Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
31 lipca 2012
O próbie wykastrowania heroizmu
pisze bloger w Niezależnej
Najwyższy czas, by zmienić polski hymn. Nie może być tak, żeby w czasach „nowoczesnego patriotyzmu” Polacy odśpiewywali strofy będące apoteozą zrywów niepodległościowych. Zdecydowanie bardziej do dzisiejszych czasów pasuje „Szła dzieweczka do laseczka”. Skąd mój sarkazm? Niedawno przebiegła przez media informacja, że senacka komisja kultury chce ustanowić rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego. Natychmiast zareagował Kazimierz Kutz, który stanowczo zaprotestował przeciw tej idei. Uznał ją za niewychowawczą i – jakżeby inaczej – cierpiętniczą. Stwierdził: „Teraz jest pora, aby odrywać się od polskiej martyrologii, zwłaszcza że jest jej w naszym życiu także dzisiaj za dużo”.

Znamienny jest strach polityka sprzyjającego Platformie Obywatelskiej przed martyrologią. Wymowna jest jego ignorancja co do polskiej historii, nie tak znów dawnej. Warto przypomnieć panu Kutzowi, że weterani powstania styczniowego byli w II Rzeczypospolitej ludźmi otoczonymi szczególnym szacunkiem społecznym i obdarzonymi przywilejami ze strony państwa. Piłsudski i jego legioniści w znacznej mierze wychowani byli na legendzie powstania styczniowego, romantycznej tradycji polskości heroicznej, która poświadcza krwią pragnienie niepodległości.

Cały artykuł pt. "Nie ma Polski bez herozimu": niezalezna.pl