Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
10 października 2011
Wtorkowy przegląd prasy polskiej
nowe linki do studiowania
Postawiłem wczoraj tezę, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest wielkim przegranym tych wyborów. Wciąż podtrzymuje swoją tezę choć nie spodziewałem się 10 procentowej przewagi partii Tuska nad PiS-em. To jest poważny cios, który pokazuje, że Polacy z jakiegoś względu odrzucają program PiS-u. Partia Kaczyńskiego miała najlepszą kampanię wyborczą od lat. Jednak dwie sprawy odepchnęły od nich wielu wyborców. Tych błędów można było uniknąć.

Adamski: "Merkel, kibole i 10 procent" fronda.pl

Natomiast, jeśli chodzi o sukces Palikota, to kolejny przykład nadmuchanej przed media postaci żałosnej, wręcz obrzydliwej. Nie należy jednak przesadzać z tym jego wielkim triumfem – cóż to jest 10 procent? Taki margines znajdzie się zawsze na wszelkiego typu patologie. Nie widzę sensu robienia z tego jakiejś wielkiej sprawy, chociaż to oczywiście pokazuje, że tradycyjna, polska postkomunistyczna lewica traci grunt pod nogami. Wymierają jej wyborcy i pojawia się zapotrzebowanie na taką kulturową, tożsamościową lewicę.

Wildstein o Palikocie - fronda.pl

A w melbourne.pl - na forum radość z przegranej Kaczora

Nie mój cyrk nie moje małpy – chciałoby się skomentować parlamentarzystów z Ruchu Poparcia Palikota. Ale problem polega na tym, że ta odjazdowa trupa została uznana za reprezentantów naszego narodu. I zapewne uważa też, że można z nich sformułować rząd. A oto i główni bohaterowie tej bajki, z których Palikot niewątpliwie sformuje rząd marzeń swoich wyborców. Robert Biedroń – homoseksualista, który ze swojego homoseksualizmu zrobił sztandar i pracę. Przez kolegów w homoseksualizmie nazywany zawodowym gejem (...)

Ryszard (Anna) Grodzki(a) – mężczyzna, ojciec i mąż, który uznał, że jest kobietę i w Bangkoku chirurgicznie się okaleczył (o czym zresztą powstał film – ciekawe, o czym to ludzie nie chcą oglądać). Obecnie uważa się za kobietę i grozi sądem każdemu, kto uzna, że genetycznie i biologicznie nią nie jest. Jeśli nie zostanie wicemarszałkiem Sejmu (czego chciałby Palikot) niewątpliwie będzie znakomitym ministrem ds. równouprawnienia kobiet i mężczyzn (któż zna te sprawy lepiej).

Roman Kotliński – osobisty wróg Pana Boga, którego główną zasługą jest to, że kiedyś był księdzem, potem zrzucił sutannę, ożenił się i wydał trzytomowy paszkwil na temat Kościoła. Z pieniędzy jakie na nim zarobił sfinansował tygodnik „Fakty i mity”, który zajmuje się głównie walką z Bogiem. Niewątpliwie świetny kandydat na szefa Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu (...)

Teatrzyk Palikota - fronda.pl

Szef PO w nowym układzie sejmowym jest w stanie przeprowadzić wszystko. Może na przykład uchwalić reformę finansów publicznych wykraczającą poza wymuszone koniecznością oszczędności. Ale czy zdecyduje się na to? – rozważa publicysta Michał Karnowski.

Tusk wszechmogący - rp.pl

Jak twierdzi informator „Rz", którego były minister sprawiedliwości przed wyborami wtajemniczył w swoją koncepcję, scenariusz miał wyglądać tak: – Przegrywamy, ludzie są wściekli. Ktoś z grupy Ziobry, może nawet on sam, zażąda zwołania nadzwyczajnego zjazdu partii, na którym ostro skrytykuje Kaczyńskiego i sposób prowadzenia kampanii. Jeśli zjazd go poprze, sięgnie po władzę w partii, jeśli dostanie „bęcki", odejdzie z PiS i wyprowadzi wystarczająco dużo posłów, by mieć spory klub. Inny z działaczy PiS, którego sondowano w tej sprawie, zdradza, że wielkość nowego klubu szacowano na 52 osoby. – Finansowany miał być z pieniędzy eurodeputowanych – twierdzi. Dodaje jednak, że słaby wynik PiS sprawił, iż część polityków typowanych na przyszłych spiskowców nie weszła do Sejmu.

PiS - kto odpowie za porażkę? rp.pl

Postawa dostojników kościelnych- jak może być tak, że Nergal zostaje gwiazdą TVP, a Episkopat praktycznie nie reaguje?! Dla mnie oczywistą reakcją powinien być jednogłośny sprzeciw, a także zachęcenie wiernych do bojkotu tego programu, w końcu jeszcze jakiś autorytet chyba posiadacie? A nie cisza i róbcie sobie owieczki co chcecie, marnujcie czas i promujcie styl pana Nergala. Gdzie się podziało zdecydowane „Non possumus”, tak charakterystyczne dla Kościoła poprzedniej epoki? Czy teraz już możemy pewne rzeczy robić bez przeszkód? Czy Janusz Palikot i jego zgraja to w sejmie nie jest żaden problem? Budzimy się!

Krajobraz po bitwie - niepoprawni.pl

Tak dotarłem do poczty, gdzie stanąłem w kolejce obcych mi ludzi. Takiego uczucia nie zaznałem nawet wtedy, gdy pracowałem zagranicą. Patrzałem na obojętne twarze, na których nie rysował się żaden przejaw radości z sukcesu partii, na którą zapewne wczoraj głosowali, albo w ogóle olali wybory. W tym momencie zadzwoniła moja siostra, przybita tym, co się stało w niedzielę…
- Nie martw się – powiedziałem. – Skoro społeczeństwo samo sobie wybrało bat na tyłek, to widocznie jest mu z tym dobrze. Ludzie widać cieszą się, że są podwyżki, wyższe podatki i że zabrali im emerytury – zadrwiłem sobie. - Zapewne, wszystkim się żyje lepiej, więc nie ma co się martwić ! – powiedziałem normalnym głosem, pośród milczącej kolejki osób, o twarzach bez żadnego wyrazu. Nikt nie spojrzał w moją stronę, jakby tej rozmowy w ogóle nie było. Scena - niczym z filmów do powieści Orwella (...)

Spacer w obcym mieście - niepoprawni.pl

Natomiast Prawo i Sprawiedliwość znajduje się w sytuacji - nie moje porównanie, zassałem gdzieś z sieci - biegacza długodystansowego. Biegacza, który podchodzi do zawodów z marszu, w dodatku ciężko poturbowany przez bandziorów tuż przed startem. Ale zawodnika, który mimo wszystko melduje się na starcie i biegnie, świadomy tego że sędziowie są przekupieni i mogą go w każdej chwili zdyskwalifikować, przeciwnicy na dopingu, a kibice na trasie biegu co chwilę próbują podłożyć mu nogę.
Czy taki zawodnik ma szanse na "normalne" zwycięstwo? Oczywiście, że nie. Celem takiego zawodnika jest tylko jedno: przeżyć, przetrwać i biec dalej, za wszelką cenę, a do mety dojść choćby na czworakach. A po drodze mieć nadzieję nie na to że sędziom udowodni się korupcję, albo innym zawodnikom doping, ale że załamie się cały ten zakłamany system (...)

Long distance runner - niepoprawni.pl

Zuzanna Kurtyka: Społeczeństwo wygrało z Narodem, musimy robić więcej!

Telefoniczny wywiad z Zuzanną Kurtyką - pomniksmolensk.pl

Reprezentacja Ruchu Palikota w Sejmie stanowi nową formę legitymizacji antychrześcijańskiego radykalizmu w polskim życiu publicznym. Czysta antycywilizacja w Sejmie.Mówi teolog-filozof Radosław Brzózka. W czasach gdy nie rozprawiano tyle o tolerancji, wykluczeniu społecznym itp., antycywilizacyjne jednostki i społeczności były kwitowane jednym słowem: margines. Janusz Palikot to nietypowy przypadek człowieka, który osiągnąwszy w życiu osobistym wiele, dobrowolnie stał się "człowiekiem z marginesu" i z "marginesu" ulepił swój ruch, jego program i listy wyborcze. "Palikotyzm" jako autentyczny destrukcyjny radykalizm powinien spotkać się z bezwzględnym ostracyzmem.

Czysta antycywilizacja w Sejmie - naszdziennik.pl

W studiu powyborczym w TVP1 i TVP Info defilada tych samych prowadzących, tych samych polityków. Główna antena publiczna taka sama jak za Gierka - propaganda sukcesu w pełni. Peany na cześć Tuska w ustach byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza to nic nowego, od dawna wiedzieliśmy, komu służył i jak "użył" ufności Lecha Kaczyńskiego, by go efektownie, medialnie opuścić. PiS oddało TVP i Polskie Radio cichutko, bez wrzawy. Nie podniesiono protestów wobec podziału koncesji na platformie cyfrowej i wyeliminowania jedynej katolickiej Telewizji Trwam. Nie było publicznych protestów przeciwko bezprawnemu dławieniu inwestycji dla regionu, dla Torunia - odwiertów geotermalnych. Nie było jasnego stawania w polu "prawda" przeciwko kłamstwu w sprawie in vitro czy w obronie prześladowanych w mediach duchownych. Brak wyrazistości gubi. W czasie wieczoru wyborczego w telewizji nikt nie podniósł kwestii braku równego dostępu do publicznych mediów dla wszystkich. TVP i PR stały się, na wiele miesięcy przed wyborami, tubą wyborczą PO i Janusza Palikota, dyskretnie "wpuszczano" Waldemara Pawlaka. Nie ma mediów publicznych, są media monopartyjne. Nic nowego w Polsce. Spuścizna po Peerelu. Radiokomitet pacyfikował wizerunek świata, kontrolował wszelkie informacje, manipulował stosunkiem widzów do wiary, do faktów informacyjnych. A jednak "Solidarność" wygrała. Wtedy mieliśmy wielkich przywódców Polski w Kościele. Jan Paweł II nigdy nie dopuściłby do takiego stanu zakłamania podstawowych prawd etyczno-moralnych w mentalności Polaków. Prymas Tysiąclecia, ks. kard. Stefan Wyszyński, był niepodważalnym autorytetem i duchowym przewodnikiem Polaków, wtedy przy nim, przy nich obu, nic nam, katolikom, nie myliło się - co jest białe, co czarne, co jest prawdą, a co bolszewickim kłamstwem, nie podawano w wątpliwość istnienia szatana, nie poddawano pod dyskusję "co to jest grzech", nie zaciemniano granic między "prawem do coraz wyższej jakości życia" tak dziś głoszonej, jak nagroda w sekcie, przez premiera Tuska, a między krzywdą bezsilnych, którym już niewiele można odebrać. Warto dodać, że Prymas Wyszyński całkowicie był odcięty od dostępu do mediów, ale ofiarnie i codziennie używał ambony! Rocznie głosił co najmniej 500 kazań. I choć ludzie mieli telewizory i radia w domu, to tłumnie chodzili słuchać wyrazistej, czytelnej Bożej mądrości swojego Prymasa.

Zgubny brak wyrazistości - naszdziennik.pl

Teraz razem z nim maszerujemy pod prezydencki pałac. Modlimy się. Rozmawiamy. Wiesz pan, mówi jeden z nas, w Ameryce wygraliśmy wybory zdecydowanie. Na co to jest dowód? Na to jest, że tam nie oszukują. Tam wszyscy powinniśmy głosować, to by zwycięstwo nasze było. A teraz co? Ja słyszałem, mówi inny, że na drogach krajowych montują oznaczenia dla czołgów. Stan wojenny znowu w grudniu? (...)

18 miesięcznica katastrofy smoleńskiej - gazeta.pl

Pod Krzyżem Katyńskim przemawiał zwycięzca wczorajszych wyborów do Sejmu w Krakowie, Andrzej Duda. - Chciałem państwu z całego serca podziękować. Tak, przegraliśmy te wybory, to jest prawda, ale ja wierzę w Opatrzność. Wiem, że prawda prędzej czy później musi zwyciężyć. Musimy dalej trwać! (...)Musimy się zastanowić, co zrobić, by nasz kraj nie został zniszczony. We wczorajszym dniu rząd Platformy Obywatelskiej nie został wybrany przez naród, tylko przez społeczeństwo. Narodem jesteśmy my! Dla narodu, ojczyzna ma swoją wartość, a suwerenność jest rzeczą najwyższą - mówiła. Jej przemówienie przerywane było gromkimi oklaskami. Kurtyka dodała, że współczuje Andrzejowi Dudzie, który zasiądzie w parlamentarnych ławach. - Ja w tym parlamencie naprawdę bym się nie odnalazła. Nie odnalazłabym się w senacie razem z Bogdanem Klichem (...)

Pod Krzyżem Katyńskim w Krakowie - wideo z Zuzanną Kurtyką i Andrzejem Dudą - gazeta.pl