Ostatniej niedzieli 29 kwietnia 2012r. o godz.15.00 rozpoczęło się spotkanie z prof. Norman Daviesem w sali Uniwersytetu Monash. Prowadzącym był dr. Zdzisław Derwiński. Pierwszą częścią spotkania była geneza wokół romansu Profesora z Polską, około 45 min., następnie odbył się krótki koncert i w drugiej części rozpoczęły się pytania.
W pierwszej części Profesor opowiedział o swoich związkach ze Smoleńskiem. Otóż był on w dniu 07. 04. 2010 obecny na uroczystościach na zaproszenie Tuska, został przedstawiony Putinowi i nie potrafił ukryć pozytywnych wrażeń z tej wizyty. Stwierdził, że Rosja była poruszona, i że wyświetlono film Wajdy "Katyń", co nie jest zgodne z prawdą, bo był on wyświetlony po katastrofie jako wyraz współczucia ze strony Putina.
Generalnie Profesor - tak jak ma wspaniałą wiedzę o historii i jest tam bardzo obiektywny i wyważony - to jego opinie na temat dnia dzisiejszego Polski są szokujące. Jest on fanatycznym zwolennikiem PO i Tuska; zaznaczył co prawda, że jego widzenie obecnej Polski jest z pewnego dystansu. Na pytanie o komentarz odnośnie ostatniego werdyktu na zażalenie Rodzin Katyńskich, okazało się, że profesor jest zupełnie nie zorientowany i przyznał, że nic o tym nie wie.
Na pytanie o sytuacji Unii Europejskiej, parę godzin wcześniej w radiu jednej z komercyjnej stacji, której był gościem, stwierdził, że rozpad Unii jest nie do uniknięcia ze względu na brak integracji politycznej przy daleko posuniętej integracji ekonomicznej. Natomiast odpowiadając na to samo pytanie w czasie spotkania zajął zupełnie inne stanowisko, wychwalając dobrodziejstwa płynące z Unii dla Polski, wspominając mimochodem o pewnych kłopotach, ale zupełnie w innym świetle. Oświadczył, że sytuacja ekonomiczna Polski jest o wiele lepsza od sytuacji Anglii.
W kontekście mojego pytania - przypomnienia mu o określeniu swego czasu (na łamach "Newsweek") PiS-u - sektą przyznał, że tak powiedział i z tego się nie wycofał, a każdy kto próbuje podzielić polską scenę polityczną na patriotyczną i nie, jest osobą z góry zdyskredytowaną. Odnośnie Wałęsy twierdzi, że jest on absolutnie bohaterem pozytywnym i nie można dawać wiary dokumentom wyprodukowanym przez SB, a zarazem nadal opowiada się nadal za lustracją.
Na spotkaniu obecnych było około tysiąca ludzi. Ciekawa była reakcja widowni; w czasie mojego raczej komentarza niż pytania słychać było brawa, ale również krzyki protestu. A na wspomnienie o niecnym wpływie Michnika na świadomość Polaków dały się słyszeć wręcz histeryczne wrzaski nielicznych, ale gorących zwolenników tamtej opcji politycznej.
Profesora można jeszcze spotkać na uroczystym obiedzie wydawanym corocznie w Melbourne w rocznicę Konstytucji 3 maja w hotelu Windsor.
Pozdrawiam Stanisław Zdziech
|