dawno już przestał nim być. Pan powinien umożliwić mu ten wybór.

Jan Jakubowski
redaktor „Czasu”, prasy podziemnej Solidarności, „Tygodnika Gdańskiego”, „Dziennika Bałtyckiego”

Marcin Wolski o Lisie: obserwuję Lisa od 20 lat i on stracił już, odarł się, z resztek wdzięku, wrażliwości. Walił na oślep w nadziei, że któryś cios dosięgnie Kaczyńskiego. Przestał myśleć. Byłem zniesmaczony. Bo gdyby jeszcze rozmawiał tak ostro ze wszystkimi. Ale nie, na kolanach szczebiocze z możnymi tego świata, a z nakazu politycznego chciał zgnoić lidera opozycji. To było wykonanie zamówienia politycznego. Na dodatek nieumiejętne.

Marcin Wolski: Lis zszedł na poziom Gembarowskiego. w polityce.pl