Czarno na białym widać, że Polska nie jest jeszcze krajem naszych marzeń. Dotyczy to zwłaszcza stanu praworządności, bo kryzys dotknął przecież nawet takie potęgi jak Stany Zjednoczone i Unię Europejską. W dorzeczu Wisły powstał nawet ruch obywateli poszkodowanych przez organy państwowe, a często zniszczonych finansowo i moralnie wskutek fałszywych oskarżeń, a nieraz trzymanych latami w areszcie bez dowodów winy i procesu sądowego. A nieraz skazanych pochopnie ( czy jesteśmy narodem „zagryzaków” jak się mówi ?) wyrokiem, który po latach się anuluje, ale cóż z tego? Złamanego życia nie da się tym naprawić, a obywatel nawet rehabilitowany prawnie nie potrafi juz pozbierać swoich klocków i przywrócić swojej rodzinie dawny poziom życia.
Straszliwy grymas na obliczu Temidy, która niestety krzywdzi ludzi w IIIRP przestał nawet wzruszać adwokatów z natury powołanych do obrony pokrzywdzonych. Nie powstało zatem to „przyjazne państwo”, o którym opowiadał zresztą ktoś najmniej do tego powołany, a znieczulica powiększa swoje obszary. Obecny rząd PO-PSL w tej wojnie z obywatelami ucieka się do metod tak drastycznych jak odbieranie przywilejów i uprawnień, a świeżym tego przykładem są cięcia finansowe na kolejach.
Odebrano właśnie kolejarzom prawo do zniżkowych biletów, chociaż tym przywilejem cieszyli się jeszcze przed drugą wojną światową w IIRP, tak szkalowanej przez komunistów i lewaków wszelkiej maści. IIRP stać było na takie zniżki, a w IIIRP ( rzekomo rozwijającej się „dynamicznie”!) te ulgi się odbiera. O jakim więc rozwoju Polski można mówić ? To niewątpliwy regres, a nie jest to jedyny przykład owej degradacji. W pogoni za budżetem obecny rząd stosuje cięcia finansowe we wszystkich dziedzinach, nawet ogranicza się dotacje na kulturę i badania naukowe. O resorcie zdrowia zapomniano dawno. Nie są to oznaki prosperity państwa. Jedynie ślepcy mogą bajać o rozwoju naszego kraju, bo jest dokładnie odwrotnie.
Z demokracją też nie jest najlepiej, budowana z takim mozołem po 1989 dzisiaj może aspirować do miana pluralizmu, a i tak ograniczanego przez różne restrykcje jak np. odmowa licencji dla Telewizji Trwam. A może jest to model „demokracji kierowanej” ( guided democracy) jak kiedyś w Indonezji czy w innych krajach tego regionu ? Jeśli tak, to w IIIRP tak naprawdę nie ma prawdziwej demokracji, a brak niezależnych trybunałów tę diagnozę niestety potwierdza. Afera Amber Gold ujawniła korupcję sędziów gotowych działać według telefonicznych wskazówek rządu. Ujawniła też niekompetencję prokuratury, wystarczająco skompromitowanej od czasów tzw. śledztwa smoleńskiego.
W obliczu tylu symptomów choroby IIIRP czy można się dziwić, że Jarosław Kaczyński wydał książke tak ważną i wspaniałą jak „Polska naszych marzeń” ( Lublin, Akapit, 2011) ? Oczywiście kibice post-komunistycznego układu ocenia ją inaczej, a nawet będą starali sie ją potępić, co jednak nie dziwi.albowiem w ich marzeniach nie ma w ogóle miejsca dla Polski! Im marzy się wyłącznie to, co kiedyś nazywano prywatą, a co łatwo osiągnąć w stanie całkowitej prawie zapaści praworządności. Bez złudzeń pisał o tym Rafał Ziemkiewicz ( dziś tak tępiony przez Urbana, byłego rzecznika stanu wojennego) trawestując znane słowa wieszcza jako „Sitwo, ojczyzno moja!”.
Wyznawcom takiej „filozofii” życia książka Kaczyńskiego naturalnie się nie spodoba, bo też jest dzisiaj Polska splotem sitw czy zbiorowiskiem „państewek korporacyjnych” jak pisał wspomniany już Ziemkiewicz w „Czasie wrzeszczących staruszków” ( Lublin, Merlin,2008, str.121 ). A sam tytuł jego książki jest pewnie aluzją do wszechobecności i gadulstwa w mediach politycznych emerytów z epoki PRL-u jak Oleksy, Miller, Mazowiecki, nadal panoszących się na polskiej scenie politycznej i w okienku TV, czego ostatnim dowodem jest rozmowa z Oleksym w programie Polsatu ( 21 stycznia br, tj. 2013 AD!).
Cóż do powiedzenia mają te „autorytety” o peerelowskim rodowodzie w czasach IIIRP ?? Powinni dawno odejść do lamusa dziejów, a ich polityczna żywotność dowodzi jedynie tego, że witana z nadzieją IIIRP nosi dalej wiele cech Polski Ludowej. Odgrzewany kult dla postaci Edwarda Gierka także jest sygnałem schorzenia obecnej rzeczpospolitej, a już niepojącym zjawiskiem są pomniki dla byłych oficerów UB, gdy na pomniki zasługują żołnierze wyklęci i AK-owcy.
„Polska naszych marzeń” jest książka ważną, bo odsłania kulisy wielu wydarzeń i afer z lat niesławnej niestety IIIRP, a przede wszystkim ujawnia rzeczy kapitalnie istotne dla nas wszystkich jak np.: „Prowadzono antypolitykę w tym sensie, że wszelkie reguły zabiegania o dobro wspólne, rozumiane jako dobro Polaków, zostały złamane. (...) Po drugie mamy do czynienia z niebywałym skundleniem polityczno-kulturowego establishmentu” ( str.41).
Kryzys na polu edukacji też utrudnia stabilizację Polski naszych marzeń, o czym Jarosław Kaczyński pisze w swojej książce ( str.96-99), nie on jeden. Alarmowali też inni jak prof. Ryszard Legutko, prof.Andrzej Nowak a zbiorowy memoriał w tej sprawie wielu akademików ogłoszono w roku ubiegłym.
Książka Kaczyńskiego zawiera też szczególny alfabet czyli cykl impresji na temat 26 postaci ze sceny polityki – od Bieleckiego i Borusewicza po Sikorskiego, Tuska, Wałęsę i Ziobro. Są ponadto sylwetki Marii i Marty Kaczyńskiej, ale nie pani Jadwigi Kaczyńskiej niedawno zmarłej. Być może stanowiła Ona materię zbyt intymną, aby powierzać ja czcionkom. Jej jakże nietuzinkowa postać przerasta miałkość naszej współczesności, a dowiodła tego każdym dniem swego życia. Na tle zaś dziejów powszechnych można porównać Ją do Kornelii, córki Scypiona Afrykańskiego i matki Grakchów – Tyberiusza i Gajusa. Kto zna dzieje Rzymu orientuje się na czym polega to odległe, choć niezupełnie adekwatne porównanie.
Wnikliwe obserwacje Jarosława Kaczyńskiego warto uzupełnić lekturą równie ważnej książki Piotra Semki – „Lech Kaczyński. Opowieść arcypolska” ( Warszawa, 2010), gdzie zmajdujemy niemniej istotne obserwacje jak np. : „źródłem wielu patologii było pozostawienie w świętym spokoju nienaruszonych peerelowskich układów” ( str. 180). Rzeczowe wyjaśnienie fiaska koalicji PO-PiS odkrywamy na str.121-3, tam również Semka cytuje nonsensowny komentarz Bronisława Komorowskiego z r.2010, dotyczący właśnie perspektywy takiej koalicji. Świadczy on jak post-komuniści i ich przyjaciele ( a Komorowski ostatecznie wybrał ich obóz i WSI ) potrafią w sposób fenomenalnie perfidny odwracać kota ogonem. PiS – skazany został przez PO ( z post-komunistycznym układem ) na inną a fatalną koalicję : „Mściła się brzydka gęba sojuszników PiS – Samoobrony i LPR. Cień Leppera i Giertycha rzucił się na obu braci Kaczyńskich...” ( str.197). Zemściło sie i to, a może bardziej, że bracia Kaczyńscy uznali, iz priorytetem są zmiany państwowotwórcze i antykomunistyczne czyli : wykreowanie CBA, lustracja, zmiana wektorów polutyki międzynarodowej i rozwiążanie WSI” ( str. 190). Konflikt na tylu płaszczyznach z układem wspieranym nieustannie przez służby specjalne ze Wschodu musiał zakończyć się zamachem na Tupolewa.
Jak pisze Aleksander Rybczyński: „Wszyscy byliśmy na pokładzie Tupolewa i część naszej Polski spadła razem z nami bezpowrotnie w otchłań, (...) mgła znad smoleńskiego lotniska była także rozpylona nad całym pookrągłostołowym pejzażem. (...) Musimy odbudować wiarę, sens i odwagę wyobraźni. Może wtedy w popiele obojętności i konformizmu zabłysną znowu prawdziwe diamenty” ( Marsz Polonia.10 stycznia br).
W sumie chodzi tylko o Polskę naszych marzeń - jak pisał Jarosław Kaczyńki – pod względem łatwości życia, jakości opieki zdrowotnej i społecznej, funkcjonowania urzędów, poziomu korupcji, jakości sądownictwa, policji, szkolnictwa czy nauki. Czy naprawdę żądamy zbyt wiele ?
Marek Baterowicz
|