W sobotę 19 stycznia 2013 miałam przyjemność odwiedzic obóz zuchowo-harcerski “ Leśni ludzie” zorganizowany przez Związek Harcerstwa Polskiego w Australii w ośrodku Ingleside Scout Camp położonym na terenie Narodowego Parku Ku-rin-gai. Po wejściu na teren obozu i przywitaniu się można było wyczuć wspaniałą atmosferę pełną radosnych głosów dzieci i młodzieży z Brisbane, Melbourne i Sydney.
Zuchy, ktore chodzą do polskiej szkoły przywitały mnie pełne entuzjazmu, ale i z zaskoczeniem co ja robię na obozie? Szkola przecież jeszcze się nie zaczęła?
Zadowolone z pobytu na obozie pokazaly mi swoje pokoje w głównym budynku zaznaczając, że blisko jadalni i po krótkiej rozmowie z uśmiechem pobiegły na zuchowe zajęcia.
Harcerki i harcerze, oraz grupy wędrowników rozbiły swoje namioty w podobozach w wyznaczonych miejscach wokól terenu. Miejsce urokliwe na tle natury, typowe dla australijskiego buszu.
Wejście do każdego podobozu prowadziło przez specjalnie wybudowaną bramę przy użyciu naturalnych materiałów. Symbole użyte przy zagospodarowaniu obozowiska podkreślały barwy polskie, tradycje, historię i kulturę polską.
W niezmiernie interesujący i ciekawy sposób zostały skonstruowane nazwy podobozów, tablice ogłoszeń i skrzynki pocztowe. Przy rozmawie z harcerską młodzieżą między innymi zadałam im pytania: jak sie czują na obozie? jak sobie radzą z językiem polskim? czy smaczne są posiłki? gdzie się wybierają, co ciekawego widzieli, co fajnego przeżyli od rozpoczęcia obozu?
Relacja ks. Tadeusza z obozu
Usłyszałam spontaniczne wypowiedzi: czują się bardzo dobrze, miejsce na którym jest obóz bardzo im się podoba, jedzenie jest smaczne, wycieczki są interesujace, pływanie na kajakach stało sie popularną atrakcją, wędrówka szlakiem zabytków w Sydney niezmiernie ciekawa i wzbogacająca o nowe wiadomości.
Jezyk polski dla większości tej młodzieży to język drugi , staraja się mówić po polsku choć nie zawsze mają możliwość używania polskiego języka na codzień w swoich domach. Spotkania obozowe niewątpliwie rozwijają ich wiedzę i język ale z dumą podkreślili, że najszybciej i najlepiej wychodzi im śpiewanie. Pamiętają wszystkie słowa, a jak nie mogą zrozumieć to zawsze się znajdzie chętny kolega do przetłumaczenia.
Spędzenie czasu w harcerskim gronie wśród koleżanek i kolegów z różnych stanów sprzyja w nawiązywanie przyjaźni, a utrzymywanie ich na odległość w dzisiejszej dobie komunikacji nie sprawia im najmniejszego problemu. Z uśmiechem i przekąsem komentują swoje SMS-y.
Należy życzyć wszystkim wspaniałych wrażeń z pobytu na obozie, a całej kadrze dalszej wytrwalosci i energii do rozwijania i utrzymania Harcerstwa Polskiego w Australii.
Dołaczjąc się do życzeń i dziękując za miłe spotkanie Elzbieta Cesarski
|