W Parlamencie Stanowym NPW w Sydney ( 5 kwietnia br) odbyło się niecodzienne seminarium poświęcone „Szczurom Tobruku” , żołnierzom którzy brali udział w heroicznej obronie fortecy Tobruku w roku 1941, trwającej 241 dni. W szerszym kontekście seminarium przypomniało australijsko-polskie braterstwo broni z okresu II wojny światowej, a także nawiązane wtedy przyjaźnie między żołnierzami i dowódcami. Organizatorem tego ważnego seminarium był Australian International Research Institute z inicjatywy jego prezesa dr Waldemara Niemotki.
I nie tylko ranga tematu seminarium była tu istotna, ale także i czas z racji wielce zaawansowanego wieku kombatantów. Jeden z nich Joseph Madley ( 93 lata), osiadły w Gosford, przysłał list ponieważ siły nie pozwoliły mu na osobisty udział w seminarium. Przybyli jednak inni i swoją obecnością stworzyli historyczny nastrój spotkania.
Seminarium otworzył dr Waldemar Niemotko dziękując kilku osobom za wsparcie okazane idei seminarium poprzez pomoc w doborze historycznych materiałów. Wśród wymienionych byli: konsul generalny RP pan Daniel Gromann, dr Brendan Nelson, dyrektor Australia War Memorial w Canberra, pani Eileen Henderson z RSL Mosman, dr Jan Stanisław Ciechanowski – prezes Warszawskiego Urzędu d/s Weteranów i Ofiar Represji, dr Andrzej Kunert, dyrektor Rady Pamięci Wojny i Męczenstwa, dyrektor Skoczek z Muzeum Niepodległości w Warszawie i wreszcie dr Krzysztof Wielgus z Muzeum AK w Krakowie i Barbara Oratowska z Muzeum w Lublinie. Następnie głos zabrał konsul RP pan Daniel Gromann rysując tło historyczne bitwy o Tobruk, po nim natomiast przemawiał pan George Boffa z Zakonu Rycerzy Maltańskich, który pełnił rolę koordynatora seminaryjnej dyskusji.
Wzruszającym momentem była recytacja „Prayer before the battle” ( George Snow – jeden z kombatantów), podczas której uczestnicy seminarium stali na baczność w hołdzie okazanym weteranom. Potem kolejno deklamowano „The place is called Tobruk” ( Royce Griffin ), „An Anzac Day Meditation” ( Noela Griffin) i kilka innych utworów czy wspomnień jak np. „The unwilling conscript” ( George Boffa) lub “Herman’s misfortune” ( Rusty Russell) oraz “Don’t you worry” ( Julie Ankiewicz, której przodek odznaczył się w odsieczy wiedeńskiej).
Odczytano też list wspomnianego wcześniej weterana z Gosford, po czym głos zabrał znowu dr Waldemar Niemotko komentując wyświetlane zdjęcia z lat wojny, a wśród nich także obraz katyńskiej Zagłady. W części poświęconej dyskusji kilka osób zabrało głos, między innymi pan Mieczysław Swat, reprezentujący SPK wraz z panią Julią Ankiewicz, australijscy kombatanci czy wreszcie niżej podpisany.
Nie zabrakło historycznych anegdot przypomnianych przez Prezesa Instytutu jak ta z konferencji w Wersalu ( 1919), gdy pewien brytyjski dyplomata wyraził zdziwienie, że Polacy mają terytorialne pretensje do Hiszpanii, albowiem pomylił naszą Galicję z prowincją hiszpańską o tej samej nazwie. Dr Niemotko przypomniał również, że Churchill i Roosevelt konferując ze Stalinem powrócili do fatalnego konceptu tzw.linii Curzona ustalając krzywdzącą nas granicę na Bugu, co spowodowało po wojnie ( niby wygranej przez nas!) przesiedlenie na ziemie zachodnie i północne około półtora miliona osób, transportowanych w warunkach zblizonych do haniebnych deportacji na Sybir.
Olbrzymia tragedia Polaków w II wojny światowej ustępuje co do rozmiarów jedynie Holokaustowi żydowskiemu, a jest niestety tak słabo akcentowana przez naszych historyków. Wypada nad tym ubolewać i oczekiwać zmiany nastawienia. Takie więc seminaria jak opisane powyżej na pewno są bardzo potrzebne dla ocalania prawdy historycznej o tamtych latach walk i martyrologii.
Dr Marek Baterowicz
|