Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
27 stycznia 2012
Dach - ocalenie - wierność przyjaciela
Regina Sobik
28 stycznia br. mija kolejna rocznica zawalenia się dachu Hali Wystawowej w Katowicach. Sześć lat temu krótko przed 18.oo, gdy ludzie siedzieli przed telewizorami śledząc skoki narciarskie Polskie Radio i telewizja podały komunikat o tragicznym wypadku zawalenia się dachu Hali Wystawowej w Katowicach podczas wystawy gołębi pocztowych. Wypadek ten pochłonął wiele śmiertelnych ofiar. Przysyłam Pani parę wierszy związanych z tym wydarzeniem. Jeden z nich "Wierność" w wersji śląskiej (tj) gwarowej zdobył wyróżnienie 2 stopnia w konkursie N. Bończyka w Rudzie Śląskiej w 2006r.

Wierność

Moj ty gołombku wierny kamracie
ratuj mie prosza , szukej pomocy
pod tym betonym co mie przywaloł
nie moga przeca umrzeć tej nocy.

Poleć wysoko do samego nieba
powiydz Ponboczkowi że jo tu czekom
i chocioż bydom niedzielne loty
jo na msza pójda, to mu przirzekom.

A jak by mi sie czasym nie chciało
ty mie spamiyntosz dziubeczkiym swojim
możesz mie nawet porzondnie podziubać
nie pogorsza sie, tyś kamratym mojim.

W tobie ratunek i pocieszyni
nie dej mi umrzyć tej sromotnej nocy
przyniyś na skrzydłach jakoś nadzieja
widzisz te światła, tam szukej pomocy.

Wysłuchoł gołomb lamyntu kamrata
światła taszlampy szuko w ciymności
trzepie skrzidłami jak by chcioł prziniyś
na tych skrzidełkach trocha jasności.

Już za nieskoro gołombku wierny
twoj kamrat umarł wierność złostała
i pójdzie za nim prosto do nieba
bo w jego sercu miejsca se szukała.

R.SOBIK

Ocalenie

Sekundy, dłoń wyciągnięta gestem rozpaczy wzywa pomocy.
-Zimno ,ciemność i ból nie mogę umrzeć tej nocy-
pod zwałowiskiem gruzów iskierka życia gaśnie,
otwiera powieki nadziei , popatrzy w ciemność nim... zaśnie.

Świadomość się budzi .-Smutno tak odejść bez pożegnania,
córeczko, żono nie jesteście przygotowane na takie rozstania-
nad głową szum skrzydeł,szare piórko spadło na rumowisko,
odgłosy ludzi,światełko latarki,znów ciemność i... to wszystko.

Minuty niezdrowego snu,beznadzieja i przebudzenie.
Gołąb cichutko grucha ,dziobem całuje policzki -Ocalenie !
-Mój przyjacielu nie zawiodłeś mnie, nie opuściłeś w potrzebie,
jestem tu sam, siądź na moim ramieniu, tak czekałem na Ciebie.

Znów ciemność, tylko ten szum skrzydeł i gruchanie.
-Odchodzę ,przebacz mi winy i przyjmij mą duszę Panie.
Pustka, otwieram oczy ,jasność , czy jestem już w niebie ?
-Spokojnie, Przyjacielu, to gołąb, on uratował Ciebie !

R.S