Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
18 maja 2013
Majestic Suckbut - koncert w Balmain
Marek Baterowicz
Każdy koncert zespołu "The Sydney Consort" jest ucztą dla melomanów, tak było też ponownie w kościele Św.Augustyna w Balmain ( 3 maja br), a jak wskazywał tytuł programu „Majestic Sackbut” bohaterem wieczoru był instrument „sackbut” będący prototypem puzonu. Używany w utworach Renesansu, a także w muzyce baroku był „sackbut” niezwykle popularny w Italii, potem też w innych krajach europejskich, nie wyłączając Polski.

Piękną canzoną Girolamo Frescobaldiego ( na 2 skrzypiec, sackbut i continuo) rozpoczął się ów koncert muzyki dawnej, albowiem drugim punktem wieczoru była mistyczna kompozycja „Ave generosa” Błogosławionej Hildegardy von Bingen ( 1098-1179) na serpent solo ( Scott Kinmont ). Po tym – pełnym nostalgii - średniowiecznym akcencie wróciliśmy do epoki wczesnego baroku sonatą na 2 skrzypiec i continuo weneckiego kompozytora Dario Castello ( c.1590 – 1658), a w jego misternej kantylenie słychać było jakby zapowiedź późniejszego mistrza z Wenecji – Vivaldiego.

Castello – a jego urokliwą muzykę znano w Europie dzięki edycjom sonat w Wenecji i Antwerpii – prosi o jakiś koncert poświęcony wyłącznie jego spuściźnie. Następnie usłyszeliśmy sonatę Biagio Mariniego (c.1594-1663) na 2 sackbuts i continuo ( dla mniej wtajemniczonych dodajmy, że basso continuo oznacza tu akompaniament na klawesynie, a zatem w tym wypadku zawsze precyzyjną grę Moniki Kornel ).

Być może z okazji 3 Maja – a więc święta Konstytucji, której nie udało się obronić orężem mimo wiktorii pod Zieleńcami – w programie byli też polscy kompozytorzy. Adam Jarzębski ( c.1590 – 1649) był muzykiem o europejskiej renomie: w Italii zapoznał się z kunsztem włoskich mistrzów, potem został skrzypkiem na berlińskim dworze elektora Brandenburgii, a wreszcie osiadł w Warszawie w dworskiej kapeli Zygmunta III Wazy. Niestety, niewiele ocalało z jego dorobku, lecz siedem kompozycji ( na instrumenty smyczkowe, sackbut i continuo) zaprezentowanych w Balmain mogło ukontentować najbardziej wybrednych melomanów.

Drugim polskim kompozytorem wieczoru był Jan Podbielski, pochodzący z rodziny muzyków osiadłej w Królewcu. Z jego dzieł przetrwało jedynie preludium, zachowane w Warszawskiej Tabulaturze Organowej z XVII-tego wieku. Usłyszeliśmy je na klawesynie w wybornej interpretacji Moniki Kornel, a w dźwiękach tej kompozycji pulsował jakby kosmiczny nastrój gwiazd.

Koncert kończyły utwory A.Falconierego ( c.1585 – 1656) i J.J.Fuxa ( 1660-1741), w których „majestic sackbut” niepoślednią miał rolę. Wypada ponadto wymienić muzyków z The Sydney Consort grających na tym majestatycznym instrumencie – Nick Byrne oraz Scott Kinmont. A wspaniałe smyczki to oczywiście Stan Kornel i Fiona Ziegler. Obok znakomitych intrepretacji uderza też nieskazitelny koncept programu koncertu poświęconego instrumentowi, który okazał się prototypem puzonu. A to już zasługa artystycznych dyrektorów zespołu – Moniki i Stana Kornelów.

Następny koncert – 18 października w Balmain – również zdradza wyrafinowany koncept, a będzie poświęcony ariom Purcella, Buxtehude ( 19- letni Jan Sebastian Bach maszerował 200 mil do Lubeki, by posłuchać jego gry!) czy Handla. Śpiewać będą Belinda Montgmomery i David Greco, a to już świadczy o wysokim poziomie imprezy. A zatem do zobaczenia w Balmain!

Marek Baterowicz