Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
23 stycznia 2012
O demonstracjach na Węgrzech
Filip Stankiewicz
Pospieszalski: PAP kłamie! Przecieram znów oczy ze zdumienia, że PAP może tak bezkarnie kłamać. PAP podaje, że na sobotniej manifestacji w Budapeszcie było ponad 100 tysięcy. Owszem to prawda. Niewątpliwie było, no bo przecież pół miliona, a tym bardziej milion, to jest na pewno ponad 100 tysięcy. Dane organizatorów mówią, że było milion osób.

Nie wiem. Trudno oszacować, na ile to dokładne dane, ale te gigantyczne rzesze ludzi, to wg mnie grubo ponad pół miliona. Wielogodzinny przemarsz na odcinku od placu Hosok do placu Kosuta pod budynek parlamentu był tak olbrzymi, że gdy ludzie jeszcze tłoczyli się w ulicy by wejść na plac to przybyli tam prawie dwie godziny wcześniej, rozchodzili się już do domów. Autor PAP w tej samej notce nadmienia, że opozycyjna demonstracja zorganizowana 2 stycznia zgromadziła 100 000.To jest właśnie typowy przejaw manipulacji. Wszyscy którzy widzieli tamten przemarsz pamiętają, że owe 100 000 to dane organizatorów, którzy zazwyczaj maja skłonność do zawyżania liczby uczestników. Lewica napompowała te dane - bagatela... 4 krotnie.

W istocie na marszu przeciw rządom Viktora Orbana było ponad 20 000 ludzi. PAP nigdzie nie przywołuje źródła skąd są te dane o liczebności lewicowej manifestacji. Jeśli więc poddaje bezkrytycznie liczby deklarowane przez organizatorów, tym razem powinien podać, że w marszu poparcia dla Orbana wyszło na ulice Budapesztu milion.. a podano dziesięciokrotnie mniej.

Widziałem te tłumy, widziałem dumne Wegry - wielką rzeszę patriotów. A cytowana przez PAP wypowiedź młodego Węgra, "że sprawy idą w złym kierunku" może jest i prawdziwa, ale najbardziej reprezentatywny głos to okrzyk "Niech żyją Węgry! Niech żyje Orban!" Nieprawdziwy, nierzetelny tekst powtarza jak za panią matką, większość portali od Gazety Wyborczej do Rzeczpospolitej. Przykre to, tym bardziej, że tyle wyrazów szacunku, sympatii i solidarności jakie wyrażali uczestnicy sobotniego Marszu Pokoju wobec Polski, zobowiązuje przynajmniej do rzetelności. A to jak widać w przypadku PAP, zbyt wygórowane oczekiwania.

niezalezna.pl/22178-pospieszalski-pap-klamie

Manifestacja poparcia Rządu Viktora Orbana w Budapeszcie. Uczestników według organizatorów mogło być nawet około 1 miliona. Prowadzący manifestacje i wiec dziękowali za pikiety poparcia w Warszawie, Łodzi, Poznaniu i Gdańsku. W tłumie było widać tablice: "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Dziękujemy Polsko"; "Dziękujemy"; "Polacy są z Wami". Słychać było także skandowanie, głównie wokół polskich tablic i flag: "Lengyelorszag, Lengyelorszag!! (Polska! Polska!)"

vod.gazetapolska.pl/1039-manifestacja-poparcia-rzadu-viktora-orbana-w-budapeszcie

Jan Pospieszalski z Budapesztu dla wPolityce.pl:[] "niesamowite wrażenie nadziei, poczucie godności, dumy i radości". Kiedy pytaliśmy, po co są, to nikt nie mówił o sprawach materialnych. Mówili za to: Orban przywraca wartości, po 20 latach doczekaliśmy się takiego przywódcy, który przywraca normalność, ład, porządek, bezpieczeństwo. I co niezwykle ważne - walczy z korupcją. Często pojawiały się też słowa uczciwość i odwaga. A więc godnościowe wątki, do tego wątki pozytywne, a nie oparte na negacji. Bardzo dużo pozytywnej energii. Uderza zresztą poczucie jedności i wspólnoty, więzi ze swoim przywódcą Wiktorem Orbanem.

wpolityce.pl/artykuly/21886-jan-pospieszalski-z-budapesztu-dla-wpolitycepl-niesamowite-wrazenie-nadziei-poczucie-godnosci-dumy-i-radosci

Filip Stankiewicz