Trzy główne zjawiska globalne rozwijają się w przewidywalny sposób. Najtrudniejsze do przewidzenia są zmiany tektoniczne, powodowane fluktuacją magnetyczną, ale nawet i w tym przypadku można powiedzieć, że proces, który nasila się bezustannie, nadal będzie wywoływał daleko idące konsekwencje. Ziemia rozgrzewa się do ataku. Rozgrzewają się, ocierające się o siebie, płyty tektoniczne.
Ostatnio woda wtargnęła na ogromne obszary w Bangladeszu. Miejscowi naukowcy doszli do wniosku, że, podobnie jak w Indonezji i w innych krajach Azji Południowo - Wschodniej, zostało to spowodowane zanurzeniem się płyty tektonicznej w ocean. Jest mało prawdopodobne, aby się podniosła. Setki tysięcy hektarów uprawnej ziemi znalazły się pod wodą i pod nią pozostaną. Kolejny kraj, bez kataklizmów mający trudności z wyżywieniem swych obywateli, doda miliony do już głodującego miliarda Ziemian.
Coraz więcej głodnych bezrobotnych ludzi pojawia się na ulicach miast, protestując przeciwko polityce rządów, które sprzedawszy dom i samochód próbują teraz sprzedać buty i skarpetki, aby spłacić długi. Kiedy dzieci głodnych i bezrobotnych zaczną chorować i umierać z głodu, ich rodzice będą walczyć, m. in. wysadzając się w powietrze możliwie blisko tych, którzy doprowadzili ich do takiego stanu rzeczy. Rządzący światem w 2017 roku będą starali się temu przeciwdziałać. Rząd ten najprawdopodobniej nie będzie miał prezydenta, premiera, czy posłów. Jego liderzy będą pracować w ukryciu, a wykonawcami ich decyzji nie będą ministrowie, lecz centralny system bankowy operujący światową walutą. Indywidualne kraje będą sobie mogły korzystać z demokracji wybierając kukiełki, podobnie jak to ma obecnie miejsce w Stanach Zjednoczonych. Zadaniem kukiełek będzie trzymanie społeczeństwa w ryzach, w czym będą pomagały różne rodzaje policji i służb bezpieczeństwa. Państwa nie będą prowadziły wojen z innymi państwami, więc wojsko nie będzie im potrzebne. Na wypadek, gdyby jakiś niespełna rozumu lider państwa wypowiedziałby posłuszeństwo, wystarczy silna Grupa Interwencyjna nadzorowana przez Organizację Wolnych Narodów, wyposażona w samoloty zdalnie sterowane (drone) i inne urządzenia dyscyplinujące.
Życie społeczeństwa pod rządami globalistów będzie przypominać najbardziej karykaturalne, krańcowe formy komunizmu, jak w Korei Północnej i Kambodży. Ze względu na zaawansowaną technologię, będzie ono jednocześnie zbliżone do wizji George’a Orwella i Ray’a Radbury.
* * *
Zwykły dzień Jana Kowalskiego zaczyna się słowami „Dzień dobry, czas wstać do roboty”, uprzejmie kierowanymi z plazmowego ekranu. Jest godzina piąta rano. Nie jest to wynalazek globalistów. W połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia wybraliśmy się z żoną na kilka dni włóczęgi w strefie konwencji turystycznej na Słowacji. Chcieliśmy poznać rzadziej uczęszczane okolice, więc celem naszym był Wielki Chocz i Pogórze Choczańskie, stanowiące przedłużenie Słowackich Tatr Zachodnich, które już wcześniej mieliśmy okazję dobrze poznać. Pogoda była nieszczególna i przemoknięci dotarliśmy do wioski Martincek, gdzie wiejska rodzina życzliwie przyjęła nas na nocleg. Po kilkudniowej wędrówce z ciężkimi plecakami obiecaliśmy sobie odpocząć, bo następnego dnia była niedziela. Niestety, było to niemożliwe, bo o szóstej rano sołtys ogłaszał przez głośnik, że to czas, aby podjąć robotę społeczną. Jako cudzoziemcy byliśmy z niej zwolnieni, podobnie jak i babcia - emerytka. Bez pośpiechu mogliśmy spożyć śniadanie.
* * *
Jan Kowalski ogolił się, umył i ubrał, co zajęło mu 24 minuty, po czym sprawdził, czy ma przy sobie wszystkie niezbędne dokumenty, zatrzasnął drzwi i zszedł na ulicę, gdzie o 5.28 pojawił się mikrobus z kolegami. Podczas dalszej jazdy zatrzymał się jeszcze dwukrotnie, aby zabrać pasażerów i raz przy posterunku kontrolnym, na granicy osiedla. Punktualnie o 5.40 robotnicy dojechali do stołówki przy kopalni. Przy wejściu każdy przystawiał swój nadgarstek z wszczepionym czipem do czytnika, dzięki czemu komputer banku centralnego mógł wpisać cenę śniadania na konto i odpowiednio zredukować saldo posiadane przez Jana. Fizyczne pieniądze nie istniały. Nie były potrzebne, mimo że rozliczenia odbywały się w oficjalnej walucie, w globach. Każde nowo urodzone dziecko otrzymuje od rządu prezent w postaci czipa, w którym jest zakodowany majątek w wysokości stu tysięcy globów. Kwota ta pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb w okresie niemowlęctwa, pobytu w przedszkolu i nauki przez trzy lata w szkole podstawowej. W wieku lat 10, jako dorosły już człowiek, jest kierowany do pracy. W XIX stuleciu siedmioletnie dzieci pracowały w kopalniach, o czym przypomina oficjalny i jednocześnie jedyny dostępny podręcznik historii. Od dziesiątego roku życia ludzie utrzymują się sami. Wynagrodzenie za pracę jest automatycznie kierowane na konto w banku centralnym.
Kowalski, jako niski rangą pracownik, może kupować wyłącznie za pośrednictwem czipa i czytnika. Nie wolno mu wymienić z kolegą jednego towaru na inny, bez specjalnego pozwolenia. Nie ma też prawa darowania i przyjmowania prezentów, ponieważ, jak udowodniono za poprzedniego reżimu, są to czynności korupcjogenne. W nowej rzeczywistości nie ma na nie miejsca.
Kowalski wie, że praca zaczyna się o szóstej i spóźnienie jest natychmiast karane. Gdy ma ono miejsce, odpowiednia kwota jest wpisywana jako debit i odejmowana od salda. Górnicy fedrują przez dwie godziny, po czym mają 15 minutową przerwę na toaletę, papierosa lub coca colę. O godz. 14. jest półgodzinna przerwa na lunch, podczas której udają się do stołówki. Dzień pracy kończy się o godz. 19., po której następuje kolacja. Około godz. 20. wracają do mieszkań. Wystarcza im czasu na obejrzenie jedynego globalnego dziennika telewizyjnego, ewentualne przeczytanie jedynej globalnej gazety, umycie się i położenie do łóżka.
Niedziela jest dniem wolnym od pracy. Czas od 9 do 12 jest przeznaczony na obowiązkowe szkolenie, podczas którego pracownicy uczą się zrozumieć, dlaczego obecny, dobry system jest lepszy od poprzedniego, złego reżimu. W nauczaniu zwraca się szczególną uwagę na fakt, że dawniej przywiązywano nadmierną wagę do bogacenia się i pieniądza, a różnorodne media powodowały mętlik w głowach obywateli. Miała miejsce wielka niesprawiedliwość społeczna, polegająca na tym, że niektórzy szastali pieniędzmi, a innym brakowało na codzienną strawę i dach nad głową. Dzięki wyeliminowaniu pieniądza z obrotu i przejęciu wszystkich usług przez korporacje, każdy pracownik ubiera się tak samo, je jednakowo, śpi w ten sam sposób i podróżuje jak inni. Nikt nie czuje się gorszy. Nikt się nad nikim nie wywyższa. Wielkim problemem na poprzednim etapie rozwoju społecznego był terroryzm, w rezultacie którego ginęły niewinne dzieci i kobiety. A skąd on się brał? – z niesprawiedliwości społecznej i słabości państwa, które nie było w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom. W ustroju globalnym terroryzm nie istnieje. Rząd Światowy zlikwidował jego przyczyny, a eliminacja broni w państwach spowodowała, że na świecie panuje całkowity pokój.
Skandalicznym elementem poprzedniego reżimu było powszechne zadłużenie. Zadłużone były państwa, miasta, stany, banki, ale głównie obywatele. To oni, mimo pełnej poświęcenia pracy bankierów, doprowadzili do światowego krachu finansowego. Obywatel jest elementarną jednostką społeczeństwa globalnego. Od niego wszystko się zaczyna. Jeśli nie potrafi on prowadzić indywidualnej gospodarki, to rujnuje cały świat. Dlatego w kategorii pracowników zalecana jest oszczędność, jako cecha gwarantująca dobrobyt ludzkości. Każdy pracownik, który zaoszczędzi sto tysięcy globali, automatycznie wkracza do wyższej kategorii społecznej. Tacy ludzie są potrzebni tam, gdzie się podejmuje decyzje.
Szkolenia prowadzone są w języku angielskim, podobnie jak nauka powyżej trzeciej klasy. Wyjątkiem jest religia, której językiem wykładowym jest łacina. Ponieważ zainteresowanie tym przedmiotem jest niewielkie, więc Bank Centralny nosi się z zamiarem wstrzymania finansowania tych lekcji. Nauka powyżej trzeciej klasy jest dostępna dzieciom wyższych kategorii pracowników. Jest też zarezerwowana pewna pula miejsc dla wybitnych jednostek, wywodzących się z niższych kategorii. Uczestników zaawansowanego szkolenia selekcjonuje komputer, który analizuje wiele cech młodych ludzi i sprawnie podejmuje właściwą decyzję. Instruktor podkreślił, że w okresie chciwego kapitalizmu w formie kasyna, rodzice młodzieży musieli płacić na naukę dzieci. Obecnie, w ustroju globalnym, jest ona bezpłatna. Nie ma takiego przypadku, że uzdolniony młody człowiek nie podejmuje nauki, ponieważ nie stać go na czesne.
W ubiegłym tygodniu, pod koniec szkolenia instruktor zadał Janowi pytanie - Dlaczego system globalny jest najlepszy w historii świata? Na co Jan odpowiedział - Ponieważ wszystkie emocje negatywne człowieka zostały w nim przetworzone w chęć tworzenia wspólnego dobra. Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca w historii. Jan doczekał się nie tylko publicznej pochwały. Następnego dnia zauważył, że jego konto bankowe wzbogaciło się o 500 globali.
Niedzielne popołudnie jest przeznaczone na rekreację. Można odbyć pieszą wędrówkę po wyznaczonej trasie, uprawiać sport, obejrzeć film w kinie, odwiedzić dziecko w przedszkolu lub w przyszkolnym internacie. Kowalski jest młody, ma 25 lat. Za młody na żonę i dziecko. Pobrać się można w wieku powyżej 30 lat. Maksymalna liczba dzieci wynosi dwoje, co zapewnia stabilność populacjii planetarnej.
W poprzednim systemie dużym problemem był fundusz emerytalny, którym frymarczyły niekompetentne i nieodpowiedzialne rządy. Wmawiano ludziom, że płacone składki wraz z procentem, korzystnie inwestowane przez najwyższej klasy fachowców, zaowocują wysokimi emeryturami po ukończeniu pracy. Było to skandaliczne i nagminne oszustwo. Rządy wydawały te pieniądze jak chciały, a na emerytury starszych musieli płacić wyższym podatkiem młodsi pracownicy. Był to jawny wyzysk, w dodatku konfliktujący pokolenia. W systemie globalnym obowiązuje prosta statystyczna zasada. Wiek przechodzenia na emeryturę ustala się według średniej długość życia. Takie rozwiązanie zapewnia, że nawet niewielki fundusz emerytalny zawsze będzie zaspokajał potrzeby. Ponadto ludzie do końca życia będą czuli się potrzebni. Jest to ogromna humanitarna zdobycz naszego globalnego systemu.
Jan Kowalski położył się do łóżka o godz. 9. We wszystkich mieszkaniach ludzie położyli się o tej samej porze, więc nikt nie narzekał na hałasujących. Wieczorami nie ma burd i pijackich awantur. O godz. 9.15 wieczorem włącza się miła, relaksująca melodia, nadawana przez pięć minut. Minutę później Jan zapada w głęboki sen. Podobnie jego sąsiedzi i całe osiedle, które jest czyste i bezpieczne.
* * *
W globalnym systemie Ziemię zawsze będzie zamieszkiwało pół miliarda ludzi. Liczba ta jest kontrolowana na wiele sposobów: za pomocą urodzin, zatrutej wody i żywności, śmiertelnych szczepionek, rozpylania trucizny. Istniejąca infrastruktura (mieszkania, domy, samochody szpitale, kościoły etc.), jak również produkcja energii, wydolność rolnictwa itp. nie tylko zaspokaja potrzeby tej ludności, ale nawet występuje w nadmiarze. Więc jednym z kluczowych zadań nowego społeczeństwa jest pozbycie się tego, co jest niepotrzebne. Technologia pozwala na to, aby zbyteczną, brzydką zabudowę przekształcić w piękne parki narodowe.
Deweloperzy zmienią zawód na rozbiórkowców i leśników.
Planeta będzie służyła ludziom, a nie pieniądzom.
Janusz Rygielski |