"Pozostało nam krzyczeć" - to tytuł zbioru wierszy Aleksandra Rybczyńskiego, wydanego niedawno w Toronto ( Oficyna, 2012), a poświęconego wyłącznie smoleńskiemu zamachowi, o czym przekonuje nas już pierwszy przejmujący utwór – „Wszystko włączone”:
mgła pełznie ponad kwietniowym brzaskiem
po piętach depczą jej
oddziały OMON i tyraliera specnazu
powoli otaczają smoleński las
będą czekać na polskiego Prezydenta
W tych dziesięciu linijkach poeta naszkicował topografię zamachu, precyzyjnie przygotowanego przez rosyjskie służby specjalne z pomocą polskiego rządu, jak sugeruje analiza dr. Marka Laskiewicza z Londynu, wręczona członkom brytyjskiego Parlamentu oraz przesłana do wielu ambasad. Dr Laskiewcz pisze, że „…Putin’s Russia group murdered leading Polish patriots, notably the Polish President Lech Kaczyński, in order to regain control over Poland”. Można było tu dodać jeszcze motyw zemsty za nieugiętą postawę Lecha Kaczyńskiego, który popierał kraje zagrożone przez Rosję jak republiki bałtyckie, Ukraina czy Gruzja.
O motywach zamachu nie ma natomiast śladu w wierszach Rybczyńskiego, bowiem poeta przenika je na wylot, a nie musi wykładać ich rodakom tak jak dr. Laskiewicz cudzoziemcom. Wiersze są tu zapisem faktów oraz ich następstw. Oto „…wkraczają teraz do nieba: dwaj Prezydenci generał Błasik Anna Solidarność Janusz Kurtyka kapitan Protasiuk admirał Karweta i pozostali zrównani w szarży bohaterstwem śmierci / wniebowzięci w blaski ideałów… witają ich w milczeniu oddziały powstańców / podchorążowie Wysockiego zwycięska kawaleria/ polegli w potyczkach i dobici bagnetami…”
Ofiary zamachu wkraczają do nieba, a na ziemi opuszczone przez nich miejsca zajmują polityczni „celebryci” z PO. Rozpoczyna się – choć Autor nie artykułuje tego wprost – republika smoleńska, pozbawiona atrybutów polskości: pozostało nam krzyczeć pod pałacem prezydenckim jakby to była ambasada rosyjska pozostało nam wołać o wolność i niepodległość jakby wszystko trzeba zaczynać od nowa jakby mur berliński nie został zburzony (…)
W siedmiu poruszających utworach zamieszczonych w tym zbiorze jest też wiersz pod tytułem „Polska wyklęta”, który powstał po katastrofie smoleńskiej, gdy Autor usłyszał radę, by zamiast zajmować się polityką, wrócił do pisania wierszy. Oto ostatnia zwrotka tego utworu:
znowu nazywają nas bandytami ponieważ uparcie wracamy do lasu i utracone sny przykładamy do kolby niepodległości
A z równie dramatycznego wiersza „Marsz Dąbrowski” zacytujmy bodaj te linijki: nie utraciliśmy Polski maszerując pod bezdrożach świata i nie oddamy Ojczyzny choć jej urzędowym językiem jest kłamstwo zapisane w cyrylicy
W utworze „Flagi Solidarności” rośnie temperatura krzyku:
ponad gęstą mgłą grozy smoleńskiego zamachu stanu nad trwającym nierządem gabinetu iluzjonistów ponad pomieszaniem języków i szatańskim słowotokiem propagandy unosi się oddech niepodległych serc słowo prawdy którym zdławimy roztrwonione dekady i niekończący się bełkot zdrady
Powyższy utwór, pisany w 30-tą rocznicę stanu wojennego, wyraża jednak nadzieję, że mimo obecnego status quo ( można go określić jako „reżim post-smoleński”) prawda pokona ów „bełkot zdrady”. A – jak czytamy w „Kolędzie dla Polski” – dochodzą nas „…szepty poległych w Smoleńsku/ wołających o prawdę”. Patriotyczny, bezkompromisowy tomik Rybczyńskiego jest jakby tragedią w siedmiu odsłonach, a powstał jako owoc poruszenia sumień. Istotnie, ale niestety zbyt wiele sumień pozostaje obojętnych na smoleńską zbrodnię, wiele też ulega pokusie zagłuszania prawdy.
Aleksander Rybczyński ( ur. w 1955 w Siemianowicach) w r.1980 ukończył historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego debiutancki tomik wierszy „Jeszcze żyjemy” (WL, Kraków) ukazał się w r.1982 i dostał nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy debiut. W Kraju wydał jeszcze trzy zbiory wierszy ( jeden w Poznaniu w r.1986, dwa w Krakowie – w 1986/7 ), a po licznych podróżach, pobycie w Danii, osiedlił się w r 1991 w Toronto. Odtąd publikuje raczej w Kanadzie, a w r.2000 otrzymał nagrodę Fundacji Turzańskich. Jest też tłumaczem poetów anglojęzycznych, poezji japońskiej. Uprawia eseistykę, od r.1986 należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Do zbioru „Pozostało nam krzyczeć” poeta dołączył DVD z filmową prezentacją wierszy recytowanych przez Autora na tle muzyki i zdjęć z tragicznych wydarzeń polskich dziejów.
Marek Baterowicz
|