Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
5 lipca 2013
Ś.P. Mirosław Stroczyński - współtwórca śląskiej Solidarności
Teresa Semik, Dziennik Zachodni

M. Stroczyński z Prof. Stelmachowskim. Fot. GP Tychy
Mirosław Stroczyński nie żyje. W wieku 55 lat zmarł w Australii współtwórca śląskiej Solidarności

Odszedł współtwórca „Solidarności” na Górnym Śląsku, organizator podziemnego strajku w kopalni „Ziemowit”. Gdy sędzia wojskowy w stanie wojennym zawyrokował – 7 lat pozbawienia wolności, Mirosław Stroczyński wskoczył nogami na ławę oskarżonych i zaczął śpiewać hymn państwowy. Czterech milicjantów wlokło Go za ręce i nogi, a On nadal śpiewał ten hymn. Mirosław Stroczyński żył w cieniu współtwórców pierwszej Solidarności, nigdy niczego nie uszczknął dla siebie. Już zawsze pozostanie symbolem opozycji przeciwko stanowi wojennemu w Polsce.

15 grudnia 1981 roku stał na czele pięcioosobowej grupy kierującej podziemnym strajkiem w kopalni „Ziemowit” w Lędzinach. To był desperacki protest w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego. Dłużej od nich wytrwali w oporze tylko górnicy sąsiadującego "Piasta” w Bieruniu.

Proces przeciwko organizatorom i przywódcom strajku w "Ziemowicie” toczył się przed sądem wojskowym. Oskarżonych było 11 pracowników tej kopalni. Najwyższy wyrok – 7 lat pozbawienia wolności i 4 lat pozbawienia praw publicznych – usłyszał Mirosław Stroczyński. Zareagował równie desperacko.

– Wskoczył na ławę oskarżonych i zaczął śpiewać hymn państwowy – przypomina jego kolega i związkowiec, Henryk Sikora. – Sędzia polecił wyprowadzić go z sali rozpraw, bo dobrowolnie Mirek nie zamierzał przestać. Czterech milicjantów wlokło Go za ręce i nogi, a On nadal śpiewał hymn.

W więzieniu też ciągle śpiewał, trzymając się za kraty, a głos miał piękny i donośny. Bez przerwy był za to szykanowany przez służbę więzienną. Charakter niepokorny, często wybuchowy. Szczególnie energicznie reagował na kłamstwa, niesprawiedliwość. Ideowiec, patriota.

– Każdy z nas miał jakąś ksywkę – dodaje Henryk Sikora. – Mirka nazwano "terrorystą", za to, jak prowadził strajk w podziemiu kopalni „Ziemowit”. Zaminowali materiałami wybuchowymi wiele miejsc w kopalni, aby strajkujących nie dopadli na dole zomowcy i nie spacyfikowali.

Siedział w zakładach karnych we Wrocławiu i Strzelinie. To w Strzelinie współorganizował z innymi osadzonymi (z Czesławem Lipką i Januszem Pałubickim) strajk głodowy, głośny na cały świat. Skazani opozycjoniści domagali się uznania ich za więźniów politycznych. Był to najdłuższy w historii polskiego więziennictwa strajk głodowy. Stroczyński wytrwał w nim 54 dni. Wyszedł na wolność w lipcu 1984 na mocy amnestii.

Nie doczekał się w kraju życia godnego. W 2002 roku, schorowany, wyemigrował do Australii za chlebem. 28 czerwca br. upadł w Sydney na chodnik i zmarł.

W 2007 roku przyjechał na krótko do Polski i odebrał w Katowicach Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Nieco wcześniej po długich staraniach środowisk byłych działaczy „Solidarności” i głośnej akcji medialnej premier przyznał Mirosławowi Stroczyńskiemu skromną rentę socjalną. Nader często bohaterowie odchodzą w zapomnieniu i biedzie.

Z internetu
Henryk Sikora: Los Mirosława Stroczyńskiego, pozostawienie samemu sobie w chorobie i nędzy i tułaczka z wolnej Polski za chlebem na koniec świata, jest ilustracją szerokiego problemu, jak państwo polskie, wolne, demokratyczne, zadbało, a w zasadzie pozostawiło samym sobie, tych najodważniejszych polskich patriotów, którzy dali z siebie wszystko, całe swoje zdrowie i życie rodzinne, aby dzisiaj Polska mogła być wolna i suwerenna.

WB: To straszna wiadomość. Mirka Stroczyńskiego poznałem w Zakładzie Karnym na Kleczkowskiej we Wrocławiu gdzie wspólnie odsiadywaliśmy swoje wyroki z dekretu o stanie wojennym. Polubiłem go bardzo i wiele razy wracałem w myślach do niego, mimo, że po zwolnieniu z ZK nigdy go juz nie spotkałem. To był człowiek budzący respekt i sympatię. Los, który go spotkał w "wolnej Posce" jest oskarżeniem dla rządzących. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI! Mirku, Ty, Twoja twarz, głos - wspólne wspomnienia na zawsze pozostaną w mojej pamięci...

Dziennik Zachodni.pl


Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski w 2007 r. - na zdjęciu z Klubu Gazety Polskiej-Tychy