Na wzgórzu, poszarpanym dołami, zarosłym ubogą koniczyną i chwastem, chwiało się rachityczne drzewko nad chropowatą tablicą obwieszczającą rosyjskim napisem, że w domu stojącym na tym miejscu urodził się "T. Kostiuszko, widnyj politiczieskij diejatiel Polszi..." - czyli "wybitny działacz polityczny Polski".
Była mglista jesień 1988 roku, gdy po raz pierwszy dotarłam do Mereczowszczyzny pod Kosowem Poleskim w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej - miejsca narodzin Naczelnika (...)
(...) Ale pałac Pusłowskich i sąsiadujący z nim dwór w Mereczowszczyźnie ocalały. Pisząc optymistycznie o "przebudzonym w tym kraju duchu polskim", Antoni Ossendowski stwierdza: "Na straży dawnych praw Rzeczypospolitej do tego kraju" stanęły sławne postacie z cieniem "Naczelnika w sukmanie na czele".
W roku 1923 powołano Biuro Melioracji Polesia. Opracowywano plany zagospodarowania błot tak, aby nie naruszyć równowagi ekologicznej, nie unicestwić niepowtarzalnej urody tej ziemi. Między Horyniem a Prypecią miał powstać Poleski Park Natury - jedyny w Europie. Ale Polska przetrwała na Polesiu tylko osiemnaście lat...
Cały wspaniały reportaż Liliowej Damy - Barbary Wachowicz do przeczytania w Naszym Dzienniku
|