Nic dwa razy się nie zdarza ... (Wisława Szymborska). A wszystko co ma swój początek – i koniec swój także mieć musi.
W takim to filozoficzno- sentencjonalnym nastroju, późnym wieczorem 3. sierpnia.opuszczaliśmy gościnne progi Polskiego Konsulatu w Sydney. Po raz kolejny zorganizowana tutaj impreza artystyczna zgromadziła rzeszę Polaków oraz ich australijaskich przyjaciół.
Tym razem to Adam Wąsiel z zespołem muzyków zaprezentował swój najnowszy dorobek artystyczny. Ogłoszony parę tygodni wcześniej koncert zespołu Adria Nostalgia wywołał taką liczbę zgłoszeń, że musiały się odbyć dwie sesje – popołudniowa i wieczorna.
Doskonały podkład muzyczny, ciekawa aranżacja, urzekająca głosem, urodą i kreacjami solistka Maja Kędziora no i oczywiście Adam Wąsiel! Adam, nie tylko w roli głównego organizatora i dyrektora artystycznego, ale takze pierwszy skrzypek, solista oraz bezkonkurencyjny konferansjer! Nostalgiczne , ale i pełne liryki oraz niepozbawione humoru piosenki, stanowiły niezwykle trafnie na ten wieczór dobrany repertuar.
Wybacz jednak, Adasiu, ale nie Tobie poświęcę dzisiaj te słowa. Obiecuję nadrobić zaległości następnym razem – bowiem już wybieram się na kolejną premierę Adrii Nostalgii, którą zaplanowałeś na październik.
Ten Koncert, a szczególnie jego wieczorowy repertuar stał się doskonałym podziękowaniem za ogrom pracy NASZEGO Konsula Generalnego – pana Daniela Gromanna. Celowo podkreśliłam słowo „naszego”, bo był to bezsprzecznie konsul nas wszystkich.
Na temat oficjalnej działalności Pan Konsula wypowiadać się nie będę – to zostawiam odpowiednim urzędom. Chcę natomiast podkreślić, jak doskonałym dyplomatą musi być człowiek, który z racji swojego stanowiska bierze udział w wielu, przez różne grupy organizowanych spotkaniach i uroczystościach. Każde z takich spotkań owocowało tutaj niwelowaniem antagonizmów, łagodzeniem sporów, sugerowaniem spojrzenia z innej perspektywy...
Pan Konsul Gromann, to dobry, serdeczny człowiek, znany i podziwiany za swoją pracowitość i zaangażowanie w każdą sprawę, która dotyczyła jak najszerzej pojętej polskości. Dla niego nie było spraw mało ważnych, nie było tylko ściśle wyznaczonych godzin urzędowania. Nie piszę tego gołosłownie. Parając się pracą społeczną w tutejszej Polonii nie raz potrzebowałam pilnego kontaktu z Konsulem. Email, a często i telefon poza godzinami pracy nigdy nie pozostawały bez odpowiedzi. Każda inicjatywa spotykała się z życzliwością Pana Konsula i chęcią pomocy. Zawsze można było liczyć na radę, pomoc i osobiste poparcie. Bez względu czy była to impreza tej rangi, jak zorganizowany przez Społeczny Komitet Chopinowski, wielki Koncert w Angel Pl (13 marca 2010r), upamiętniający Rok Chopinowski, czy też liczące paręnaście osób spotkanie społeczników.
Nawet dzisiejszy Koncert Adrii Nostalgii to przykład otwartości Konsulatu na różne wydarzenia kulturalne, na popieranie każdej pozytywnej inicjatywy społecznej. Pan Konsul nigdy nie okazywał zniecierpliwienia, nawet jeśli dyskusje Rodaków przeciągały się do bardzo późnych godzin po zakończonych występach artystycznych w Sali Konsulatu.
Będzie nam Pana brakować, Panie Konsulu! Nie możemy być jednak egoistyczni. Jest wiele skupisk polonijnych na świecie, które również mają prawo do korzystania z cennej współpracy z Polską za pośrednictwem dyplomatów tej rangi, jaką Pan reprezentuje.
W głębi serca żywimy jednak nadzieję, że to nie koniec naszej współpracy. Panie Konsulu! Może spotkamy się znowu za parę lat? Kto wie? Może znając już środowisko Australii, zostanie Pan skierowany na placówkę do Canberry, jako Ambasador Rzeczpospolitej Polskiej? Tego życzymy sobie i całej australijskiej Polonii.
Tymczasem życzymy Panu oraz Pańskiej Rodzinie szczęśliwego powrotu do Ojczyzny oraz powodzenia w sprostaniu nowym zadaniom, które na Państwa czekają.
Marianna i Bronisław Łackowie reprezentujący Związek Nauczycieli Języka Polskiego oraz Polski Związek Kulturalny
|