Modlitwa silniejsza od krzyku demona - tu tytuł relacji dziennikarza niezaleznej.pl, który uczestniczył w spotkaniu modlitewnym z ugandyjskim kapłanem, o. Bashoborą na Stadionie Narodowym w Warszawie. Z drugiej strony propagandówka w wykonaniu blogera, który rekolekcje okreslił jako "katolicki cyrk" służący do politycznych rozgrywek.
Dla jednych afrykański ksiądz z Ugandy był kimś w rodzaju szamana, tajemniczego uzdrowiciela, czy drugiego Kaszpirowskiego. Dla innych tym, którego Bóg obdarzył charyzmatem pomocy innym w ich chorobach i cierpieniach. Przed spotkaniem, które oficjalnie nazwano rekolekcjami, wielu chciało to religijne wydarzenie - będące ważnym elementem Roku Wiary w Warszawie - ośmieszyć i zdeprecjonować. Nie udało się.
Cała relacja tutaj: niezalezna.pl
Czarownik z Afryki, który zgromadził wokół siebie 60 tysięcy ludzi, nie przypuszcza nawet, że jest narzędziem symbolicznej komunikacji pomiędzy Episkopatem a Tuskiem. Co więcej, nie ma nawet pojęcia, że jego sponsor, biskup Hoser, rozegrał mistrzowską polityczną partię szachów. (...) Jako twardogłowy i ksenofobiczny fundamentalista katolicki, Hoser kompromitując intelektualnie katolicyzm, pokazał jego ogromną siłę w postaci niesamowitej zdolności Kościoła do mobilizacji „tłuszczy wiernych” przekonanej w erze mechaniki kwantowej i teorii względności o tym, iż słowem bożym można wskrzeszać ludzi(...)W XXI wieku, w Europie, dzięki nauce (fizyce, chemii, matematyce, logice matematycznej i informatyce, a także medycynie), idea uzdrowienia i wskrzeszenia człowieka dzięki słowu bożemu urąga rozumowi, wywołuje śmiech i politowanie.
cały tekst tutaj: blogi.newsweek.pl
Dodatkowe linki:
www.jezusnastadionie.pl/o-j-bashobora
www.ojciecjohnbashobora.pl
|