Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
22 października 2012
Medycyna konwencjonalna czy medycyna alternatywna?
Iwona Pożerski w Bankstown 7 listopada

Medycyna konwencjonalna czy medycyna alternatywna? Która jest skuteczniejsza? Którą wybrać? Czy można je połączyć? Coraz częściej stawiamy sobie takie pytania, wokół nas jest coraz więcej firm i osób, które oferują odmienne od konwencjonalnych formy leczenia. Nie tylko lekarz z dyplomem akademii medycznej zajmuje się w dzisiejszym świecie leczeniem. Kiedyś lekarz był filozofem, zajmował się człowiekiem holistycznie, obecnie medycyna klasyczna to medycyna biologiczna, posługująca się pigułką i skalpelem. Jak sobie poradzić, kiedy zachorujemy lub mamy dolegliwość-zaburzenie, którego nikt nie klasyfikuje jako choroba, które jednakże jest dla nas uciążliwe? Kogo poprosić o pomoc? Duchownego o modlitwę w naszej intencji? Pójść na łąkę i zebrać zioła? Zapisać się na klasyczną wizytę do lekarza ogólnego? Wybrać wizytę u specjalisty? Gdzie znaleźć odpowiedź?

Jedni daną metodą są zachwyceni, inni ją ganią lub nawet wyśmiewają. Trudno jest nam wybrać, zadecydować, zwłaszcza wtedy, kiedy nie rozumiemy naszej choroby, ogarnia nas lęk, jesteśmy rozdrażnieni i ciągle pytamy „dlaczego to właśnie ja?” Ja przez całe swoje życie byłam i jestem przede wszystkim lekarzem, później psychoterapeutą, a w ostatnich latach także uzdrowicielem. Od 20 lat szukam najlepszych metod skutecznej pomocy ludziom. Ciągle się udoskonalam, zdobywam nową wiedzę i umiejętności. Dlaczego? Ponieważ po wielu latach praktykowania medycyny klasycznej stwierdziłam, że jest ona mało skuteczna. Zainteresowałam się więc psychoterapią, przeżywając swoisty okres fascynacji możliwościami jej stosowania nie tylko w szeroko pojętych zaburzeniach psychicznych, ale także do leczenia tzw. chorób cywilizacyjnych, które są sprzężone z naszym nastrojem i samopoczuciem.

Do mojego gabinetu zgłaszało się także coraz więcej pacjentów z chorobami nowotworowymi, przysyłanych przez lekarzy prowadzących, którzy zaczynali dostrzegać związek pomiędzy poprawą stanu psychicznego człowieka i skuteczną terapią jego ciała. Moi pacjenci mieli się statystycznie lepiej, ale ciągle nie dało się pomóc wszystkim. Pomimo mojego wielkiego zaangażowania wciąż napotykałam na chorych, których stan się pogarszał i nie udawało się ich ani wyleczyć, ani nawet zatrzymać postępów choroby.

Zaczęłam szukać dalej; diety, suplementy, witaminy, minerały, sposób życia, aktywność fizyczna etc. Kilka lat temu zetknęłam się z holistyczną metodą uzdrawiania zwaną po angielsku Theta Healing. Zafascynowałam się tą metodą, dogłębnie ją poznałam podczas kilku treningów i zaczęłam ją stosować najpierw u siebie, a potem u moich pacjentów. Wyniki były bardzo zachęcające. Potem poszłam jeszcze dalej - zaczęłam zgłębiać leczenie duchowe, lecznicze działanie modlitwy, kurs cudów, leczenie energiami, ustawiania Helingerowskie. Obecnie łączę przeróżne metody, dobierając je przede wszystkim do istoty zgłaszanego problemu, ale także i do osobowości pacjenta i jego indywidualnej podatności na leczenie. Wg mnie jest to najlepsza i najefektywniejsza metoda, jaką dziś mogę Państwu zaproponować.

Ostatnie odkrycia naukowe rzucają więcej światła na drzemiące w nas samych mechanizmy, które możemy zastosować do leczenia. Otwarcie zaczyna się już o tym pisać zarówno w wydawnictwach medycznych, jak i w codziennej prasie. Coraz częściej opisywane są „cuda”, czyli przypadki ozdrowień, dla których medycyna nie rokowała poprawy, a cóż dopiero powrotu do pełni zdrowia. Jestem przekonana, że w chorobie, tak jak i w zdrowieniu nie jest ważne tylko nasze ciało-nasza biologia, ale także nasz mózg (sposób myślenia), nasze emocje, a także energia, którą jesteśmy i która nas łączy z całym wszechświatem. Wiele lat temu opisywano tak zwaną „osobowość samouzdrawiającą się”, tj. taką strukturę osobowości, w której osoba, jeśli nawet przypadkowo zachoruje, jest w stanie samodzielnie uruchomić własne mechanizmy i w pełni się sama uleczyć.

Abyśmy pozbyli się dolegliwości i chorób, pozostając w pełni zdrowi i sprawni, nie wystarczy tylko zadbać o dobre funkcjonowanie naszego ciała. Pozostałe płaszczyzny też muszą być „zdrowe” i zaopiekowane.

Znane porzekadło głosi: „w zdrowym ciele zdrowy duch”, ale może jest właśnie odwrotnie: „zdrowy duch tworzy zdrowe ciało?”

Na te i na szereg innych pytań postaram się odpowiedzieć Państwu na otwartym wykładzie, który odbędzie się w Polskim Klubie w Bankstown 7 listopada 2012 o godz. 6.30pm. Mam nadzieję, że wszyscy włączymy się w dyskusję i podzielicie się Państwo swoimi doświadczeniami z różnych nurtów terapeutycznych. Zapraszam serdecznie!

Iwona Pożerski

Mile widziane wolne datki na pokrycie kosztu wynajęcia sali „gold coin at the door”