Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
21 czerwca 2012
Boże Ciało i harcerski długi weekend
Halina Prociuk

Długi weekend w Sydney był dla wielu osób rozczarowaniem i zmianą fantastycznych planów ze względu na bardzo deszczowa pogodę, ale nic nie zdołało zmienić planów sydnejskiej „Rodziny Harcerskiej”. W sobotę 9 czerwca spotkaliśmy się w Villawood w ”Indoor Climbing Gym”, gdzie wszyscy harcerze, harcerki, skrzaty, zuchy i niektórzy instruktorzy wspinali się na rożne rodzaje ścian z pokonywaniem przeróżnych kamiennych wspinaczek. Prym wiodły: nasz zuch Maya i skrzat Aurelia. Naturalnie harcerki i harcerze tez szybko zabrali się do dzieła pokonując nawet najtrudniejsze wspinaczki.

Niektóre harcerki i harcerze początkowo mieli opory i nie bardzo „palili się” do wspinaczki, ale zachęceni przez instruktorów i woluntariuszy spróbowali i zasmakowali tego sportu tak, że niczym „małpki” skakały po linach i ścianach. Dobrze, że wielu rodziców jako woluntariusze zostali z nami i asekurowali liny wspinających się osób. Dzięki ich pracy i bolącym rękom młodzież mogła więcej razy wspinać się na ściany. Po paru godzinach wspanialej zabawy przyszedł czas na kolację. Co za niespodzianka: gorąca PIZZA i to wiele najróżniejszych smaków. Kiedy zgłodniała brać zaczęła szybko ”połykać” kawałek po kawałku przeszła mi myśl oj czy wystarczy, ale brzuszki się szybko zapełniły i niestety nie dano rady zjeść wszystkich kawałków, tak więc parę kartonów z pizzą pojechało wraz z nami do Marayong, gdzie w harcówce spędziliśmy noc, aby od rana zabrać się do pracy.

Od rana w harcówce ruch , pobudka, gimnastyka , która rozpoczęła i zakończyła się biegiem dookoła bloku. Druhna hufcowa Irenka Waśko pwd miedzy biegami prowadziła bardzo ciekawy cykl najróżniejszych ćwiczeń, tak że bractwo już dobrze obudzone powędrowało do harcówki na śniadanie a potem na zajęcia. Harcerki przerabiały wiadomości do stopni harcerskich, a harcerze mieli zajęcia praktyczne tez do stopni i sprawności a tym samym upiększali naszą harcówkę. Harcerki chętnie służyły pomocą w niektórych pracach.






Pracom tym towarzyszyły piosenki harcerskie i ogniskowe. Nawet nie zorientowaliśmy się, kiedy przyszedł czas na obiad, który harcerki przygotowały. Po obiedzie trzeba było już szykować się do udziału we Mszy Świętej i procesji. Część naszej braci harcerskiej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamieniła się w wspaniałych tancerzy z Podhala, Syrenki czy Kujaw a zuchy i skrzaty w orszak dzieci sypiących kwiaty przed Najświętszym Sakramentem w czasie procesji Bożego Ciała.

Z harcówki do kościoła przechodziliśmy w czasie deszczu pod parasolami podśpiewując sobie „My się deszczu nie boimy, oj nie boimy....”. Po procesji przeszliśmy do Sali Parafialnej imieniem Jana Pawła II, gdzie oglądaliśmy występy naszych kolegów i koleżanek z harcerstwa, z grup tanecznych i szkol sobotnich. Wszystkie cztery zespoły czyli Lajkonik, Kujawy, Syrenka i Podhale spisały się na medal i pokazały nam wspaniałe tańce.

Z pewnością za rok znów spotkamy się na uroczystościach Bożego Ciała i koncercie grup tanecznych. My harcerze już planujemy przybyć do Marayong na Odpust Matki Bożej Częstochowskiej w sierpniu. A wiec do miłego zobaczenia w Marayong w gronie naszej Sydnejskiej Polonii.

Czuwaj!
Halina Prociuk phm
za Harcerki, zuchy i skrzaty z Hufca „Kraków” i harcerzy z Hufca „Polesie”