NA DNIE ŁZY…
Czas kołysze zdarzenia w kulistej przestrzeni – Napływają wciąż twarze – płaskie i bez cieni, Śmierć i życie są jednią – dwie połowy razem – Pamięć lśni w powiększeniu płynnego obrazu…
Lśnienie znika powoli z chwilowej przystani – Odpływają zdarzenia – twarze są bez twarzy, Pękają dwie połowy – pamięć jest przejrzysta – Życie płucze obrazy, a śmierć je oczyszcza…
ANNA MAGDALENA MRÓZ
CHRZĘST
Chrzęszczą liście zgnębione jesiennym pochodem – W zgorzkniałym, smutnym świecie wiatr wznieca rozmowę, Jakby znał już od dawna chrzęstu winowajcę – Czy czas jest prapoczątkiem? Czy istnienia – krańcem?
ANNA MAGDALENA MRÓZ
|