Sobotni wieczór. Do rozpoczęcia Koncertu jeszcze blisko pół godziny. Sala Sydnejskiego Konserwatorium powoli się wypełnia. Przyciszone rozmowy na widowni, przeważnie w języku polskim – ale nie tylko. Na scenie rozstawione instrumenty muzyczne. Obok nakryty serwetą kawiarniany stolik, w kryształowym wazonie pysznią się trzy herbaciane róże. Butelka szampana i dwa kieliszki zdają się tylko czekać na gości...
Zaglądam do programu. Dyrektor Artystyczny: Adam Wąsiel
O panu Adamie Wąsielu nie potrafiłyśmy z Wandą Wiłkomirską mówić inaczej – jak tylko „nasz Adaś”.
Wydaje się, że wcale nie było to tak dawno, kiedy do sobotniej klasy języka polskiego przyszedł dwunastoletni chłopiec, który oprócz normalnego uczniowskiego plecaka, dźwigał jeszcze futerał ze skrzypcami. – Bo ja proszę pani jadę potem do mojej szkoły, żeby ćwiczyć – wyjaśnił. Ta szkoła to Sydney Conservatorium High School, niezwykle prestiżowa tak pod względem muzycznym jak i akademickim średnia szkoła w NSW.
Akurat w tym czasie byłyśmy z Wandą Wiłkomirską w trakcie organizowania pierwszego Konkursu Muzycznego im. Ewy Malewicz. Zaproponowałam Adasiowi udział w tym Konkursie. Najpierw trochę się wahał, w końcu zdecydował jednak, że przystąpi. Zakwalifikował się do najmłodszej wiekowo grupy uczestników Konkursu. Wanda Wiłkomirska, która w tym czasie prowadziła zajęcia w Konserwatorium, na poziomie uniwersyteckim, dostrzegła talent u tego młodziutkiego polskiego chłopca. Pilnie śledziła jego rozwój muzyczny i wkrótce Adam Wąsiel został wpisany na listę studentów słynnej Wandy Wiłkomirskiej.
Kiedy kilka lat później organizowany był w Sydney Jubileuszowy Zjazd Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, bez wahania poleciłam Adasia, jeszcze wówczas studenta, aby przygotował oprawę muzyczną Bankietu Inauguracyjnego. Zgodził się – i zrobił to doskonale! Tak samo jak doskonale przygotował mini-koncert , dla uświetnienia wieczoru w Konsulacie RP, kiedy to wysokim polskim odznaczeniem został uhonorowany prof. Seweryn Ozdowski...
Ale oto zbliża się godzina 19.30. Sala wypełniona do ostatniego miejsca. Na widowni gasną światła.
W świetle reflektorów na scenę wchodzą muzycy. Dziesięcioosobową orkiestrę prowadzi Adam Wąsiel, skrzypek, dyrygent, dyrektor artystyczny i pomysłodawca dzisiejszego koncertu z kawiarni Adria Nostalgia „To Ostatnia Niedziela”. Orkiestra zajmuje swoje miejsca – i wtenczas zjawia się Ona. Nie wchodzi, ale jak gdyby płynie leciutko poprzez scenę, w kierunku przygotowanego stolika. Biała, długa spódnica, czarna koronkowa bluzka, sznur tak modnych w latach 30. pereł i obowiązkowy boa – szal ze strusich piór wokół ramion. Przysiada na chwilę. Po kilku taktach muzyki wstaje, zbliża się ku widowni ... a my wraz z jej głosem przenosimy się w krainę młodości. Każdy ma na swoim emocjonalnym koncie jakieś rozstanie, rzewne pożegnanie, czasem przez wiele lat głęboko skrywane. Niejedno oko przysłania mgiełka wzruszenia...
|
|
„... będziesz jeszcze dość miał tych niedziel w życiu miał, a co ze mną będzie któż to wie?...” śpiewa z doskonałą dykcją pięknym, czystym sopranem Maja Kędziora. Pierwszy skrzypek, a zarazem dyrygent, Adam Wąsiel, zwrócony jest bokiem do publiczności. Widzimy jedynie płynnie poruszający się smyczek. Centralne miejsce w orkiestrze zajmuje akordeonista. On zda się przeżywać każdy dźwięk, każdą nutkę melodii. Akordeonista gra nie tylko palcami, ale gestami, mimiką, dosłownie całym ciałem.
Piosenki śpiewane przez Maję Kędziorę przeplatane są utworami muzycznymi orkiestry – porywająco i rytmicznie wykonywane tanga, foxtroty, walce ... dają odrobinę wytchnienia solistce. Ale Maja znika ze sceny tylko na chwilkę, żeby wystąpić w nowej kreacji (łącznie z bucikami, biżuterią i nowym kolorem boa) do nowych piosenek. Zwiewna, kolorowa sukienka wprost idealna do śpiewanej przez nastolatkę piosenki, która zachęca chłopca, żeby ją wziął w ramiona - „Zrób to tak”, przepięknie także harmonizuje z „Walcem Francois”. Śpiewając, Maja okrąża scenę, roztaczając niepowtarzalny urok swoim uśmiechem, kwiecistą suknią, ramionami oplecionymi czarwonym tym razem boa, a przede wszystkim przepięknym głosem: „... gdyby jeszcze raz wrócił piękny czas ...” I znowu w niejednym oku kręci się łza, a nogi same podrywają się do tańca.
Oczywiście inna (jaskrawo – czerwona) musiała być kreacja do piosenki „Miłość Ci wszystko wybaczy”, jeszcze inna do „Tanga Milonga” (ze zwrotkami po angielsku i po polsku) czy do tej Jego oskarżającej piosenki „ Ja nie jestem winna...byłam tak dziecinna, że wierzyłam ci". Jesienna, herbaciana róża w ręku na tle bieli sukni wyzwala uczucie tęsknoty za majem, za młodością, za miłością co mija, tak jak przemija urok najpiękniejszych róż. ”... chłodną rękę mi daj, spójrz mi w oczy i powiedz czy mnie kochasz...” – wyrywa z głębi niejednego serca prośbę o potwierdzenie, że nie wszystko minęło, że znowu może być maj.
Rola Adama Wąsiela absolutnie nie kończy się na graniu pierwszych skrzypiec i dyrygowaniu orkiestrą. Pokazał on swoje możliwości także i w innych dziedzinach. Poprowadził doskonałą konferansjerkę, zapowiadając ze swadą i humorem kolejne melodie i piosenki. Szczególnie jedną wzbudził niemałą sensację. Była to, znana w przedwojennej Polsce piosenka „Czarny Jim” z muzyką Henryka Warsa, do słów Andrzeja Wlasta. Piosenkę tę przy niekłamanym aplauzie zaśpiewał ... Adam! Tak spodobała się ta piosenka publiczności, że Adam musiał bisować.
Do bisowania zmusiła także publiczność Maję Kędziorę, no i oczywiście całą orkiestrę. Maja zadziwiła i przyjemnie zaskoczyła widownię, powtarzając na końcu tytułową piosenkę Koncertu „To ostatnia niedziela”, którą wykonała w języku hebrajskim. „ Ta ostatnia sobota / Ten ostatni szabas”
I tak przez ponad dwie godziny (włączając 15- minutową przerwę) trwał ten niezapomniany, pełen rytmu, nostalgii, niezwykle urokliwy, ambitnie przygotowany i wykonany Koncert Piosenek Starej Warszawy.
Adasiu! Niech nam będzie wolno sparafrazować tytuł tego Koncertu! Niech to będzie „Ta Pierwsza Niedziela” (niedziele w kalendarzu chrześcijańskim liczą się od sobotniego zachodu słońca). Na kolejne „Niedziele” będziemy czekać – my, uczestnicy koncertu sobotniego oraz ci wszyscy, którym dotrzeć do Konserwatorium w sobotę, 9 czerwca się nie udało.
Marianna Łacek
A oto lista wykonawców: Maja Kędziora – sopran Adam Wąsiel – dyrygent, I skrzypce Rachel Miller – II skrzypce Michael Kluger – akordeon Sandra Ismail – klarnet Paul Meo – I trąbka William Endicott – II trąbka Gino Pengue – gitara Viet-Anh Nguyen – fortepian Brian Sim – gitara basowa Stephania Kurniawan - perkusja
|