| W sobotę 16 czerwca br odbyła się w Toronto manifestacja pod konsulatem IIIRP w obronie TV Trwam i wolności mediów w Polsce. Z pewnością Polonia sydnejska liczy wielu patriotów, a zatem powinna pójść w ślady kanadyjskiej. Spodziewam się, że impuls w tej sprawie wyjdzie od Naszej Polonii i Związku Więźniów Politycznych Stanu Wojennego, bo może członkom SPK nie starczy już energii na demonstracje. Ale może się mylę, w każdym razie pragnę zwrócić uwagę, że czas ucieka i dlatego apeluję do całej Polonii o poparcie takiej inicjatywy. W Toronto zaistniał precedens, który powinien być inspiracją w Sydney, choć ta inspiracja powinna też płynąć z głębi naszych serc.
Ufam, ze tak się stanie, apeluję więc jedynie w intencji przyśpieszenia przygotowań do takiej manifestacji. W Polsce również odbyły się liczne manifestacje w obronie TV Trwam, której rząd Tuska odmawia miejsca na platformie cyfrowej. Walka o to właśnie się toczy, teraz waży się kształt państwa rzekomo demokratycznego, ale w istocie dławiącego swobodę ekspresji i aspiracje polskości poniżanej przez obóz Michnika.
Podczas wielotysięcznej demonstracji w Warszawie tak ujęła to pani Ewa Stankiewicz, duchowy herold „Solidarnych 2010”: „Wolność słowa to gwarant demokracji i nie będziemy się o to pytać, tak jak człowiek nie pyta się nikogo czy może oddychać!”. Różne autorytety próbują wmówić nam, że w IIIRP ( niby suwerennej) panuje demokracja i że jest ona państwem prawa. Od lat szereg okoliczności przeczy tym zapewnieniom, było tak nawet przed smoleńską hekatombą. Nie tylko w przypadku „katastrofy” śledztwo okazało się farsą, podobnie było w komisjach sejmowych badających afery i nadużycia, nie wspominając już tajemniczych zgonów. Mimo to pewne autorytety krążą po globie w aureoli proroków:
Profesor N.D. ma swojego guru
nie mógł go jednak zabrac do Uluru,
bo naonczas guru leciał do Ottawy,
gdzie Polacy zepsuli mu nastrój zabawy.
I coraz więcej ludzi ta prawdą się dzieli:
PO – partią oligarchów, nie obywateli!
Rządy PO-PSL od lat umacniają kurs na przywracanie totalitarnych praktyk, mających swe lustrzane odbicie w powieści Orwella. Odmowa licencji dla TV Trwam jest właśnie jednym z objawów tego zjawiska, dlatego nie możemy pozostać obojętni wobec łamania obietnic demokracji danych nam w roku 1989.
Marek Baterowicz (Sydney)
| 
